Sztuka zarządzania gospodarstwem domowym - tym dla starożytnych Greków była oikonomia. Według innej definicji ekonomia to próba rozwiązania dylematu - jak przy ograniczonych zasobach zaspokajać potrzeby, które są nieograniczone. Te definicje przypomniały mi się przy okazji wyborów, bo pasują do zadań, które stawiamy politykom. Chcemy, żeby skutecznie gospodarowali i najefektywniej, jak się da, wykorzystywali dostępny potencjał. To koszmarnie trudne zadanie - tym bardziej, że nawet przy najszczerszych chęciach poza ich kontrolą jest wiele globalnych procesów, które bardzo mocno kształtują rzeczywistość w Polsce. Nie zgadzam się jednak z fatalistyczną tezą, że jesteśmy bezbronni na naszej łódeczce, skoro sztormy przychodzą z zewnątrz. Możemy się w końcu na nie przygotować. I złagodzić ich uderzenie.