Prezdent i minister zdrowia zapowiedzieli powstanie Funduszu Medycznego, w wysokości ponad 2,7 mld zł. Środki z niego mają być przeznaczone na leczenie onkologiczne i chorób rzadkich, inwestycje oraz profilaktykę. Projekt ws. funduszu ma powstać w najbliższych tygodniach.
Na briefingu prasowym prezydent Andrzej Duda poinformował, że roczna kwota przeznaczona na mający powstać Fundusz Medyczny wyniesie 2 mld 750 mln zł.
"Będzie wspierał ochronę zdrowia"
Jak mówił, fundusz ten ma być wsparciem równoległym do zasadniczego systemu finansowania ochrony zdrowia. Ma służyć leczeniu pacjentów z chorobami onkologicznym, przede wszystkim dzieci, a także innych pacjentów z tzw. chorobami rzadkimi. - To dodatkowy, kolejny element obok systemu zasadniczego, który będzie wspierał ochronę zdrowia w Polsce - w moim przekonaniu bardzo ważny, dlatego że dzięki niemu wzrost funduszy na ochronę zdrowia będzie już nie tylko - można powiedzieć - wielki, ale wręcz ogromny. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że w 2015 r. globalna kwota na ochronę zdrowia to było 77 mld zł, w tym roku mówimy, że przewidziane są 104 mld zł, ale jeżeli do tego dodamy jeszcze prawie 3 mld zł tego dodatkowego Funduszu Medycznego, to mamy prawie 107 mld zł na walkę o zdrowie i życie Polaków - mówił prezydent. Ocenił, że to rozwiązanie, będzie dużym wsparciem dla systemu.
- Nie mam co do tego wątpliwości, że takie działanie jest też działaniem oczekiwanym przez rodziców, których dzieci zapadły na choroby onkologiczne czy też choroby rzadkie - dodał. Jak podkreślił, wielokrotnie mamy do czynienia z "rozpaczliwymi sytuacjami", w których organizowane są np. zbiórki publiczne na leczenie takich dzieci. - To właśnie między innymi w takich przypadkach Fundusz będzie interweniował - zapewnił prezydent.
"Czas to życie"
Minister Zdrowia Łukasz Szumowski tłumaczył, że fundusz będzie przeznaczony na trzy filary. - Pierwszy dotyczy leczenia onkologicznego i chorób rzadkich dzieci i dorosłych, drugi będzie inwestycyjny, a trzeci profilaktyczny - powiedział minister. Jak wyjaśnił, na fundusz profilaktyczny ma być przeznaczone około 10 proc. tej kwoty. - Czas to życie. Im szybciej zdiagnozujemy chorobę, szczególnie w obszarze onkologicznym, tym szybciej mamy szansę wdrożyć skuteczną terapię - wskazał. Odnosząc się do części inwestycyjnej, minister powiedział, że potrzebujemy inwestycji nie tylko w dużych, centralnych szpitalach, ale też ujednolicenia dobrego standardu działań, co ma miejsce w Krajowej Sieci Onkologicznej, gdzie dwukrotnie częściej wykonywane są badania histopatologiczne pełne. - O dwa razy wzrosła ilość pełnych badań histopatologicznych. To jest czasami decyzja żyć, albo nie żyć. (..) To są naprawdę ludzkie dramaty. Jeżeli będziemy mieć więcej tych badań pełnych, tym więcej pacjentów ma szansę na zdrowie - podkreślił. Jak dodał, "chcielibyśmy też inwestować w sprzęt i infrastrukturę w szpitalach okalających". - Chorób rzadkich, które dotykają dzieci jest bardzo, bardzo dużo. 6 proc. pacjentów cierpi na choroby rzadkie. Potrzebujemy funduszu, który byłby niejako obok normalnej ścieżki refundacyjnej. To jest zresztą postulat środowisk pacjenckich od wielu lat - powiedział.
"Musimy stworzyć mechanizm ekspercki"
Pytany o źródła finansowania Funduszu Medycznego prezydent przedstawił informacje o rozmowach z premierem Mateuszem Morawieckim w tej sprawie. - Taka decyzja zapadła w rozmowie między nami w piątek, ale pan premier mi powiedział: "Dobrze, na razie nie mówmy o kwotach, bo ja się muszę zorientować, jaka to kwota mogłaby być". I wczoraj rano rozmawiałem z panem premierem po raz kolejny, bo prosił mnie o czas i powiedział mi, że tak ustalił, że to może być 2 miliardy 750 milionów (złotych - red.) - relacjonował Duda, zaznaczając, że "szczegółowe zakładki, z których będą te pieniądze wzięte zostaną po prostu określone w najbliższym czasie". Minister Szumowski poinformował też, że dysponentem środków z Funduszu Medycznego będzie minister zdrowia. - Musimy stworzyć mechanizm ekspercki oceny potrzeb - dodał Szumowski.
"To nie jest działanie ad hoc"
Odnosząc się do pytania dlaczego akurat teraz zapadła decyzja o tym, żeby taki fundusz powstał, prezydent podkreślał, że temat leczenia onkologicznego jest tematem, którym Pałac Prezydencki "żyje od kilku miesięcy", a obecnie panuje "atmosfera sprzyjająca temu, żeby takie zadanie zrealizować". Dodał, że na raka zachorowała jego bardzo bliska koleżanka. - W jakimś sensie mogę powiedzieć, że uczestniczę w procesie ratowania jej - powiedział prezydent. Jak mówił, na problemy w zakresie leczenia onkologicznego wskazywała też jego żona Agata Kornhauser-Duda. - Ona wielokrotnie mówiła mi: "słuchaj, Andrzej, jest problem z tym leczeniem, jest bardzo wiele takich sytuacji, kiedy nie ma tej pomocy" - powiedział prezydent. - To nie jest działanie ad hoc - zapewniał też minister Szumowski. Na uwagę dziennikarzy, że określenie "ad hoc" bardziej odnosiło się do tego, że na razie nie ma jasno wskazanych źródeł finansowania Funduszu, prezydent odparł, że źródła finansowania będą wskazane. - Zapowiedzieliśmy realizację pewnej inicjatywy, o której dyskutowaliśmy od pewnego czasu - podkreślił. Jak mówił, niemożliwa była jednoczesna realizacja wszystkich pomysłów dotyczących ochrony zdrowia.
- Zdecydowaliśmy się na ten Fundusz, ponieważ on ma bardziej uniwersalny wymiar, i w związku z tym pomoc, którą on będzie niósł, będzie nieco szersza niż ograniczająca się do samej onkologii. Uznaliśmy, że to cenne i warto od tego zacząć - powiedział prezydent.
Autor: mp / Źródło: PAP