Rząd zapowiedział zamrożenie cen prądu dla gospodarstw domowych do określonego poziomu zużycia. Polski Alarm Smogowy (PAS) proponuje zwiększenie tego progu dla tych, którzy wykorzystują energię elektryczną do ogrzewania o dodatkowe 4000 kilowatogodzin (kWh) rocznie. Organizacja zwróciła się z apelem w tej sprawie do premiera Mateusza Morawieckiego.
Rząd zapowiedział w czwartek brak podwyżek cen prądu dla gospodarstw domowych, które w całym 2023 roku nie zużyją więcej niż 2000 kilowatogodzin. Wyższy limit, w wysokości 2600 kWh, ma dotyczyć gospodarstw z osobami niepełnosprawnymi, rodzin z trojgiem i więcej dzieci oraz gospodarstw domowych, prowadzących działalność rolniczą. Zgodnie z zapowiedziami, po przekroczeniu tego progu przy wyliczaniu opłat, dostawca energii ma brać pod uwagę nową, wyższą taryfę, która zostanie zatwierdzona przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki pod koniec tego roku.
Powyższe rozwiązania zostać wprowadzone ustawą, na razie nie opublikowano jednak projektu w tej sprawie.
Apel Polskiego Alarmu Smogowego
Według Polskiego Alarmu Smogowego "zaproponowana przez rząd tarcza solidarnościowa gwarantująca osłonę taryfową dla gospodarstw domowych do poziomu 2000 kWh/rok to zadecydowanie zbyt niski limit dla osób ogrzewających mieszkania energią elektryczną".
Czytaj także: Zamrożenie cen prądu, ale z limitem. Jak ustalono próg?
"Ogrzewanie 60 metrowego mieszkania w starym budownictwie może pochłonąć nawet ponad 5000 kWh/rok i jest to zużycie związane jedynie z ogrzewaniem" - wskazał, cytowany w komunikacie, Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego. W jego ocenie "pominięcie tej grupy spowoduje, że bardzo wiele osób, często emerytów, rencistów czy osób samotnych znajdzie się w bardzo ciężkiej sytuacji i stanie w obliczu mieszkania w nieogrzewanych pomieszczeniach".
Według organizacji propozycje rządu uderzają też w "osoby, które skorzystały z namowy rządu i wymieniały stare kopciuchy na pompy ciepła w ramach rządowego programu Czyste Powietrze". Jak zauważono, obecnie ta forma ogrzewania jest najtańsza ze wszystkich dostępnych na rynku. Polski Alarm Smogowy ocenia, że wprowadzenie zmian z pominięciem tej grupy może spowodować nie tylko zatrzymanie programu Czyste Powietrze, ale również rezygnację przez osoby, które już pompy ciepła zainstalowały.
"Działanie zaproponowane w tarczy jest zupełnie niezrozumiałe tym bardziej, że w ramach Polskiego Ładu rząd zapowiadał wsparcie dla powszechnego stosowania pomp ciepła" - powiedział Guła.
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa mówiła podczas czwartkowej konferencji prasowej, że jeszcze trwają prace nad ostatecznym kształtem zapowiadanych rozwiązań. - One będą za chwilę gotowe, tak żeby jeszcze we wrześniu, kiedy będzie kolejne posiedzenie Sejmu, móc je zaprezentować - zapowiadała szefowa MKiŚ.
"Oczekujemy od rządu odpowiedzialnej postawy"
Organizacja ponawia też apel do premiera Mateusza Morawieckiego "o uruchomienie powszechnego programu poprawy efektywności energetycznej polskich mieszkań, gdyż jest to jedyna skuteczna tarcza, która w najbliższych latach może ochronić gospodarstwa domowe przed skutkami kryzysu energetycznego".
Polski Alarm Smogowy zwrócił uwagę, że wciąż nie wdrożono niezbędnych reform w programie Czyste Powietrze i Funduszu Termomodernizacji i Remontów. "PAS wskazuje, że w ciągu czterech lat od uruchomiania programu Czyste Powietrze wydano na niego zaledwie 3,3 miliardy złotych, a w ciągu miesiąca na dodatek węglowy wydano już ponad 11 miliardów złotych" - czytamy w komunikacie.
"Oczekujemy od rządu odpowiedzialnej postawy, która pozwoli nie tylko ograniczać doraźnie skutki kryzysu energetycznego, ale też usunie przyczyny tego kryzysu, wśród których energochłonność i słaby stan energetyczny polskich domów odgrywają zasadniczą rolę" - podkreślił Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock