Do końca marca powinniśmy mieć wstępne odpowiedzi, jakie działania są możliwe w obrębie spółki, aby ceny paliw były niższe niż w tej chwili - powiedział na konferencji prasowej premier Donald Tusk. Szef rządu był także dopytywany o swoje dawne zapowiedzi, że gdy przejmie władzę, paliwo będzie po 5,19 zł. - Rozumiem niecierpliwość, ja też na to czekam - odparł.
Premier podkreślił, że "w tej chwili przebudowywane są władze Orlenu". - Dość serio traktujemy nasze zobowiązania, że o tym, kto będzie zarządzał jaką spółką, będą decydowały transparentne procedury konkursowe. Bardzo zależy mi, aby władze spółek były jak najbardziej kompetentne i możliwie niepolityczne - mówił.
Zastrzegł jednak, że "w spółkach strategicznych polityka zawsze będzie obecna". - Ona jednak ma nie polegać na tym, że czysta partyjna polityka ma prymat nad interesami spółki czy rynku - mówił.
Tusk: sam czekam na tańsze paliwo
- Myślę, że będę gotowy do precyzyjnej odpowiedzi, jakie czynniki wpływają na to, że benzyna mogła być relatywnie tania, gdy była kampania i pan (b. prezes Orlenu Daniel) Obajtek i dlaczego te ceny tak radykalnie podskoczyły, gdy pan Obajtek żegnał się z władzą - powiedział.
Daniel Obajtek przestał być prezesem Orlenu 5 lutego. Kilka dni później na stronach internetowych spółki zostały opublikowane w środę ogłoszenia o rozpoczęciu przez radę nadzorczą spółki postępowań kwalifikacyjnych na stanowisko prezesa i członków zarządu spółki.
- Mam nadzieję, że do końca marca powinniśmy mieć wstępne odpowiedzi, jakie działania są możliwe w obrębie spółki, aby ceny były niższe niż w tej chwili - mówił na konferencji prasowej Donald Tusk.
Szef rządu był także dopytywany o swoje zapowiedzi z 2022 roku, że gdy przejmie władzę paliwo będzie po 5,19 zł. - Rozumiem niecierpliwość, ja też na to czekam - odparł.
Zawirowania cenowe na Orlenie
W czasie poprzedzającym i następującym po wyborach parlamentarnych na stacjach Orlenu można było zaobserwować nietypowe ruchy cenowe, które według ekspertów nie wynikały z czynników rynkowych. Choć ropa na giełdach drożała, a złotówka traciła na wartości - to w połowie września paliwa mieliśmy wyraźnie tańsze niż nawet najbliżsi sąsiedzi.
Decyzje Orlenu dotyczące cen stały w sprzeczności z tym, co mówił wcześniej prezes koncernu Daniel Obajtek, gdy zapewniał, że nie może obniżyć ceny paliwa, bo "za dwa tygodnie go nie będzie". Słowa te okazały się poniekąd prorocze, bo na stacjach paliwowych rozpoczęły się problemy z podażą.
Po wyborach polityka cenowa Orlenu zupełnie się zmieniła. Za litr paliwa trzeba było zapłacić trzydzieści, a nawet czterdzieści groszy więcej niż z czasów "przedwyborczej promocji". Sytuacja zmieniła się także, jeżeli chodzi o warunki rynkowe - ropa naftowa taniała, złoty się umacniał, a ceny paliw mimo to szły do góry. Przedstawiciele koncernu tłumaczyli, że nagła zmiana cen wynikała z niepewności co do rozwoju konfliktu na Bliskim Wschodzie.
Ceny paliw
Rosnące ceny ropy naftowej i paliw w cennikach rafinerii spowodowały, że koszty tankowania wciąż rosną. Podwyżki najbardziej odczuwają posiadacze pojazdów z silnikami Diesla.
Litr oleju napędowego w ostatnich dniach podrożał o 9 groszy i obecnie, tak jak w połowie listopada ubiegłego roku, kosztuje 6,72 zł. Nie jest to jednak zaskoczenie, ponieważ w zeszłym tygodniu ceny diesla w hurcie były na najwyższym poziomie od połowy marca 2023 r. - podkreślają analitycy e-petrol.
Litr benzyny 95 podrożał od połowy lutego o 5 groszy, a średnia ogólnopolska cena wynosi obecnie 6,47 zł, tyle samo ile na koniec listopada 2023 r. Najmniej - o 2 grosze podrożał autogaz, w sprzedaży detalicznej litr tego paliwa kosztuje średnio po 2,94 zł.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: DarSzach/Shutterstock