Za dwa dni w Brukseli, na specjalnie zwołanym szczycie Rady Europejskiej, spotkają się przywódcy krajów Wspólnoty, by spróbować porozumieć się w sprawie kształtu nowego unijnego budżetu. Zgodnie z propozycją nowego szefa RE Charles'a Michela, Polska może stracić nawet miliard euro, jeżeli rządzący nie zdecydują się na działania na rzecz osiągnięcia neutralności klimatycznej.
Już w najbliższy czwartek na szczycie w Brukseli unijni przywódcy spróbują znaleźć kompromis w sprawie budżetu UE na lata 2021-2027.
Swoją propozycję dotyczącą budżetu przygotował szef Rady Europejskiej Charles Michael. Zakłada ona, że w ramach Funduszu Sprawiedliwej Transformacji do Polski trafią dwa miliardy z siedmiu i pół miliarda euro przewidzianych na ten cel.
Jednak Michel chce jednak, by dostęp do tych pieniędzy - według źródeł - był uzależniony od tego, czy Polska zgodzi się na osiągnięcie celu neutralności energetycznej do 2050 roku. Jeśli się nie zgodzi - dostanie połowę tych środków.
Jak pisze portal euroactiv.pl, Polska jest największym beneficjentem środków z tego funduszu, drugie miejsce zajmują Niemcy, które mają dostać ponad 800 milionów euro.
Inna zmiana dotycząca wieloletnich ram finansowych odnosi się do reguły "pieniądze za praworządność". Michel osłabił ten instrument wskazując, że do podjęcia decyzji o zamrożeniu funduszy będzie potrzeba kwalifikowanej większości państw członkowskich. KE proponowała odwrócony mechanizm, to znaczy, żeby do zablokowania decyzji wymagana była taka większość. Ta kwestia - jak przewidują źródła - może wpłynąć na przedłużenie czwartkowych dyskusji na temat budżetu.
Porozumienie bez Polski
W grudniu przywódcy unijni porozumieli się na szczycie w Brukseli w sprawie osiągnięcia przez UE neutralności klimatycznej do 2050 roku. Polska, jak podkreślono we wnioskach, nie mogła "zobowiązać się do realizacji tego celu" na tym etapie. Szefowie państw i rządów mają wrócić do tej sprawy w czerwcu 2020 roku.
- Prowadzimy bardzo ambitną, ale jednocześnie racjonalną ekonomicznie politykę klimatyczną, politykę energetyczną - mówił po zakończeniu szczytu Morawiecki.
- Musimy jednak zapewnić takie tempo zmian, jakie będzie dostosowane do potrzeb polskiej gospodarki, do potrzeb polskiego społeczeństwa - zaznaczył szef rządu.
Prezydent Francji Emmanuel Macron stwierdził wtedy, że choć szczyt przyjął cel neutralności klimatycznej do 2050 roku, to jednak jeden kraj uzyskał "tymczasowe wyłączenie", mając na myśli Polskę. Wskazał, że ten fakt "nie spowolni wdrażania Europejskiego Zielonego Ładu". - Pierwsze regulacje zostaną przyjęte większością kwalifikowaną. Jeśli Polska nie potwierdzi swojego udziału w tym celu (neutralności klimatycznej do 2050 roku - red.), będzie poza europejskim mechanizmem, w tym w zakresie finansowej solidarności - powiedział Macron.
Autor: mp / Źródło: tvn24bis.pl, PAP