Obywatelski projekt ustawy "Emerytura bez podatku oraz o zmianie niektórych innych ustaw" został skierowany do rozpatrzenia przez sejmowe komisje. - Jest to projekt jasny, czytelny i oczekiwany przez emerytów i rencistów - mówił przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Mieczysław Kasprzak z PSL-Kukiz'15. W ocenie Prawa i Sprawiedliwości opozycja składa emerytom "nieuczciwe oferty".
Projekt "Emerytura bez podatku" w październiku 2018 roku wspólnie z komitetem obywatelskim złożyło w Sejmie Polskie Stronnictwo Ludowe. Jego pierwsze czytanie odbyło się w grudniu 2018 roku. Został wówczas skierowany do Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Ponieważ obywatelskich inicjatyw nie obejmuje zasada dyskontynuacji, w środę Sejm zajął się nim po raz kolejny. Pod projektem podpisało się ponad 140 tysięcy osób. Proponowane przepisy zakładają likwidację obciążenia emerytów i rencistów podatkiem dochodowym od osób fizycznych oraz składką na ubezpieczenie zdrowotne.
Emerytura bez podatku
W środę w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu. Proponowane zmiany uzasadniał przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej poseł Mieczysław Kasprzak z PSL-Kukiz'15. - Jest to projekt jasny, czytelny i oczekiwany przez emerytów i rencistów - podkreślił. Ocenił, że w sytuacja emerytów i rencistów znacznie się pogorszyła w stosunku do tego, co było półtora roku temu, gdy projekt został złożony. Zaznaczył, że świadczenia emerytalne i rentowe są na bardzo niskim poziomie, a zadłużenie tej grupy obywateli wzrasta w szybkim tempie. - Emerytów oczywiście uspokaja się, że będą dodatkowe świadczenia, trzynastki, czternastki, ale jednocześnie zabiera im się co miesiąc z ich przyznanych świadczeń. I później przez (...) pół roku mówi się "wypłacimy wam trzynastkę". Przez kolejne pół roku wypomina się: "wypłaciliśmy wam trzynastkę, o co macie pretensje, dlaczego domagacie się jeszcze dodatkowych środków?" - mówił Kasprzak. Dodał, że tegoroczna waloryzacja świadczeń nie rekompensuje wzrostu cen żywności, energii, usług i leków. Kasprzak oszacował, że koszt projektu to około 15 miliardów złotych. - Emeryci i renciści przez całe swoje życie pracowali, wywiązywali się ze swoich zobowiązań, płacili podatki. Nie mieli nawet czasu na wyjazdy zagraniczne, bo w wielu przypadkach nie było takiej możliwości. I dzisiaj państwo nie docenia tego, co zrobili - powiedział. Poseł zwrócił się o skierowanie projektu do komisji i o jego jak najszybsze rozpatrzenie.
"Składacie emerytom nieuczciwe oferty"
Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed ocenił, że ten projekt "nie jest sprawiedliwy społecznie i w takim kształcie, jaki jest zaprezentowany, trudny jest do zaakceptowania".
Zwracał uwagę, że na likwidacji opodatkowania emerytur najwięcej zyskałyby osoby pobierające wyższe świadczenia. Wyliczył, że otrzymujący emeryturę w wysokości 1200 zł brutto zyskałyby 175 zł. Z kolei osoby z emeryturą 5000 zł brutto zyskałyby 868 zł. Jednocześnie zaznaczył, że jest to projekt obywatelski i zadeklarował pracę nad nim w komisji.
Wiceszef MRPiPS przypomniał, że w 2015 r. najniższa emerytura wynosiła 880,45 zł, a od marca 2020 r. będzie to 1200 zł. Powiedział, że łączne środki, które będą w tym roku przeznaczone na wsparcie dla emerytów poprzez trzynastą emeryturę i waloryzację świadczeń to prawie 22 mld zł.
Wątpliwości do projektu zgłasza też Prawo i Sprawiedliwość. Posłanka Urszula Rusecka z PiS przypomniała, że składka na ubezpieczenie społeczne, w tym składki emerytalne, są odliczane od wynagrodzenia przed potrąceniem składki zdrowotnej i zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych.
- Co to oznacza? Że wynagrodzenie przeznaczone na składki na ubezpieczenie społeczne jest nieopodatkowane. Po wielu latach składki te wracają do ubezpieczonego w postaci emerytury. Ponieważ dochód ten nie został opodatkowany przy odprowadzaniu składek, podatek jest pobierany przy wypłacie emerytury - powiedziała. Rusecka zaznaczyła, że chociaż jest to projekt obywatelski, to jednak jest "firmowany przez Polskie Stronnictwo Ludowe i wnioskowany przez pozostałe ugrupowania opozycyjne".
- Szanowni państwo z opozycji – składacie emerytom nieuczciwe oferty, mamicie ich emeryturą bez podatków. A gdy tylko, nie daj Boże, dojdziecie do władzy – a po owocach waszego rządzenia możemy was ocenić – zaraz podniesiecie wiek emerytalny i każecie im pracować aż do śmierci - powiedziała Rusecka.
Z kolei poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba podkreślił, że 2020 rok "będzie rokiem drożyzny". Wskazał, że drożeją koszty pracy, prąd i żywność. Poseł zaznaczył, że zwolnienie od podatku lub dodatkowe świadczenie nie mogą być "kaprysem władzy" i te rozwiązania powinny być wprowadzone na stałe. - Dochody emerytów w Polsce nie wystarczają na godne życie - podkreślił.
Poseł Lewicy Rafał Adamczyk ocenił, że konieczne jest wprowadzenie rozwiązań podwyższających świadczenia otrzymywane przez emerytów i rencistów. - Osoby pobierające emerytury i renty w przekonaniu społecznym nie powinny już być dodatkowo obciążane zobowiązaniami państwowymi, gdyż przez całe swoje życie zawodowe ponosiły różne daniny publiczne, w tym płaciły składkę na emeryturę oraz ubezpieczenie zdrowotne - powiedział.
Projekt "Emerytura bez podatku" popiera Konfederacja. - My uważamy, że podatek dochodowy jest karą za to, że się pracuje i uważamy, że podatek dochodowy nie powinien istnieć. Chcielibyśmy o tym poważnej dyskusji. Jeżeli pierwszym krokiem może być odpodatkowanie emerytów, to jesteśmy za, ponieważ uważamy, że takimi krokami należy doprowadzić do tego, żeby system został rozwiązany ostatecznie - powiedział poseł Artur Dziambor.
Wszystkie kluby opowiedziały się za skierowaniem projektu do dalszych prac w komisji. Rozpatrzą go Komisja Finansów Publicznych oraz Komisja Polityki Społecznej i Rodziny.
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock