Jednorazowe dodatki dla gospodarstw domowych ogrzewających domy innymi paliwami niż węgiel oraz rekompensaty dla odbiorców ciepła. To główne założenia rządowego projektu ustawy, przygotowywanego w związku z podwyżkami cen energii. W czwartek opublikowano informację o projekcie.
Chodzi o projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie niektórych źródeł ciepła w związku z sytuacją na rynku paliw. Organem odpowiedzialnym za jego opracowanie jest Ministerstwo Klimatu i Środowiska. W czwartek w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów opublikowano informację o projekcie.
"Wzrosty cen dotykają wszystkich konsumentów, niemniej ich skutki są najmocniej odczuwane przez gospodarstwa domowe, w tym te o niższych dochodach oraz dotknięte ubóstwem energetycznym, jak również instytucje użyteczności publicznej" - czytamy na rządowych stronach.
Jak dodano, wskazana sytuacja wpływa zarówno na gospodarstwa domowe ogrzewane indywidualnie, jak i zasilane z sieci ciepłowniczej. "Aby przeciwdziałać tej negatywnej sytuacji, konieczne jest wdrożenie mechanizmów wspierających finansowo najbardziej potrzebujących pomocy obywateli i określony katalog instytucji użyteczności publicznej" - podkreślono.
Dodatek do innych paliw
Zgodnie z wykazem projekt przewiduje dwa główne mechanizmy, które mają ograniczyć wzrost kosztów za ogrzewanie.
Pierwszym są jednorazowe dodatki dla gospodarstw domowych, dla których główne źródło ciepła zasilane jest biomasą (pellet drzewny, drewno kawałkowe, brykiet drzewny, słoma, ziarna zbóż) albo skroplonym gazem LPG (propan butan), albo olejem opałowym.
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa zapowiadała wcześniej, że kwota dodatku będzie zależała od źródła ciepła. Używający pelletu albo innego rodzaju biomasy, jak brykiet drzewny, słoma, ziarna zbóż mają otrzymać 3000 zł. Dodatek w wysokości 1000 zł ma przysługiwać gospodarstwom, w których główne źródło ciepła jest opalane drewnem kawałkowym. Jeżeli głównym źródłem jest LPG, dodatek ma wynieść 500 zł. Z kolei gospodarstwa, w których głównym źródłem jest kocioł na olej opałowy, mają otrzymać 2000 zł dodatku.
"Zgodnie z zaproponowanymi przepisami dodatek przysługiwał będzie gospodarstwu domowemu, w przypadku gdy głównym źródłem ogrzewania tego gospodarstwa jest kocioł, kominek, koza, ogrzewacz powietrza, trzon kuchenny, piecokuchnia albo piec kaflowy na pellet drzewny, drewno kawałkowe lub inną biomasę, w szczególności: brykiet drzewny, słomę, ziarna zbóż i nimi zasilane albo kocioł gazowy zasilany skroplonym gazem LPG albo kocioł olejowy" - czytamy w wykazie.
Jak wskazano, warunkiem koniecznym do uzyskania dodatku będzie potwierdzenie uzyskania wpisu lub zgłoszenie źródła ogrzewania do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków.
Rekompensaty dla odbiorców ciepła
Drugie rozwiązanie polega na wprowadzeniu mechanizmu ustalania przez przedsiębiorstwa energetyczne prowadzące działalność w zakresie wytwarzania ciepła, tzw. taryfy z rekompensatą dla odbiorców ciepła z przeznaczeniem na cele mieszkaniowe i użyteczności publicznej. Ma to ograniczyć do ustalonego poziomu wzrost cen ciepła i kosztów podgrzania ciepłej wody użytkowej.
"Rekompensata pozwoli na ograniczenie wzrostu ceny ciepła dla tych odbiorców pomimo rosnących kosztów przedsiębiorstw energetycznych wytwarzających ciepło" - wyjaśniono.
Szefowa MKiŚ zapowiadała, że w przypadku ciepła systemowego prezes URE ma ograniczyć do 40 proc. wzrost taryf na ciepło w ciepłownictwie systemowym. W zamian przedsiębiorstwa ciepłownicze, którym prezes URE zatwierdza taryfy, dostaną z budżetu państwa rekompensatę, równą różnicy kosztów, jakie będą ponosić w nadchodzącym sezonie grzewczym i kosztów na koniec poprzedniego sezonu, podniesionych o 60 proc.
Zgodnie z zapowiedziami mniejsze podmioty ciepłownicze, które taryf nie mają, będą otrzymywać rekompensatę równą różnicy kosztów przy cenach ciepła z zeszłego sezonu powiększonych o 40 proc. a obecną ceną paliwa. Oznacza to, że będą mogły podnieść ceny ciepła o 40 proc. Wytwórca taki ma się rozliczyć z kosztów i przychodów ze sprzedaży dla uzyskania rekompensaty.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock