Ile w tym roku zapłacimy za święta? Jak zmieniły się ceny w porównaniu z ubiegłym rokiem? Świąteczne koszyki porównał dla TVN24 BiS ekonomista Paweł Majtkowski.
Majtkowski porównał uśrednione ceny produktów ze świątecznych koszyków z 2019 i 2020 roku. Wziął pod uwagę ceny wybranych produktów z popularnych sieci handlowych.
Okazało się, że kilogram pomidorów zdrożał z 6,99 zł do 8,70 zł (+24,46 proc.), kilogram ziemniaków z 3,09 zł do 3,49 zł (+12,94 proc.), kajzerka z 0,32 zł do 0,35 zł (+9,38 proc.), litr mleka z 2,89 zł do 3,06 zł (+5,88 proc.), kilogram cukru z 2,59 zł do 2,69 zł (+3,86 proc.), chleb 1 kg z 3,39 zł do 3,49 zł (+2,95 proc.), kilogram schabu bez kości z 17,99 zł do 18,50 zł (+2,83 proc.) oraz masło ekstra 200g z 4,79 zł do 4,89 zł (+2,09 proc.). Tylko kilogram jabłek nie zmienił swojej ceny - 3,49 zł.
Dlaczego taki koszyk?
Paweł Majtkowski mówił w czwartek w TVN24 BiS, że powyższe produkty kupujemy regularnie, także przy okazji świąt. Jednocześnie - jak dodał - jest to grupa towarów, które służą do promowania sieci handlowych.
- Sklepy oferują zazwyczaj te produkty w promocji, by nas ściągnąć do siebie i byśmy kupili przy okazji coś innego. Coś, co nie byłoby w cenie promocyjnej - podkreślił ekonomista.
Jak mówił, w tym roku "promocji będzie dużo, bo handlowcy boją się, że możemy się nie pojawić w sklepie i nie kupować zbyt wiele przed świętami", a najtańsze obecnie "są rzeczy, które są związane ze świętami". - Już teraz kalendarze adwentowe przecenione są o połowę - stwierdził.
Jego zdaniem podobnie może być w przypadku ozdób choinkowych czy też samych choinek. Jak mówił, handlowcy boją się, że nie będziemy chcieli kupować "rzeczy, które kupowane są tylko do świąt, a później można je sprzedać tylko za ułamek ich wartości".
Jak pandemia wpłynie na nasze zakupy?
- Jeżeli popatrzymy na deklaracje Polaków dotyczącego tego, ile zamierzają wydać na święta, to musimy powiedzieć, że w tym roku święta będą dużo skromniejsze niż w poprzednich latach. Co roku Polacy deklarowali, że wydadzą na święta około 2000 złotych - tyle wydawała przeciętna polska rodzina. Dziś te deklaracje są poniżej 1000 złotych - zauważył Majtkowski.
Wyjaśnił, że tak duża zmiana ma związek między innymi z tym, że "święta będziemy spędzać w mniejszym gronie". - Będziemy je spędzać tylko z najbliższą rodziną i już to powoduje, że będziemy wydawać mniej. Myślę, że mniej też planujemy wydać w tym roku na prezenty. Także dlatego, że się zbieramy w mniejszym gronie - powiedział.
Dodał też, że w tym roku mniej "wydamy też na prezenty dla samych siebie". - Święta są okazją, żeby kupować prezenty innym, ale często też kupujemy dużo elektroniki, sprzętu AGD dla siebie, bo na to wpływa atmosfera świąteczna. Często jest to okazja, by bez większych wyrzutów sumienia kupić sobie coś, co w innej części roku byłoby trudne do kupienia - stwierdził ekonomista.
Zdaniem Majtkowskiego lepiej jednak wstrzymać się z tego typu zakupami i najlepiej zrobić je w lutym.
Zakupy w grudniu
Podczas świąt zmienią się niektóre zasady związane z handlem. Wprawdzie do 27 grudnia od poniedziałku do piątku obowiązują tak zwane godziny dla seniorów, jednak 24 grudnia stanowi wyjątek. W tym dniu wszyscy będą mogli zrobić zakupy również między godziną 10 a 12.
Sklepy w Wigilię będą otwarte jedynie do godziny 14.
Sejm w ubiegły piątek wieczorem uchwalił nowelizację ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, która zakłada m.in., że 6 grudnia będzie niedzielą handlową. W środę Senat zaakceptował jednak nowelizację bez poprawek, w związku z tym trafi ona teraz do decyzji prezydenta.
W grudniu przewidziane są jeszcze dwie niedziele handlowe - 13 i 20.
Według najnowszego rozporządzenia z obostrzeniami do 27 grudnia, podczas świąt Bożego Narodzenia będzie również obowiązywać limit osób na spotkaniach.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes