Na tym etapie mogę powiedzieć, że szacujemy, iż wzrosty cen za energię elektryczną od 1 stycznie 2022 roku będą dwucyfrowe - poinformowała TVN24 Biznes Magdalena Dąbrowska z Departamentu Komunikacji Społecznej Urzędu Regulacji Energetyki.
Dąbrowska wyjaśniła, że wszystkie postępowanie taryfowe dotyczące cen energii dla odbiorców w gospodarstwach domowych i stawek opłat dystrybucyjnych na 2022 rok "są w toku".
"Publikację nowych cen i stawek opłat planujemy na 17 grudnia br." - napisała.
"Jesteśmy w trakcie prowadzenia korespondencji z przedsiębiorstwami, przedwczesne jest zatem wskazanie, jaki poziom cen lub stawek opłat prezes URE uzna ostatecznie za uzasadnione" - poinformowała przedstawicielka URE.
Wzrost cen energii
Prezes Urzędu Regulacji Energetyki przyjmuje wnioski taryfowe, następnie są one analizowane i albo zatwierdzane, albo prezes wzywa spółki obrotu do ich korekty. Przedsiębiorstwo energetyczne może wprowadzić taryfę do stosowania nie wcześniej niż po upływie 14 dni i nie później niż do 45. dnia od dnia jej opublikowania przez Prezesa URE.
Wnioski do URE składają kontrolowani przez państwo sprzedawcy: Enea, Energa Obrót, PGE Obrót i Tauron Sprzedaż. Z kolei np. Innogy, która wkrótce będzie funkcjonować pod nazwą E.ON Polska to jedna z firm energetycznych, która sama kształtuje cennik. Nie musi w tym celu składać wniosku taryfowego do URE.
Podwyżki cen prądu - prognozy
Analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego prognozują, że ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych w 2022 roku wzrosną o 12 proc.
"Wysokość podwyżek zależna będzie od decyzji prezesa URE. Decyzja podejmowana jest na bazie kosztów generowania energii oraz jej dystrybucji. Największe wzrosty cen związane są z opłatami za emisje CO2 oraz pośrednio wzrostem kosztu węgla. Komentarze prasowe wskazują, że firmy energetyczne chcą wnioskować o podniesienie taryf o 20-30 proc." - napisano.
"Finalny wzrost rachunków będzie niższy – podwyżki sięgną 12 proc. Decyzja URE prawdopodobnie zamknie się w przedziale 10-15 proc. Obecnie znamy już efekt podniesienia opłaty mocowej - przy przeciętnym zużyciu podwyższy ona rachunek o około 1,5 proc. Dołoży to dodatkowe 0,1 pkt. do inflacji" - dodano.
Projekt rekompensat za podwyżki cen prądu
Na początku listopada wiceminister finansów Piotr Patkowski poinformował, że jest już gotowy projekt rekompensat dla osób zagrożonych ubóstwem energetycznym, w obecnej wersji dotyczy on ok. 1 mln gospodarstw domowych a koszt to ok. 1,5 mld zł.
Wyjaśnił, że kwota wsparcia będzie wpłacana co miesiąc, jej wysokość będzie zależeć od wielkości gospodarstwa domowego.
Zgodnie z przedstawionym wcześniej przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska projektem noweli Prawa energetycznego rozszerzona miałaby być grupa uprawnionych do pobierania dodatku energetycznego (założono kryterium dochodowe 1563 zł w gospodarstwie 1-osobowym i 1115 zł/os. w gospodarstwie wieloosobowym). Według założeń dopłaty mają się wahać od 324 zł do 876 zł w okresie rocznym.
Wicepremier Jacek Sasin w grudniu 2019 roku obiecywał, że ceny energii dla odbiorców indywidualnych w 2020 roku nie wzrosną. - Podwyżki dla indywidualnych odbiorców nie będzie - zapewniał. Tymczasem rachunki wzrosły.
Jednocześnie w rządzie pojawiła się koncepcja rekompensat za podwyżki. W styczniu Sasin zapowiadał, że rekompensaty będą kierowane do "niemal wszystkich", jednak dlatego, że Polska jest ograniczona regulacjami unijnymi dotyczącymi niedozwolonej pomocy publicznej dla firm energetycznych, "powszechność tych rekompensat nie może być całkowita".
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock