Projekt ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej ma być w najbliższym czasie opublikowany na stronach Rządowego Centrum Legislacji - zapowiada rzecznik rządu Rafał Bochenek. Tymczasem w mediach pojawiła się już jedna z wersji całego projektu.
Rzecznik rządu Rafał Bochenek powiedział PAP, że premier Beata Szydło podjęła decyzję o publikacji projektu ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej (zwanego także podatkiem od marketów) na stronach Rządowego Centrum Legislacji. Dodał, że stanie się to w najbliższym czasie, być może jeszcze w piątek.
Co wiemy?
Na razie projekt znany jest wyłącznie z poniedziałkowego, omawiającego go komunikatu Ministerstwa Finansów. Zakłada on, że handlowcy będą płacić trzy stawki podatku od obrotów. Stawka podstawowa będzie wynosić 0,7 proc., a pozostałe - 1,3 proc. i 1,9 proc. Podatek będzie też zawierać kwotę wolną, wynoszącą 1,5 mln zł miesięcznego obrotu.
Stawka 0,7 proc. ma obciążać przychód nieprzekraczający w danym miesiącu kwoty 300 mln złotych. Stawka 1,3 proc. ma być płacona od nadwyżki przychodu ponad 300 mln złotych w tym miesiącu.
Stawka 1,9 proc. ma obowiązywać od przychodów ze sprzedaży detalicznej prowadzonej w soboty, niedziele i inne dni ustawowo wolne od pracy (to ostatnie kryterium odnosić się będzie do tych sprzedawców detalicznych, którzy na mocy przepisów będą prowadzili sprzedaż w takie dni).
Co może być w projekcie?
W piątek cały projekt opublikował na swych stronach internetowych "Dziennik Polski". Jego zapisy są zgodne z informacjami resortu finansów. Wynika z niego też m.in., że "przedmiotem opodatkowania jest miesięczny przychód ze sprzedaży detalicznej podatnika", a "podstawą opodatkowania jest wszystko, co stanowi zapłatę, którą podatnik otrzymał lub ma otrzymać od konsumenta z tytułu ceny sprzedaży detalicznej".
Z projektu wynika też, że sieci handlowe oraz handlowcy w nich niezrzeszeni będą musieli płacić podatek za każdy miesiąc do 25 dnia następnego miesiąca.
Krytyka
Tymczasem założenia projektu wzbudzają bardzo krytyczne opinie zainteresowanych środowisk. Bardzo krytyczni są np. przedsiębiorcy zajmujący się handlem paliwami. Sektor ten nie został bowiem wyłączony spod działania podatku (według informacji MF podatkiem nie będzie objęta sprzedaż m.in. leków refundowanych, gazu, wody, ciepła oraz energii elektrycznej).
Prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych Halina Pupacz w stanowisku przekazanym PAP zwróciła uwagę, że sprzedaż paliw w Polsce już obciążona jest bardzo wysokimi podatkami, bo "VAT, akcyza, opłata paliwowa, realizacja NCW oraz tworzenie zapasów obowiązkowych stanowią około 60 proc. ceny brutto dla oleju napędowego i około 65 proc. ceny brutto dla benzyny bezołowiowej".
- Dlatego stanowczo sprzeciwiamy się obciążeniu dodatkowym podatkiem sprzedaży detalicznej paliw i dlatego że, jak pokazujemy powyżej, jest to w ponad 70 proc. podatek od podatku - powiedziała. Dodała, że trudno mówić np. o dalszym obniżaniu marż, bo "stacje paliw już teraz działają na granicy rentowności". - Niskie marże na sprzedaży detalicznej w okolicach 2 proc. istotnie ograniczają rozwój branży - zaznaczyła.
Zaskoczenie środowiska
Krytyczne stanowisko o projekcie wyraziła też skupiająca większych przedsiębiorców handlowych Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji, która brała udział w konsultacjach z przedstawicielami rządu.
"POHiD jest zaskoczony propozycją Ministerstwa Finansów, ponieważ nie odniosła się ona zupełnie do przeprowadzonych konsultacji i - mimo uprzednich zapowiedzi - nie uwzględniła żadnych płynących z nich wniosków. Propozycja poszła w zupełnie nieracjonalnym kierunku" - głosi stanowisko. POHiD przypomina, że w czasie konsultacji przedstawił propozycję płaskiego podatku liniowego, "nie większego 0,4 proc."
"Proponowany podatek będzie dużo wyższy i bardziej uciążliwy dla przedsiębiorstw i spowoduje negatywne skutki dla konsumentów. Podatek wg tej propozycji będzie bardzo uciążliwy, kosztowny i będzie wymagał ogromnej biurokracji. Zaskakujące jest także łączenie finansów z ideologią to znaczy podatku z wymuszeniem zaniechania handlu w soboty i niedziele" - głosi stanowisko POHiD.
Nadmierne obciążenie?
"Poważne zaniepokojenie" pomysłem MF wyraził też Business Centre Club. Zdaniem BCC "wprowadzenie dodatkowego podatku obrotowego płaconego przez wszystkie sieci handlowe oraz sprzedawców detalicznych stanowić będzie dla tego sektora nadmierne obciążenie finansowe i przyniesie szereg negatywnych dla gospodarki i obywateli skutków".
Jednym z nich będzie zmniejszenie opłacalności handlu w soboty, niedziele i dni wolne od pracy, po wprowadzeniu w te dni najwyższej stawki 1,9 proc. BCC uważa, że "dyskryminuje to podmioty handlowe działające, zgodnie z obowiązującym prawem, w te dni".
"Projektowany podatek obrotowy oznacza wprowadzenie dodatkowego (obok obowiązujących podatków VAT i CIT) podatku branżowego jedynie dla sektora handlu, w wysokości nie związanej z wynikami finansowymi obłożonych nim podmiotów. Stanowi to nieuprawnione odejście od zasady równego traktowania wszystkich sektorów przez system podatkowy" - stwierdza również BCC.
Z kolei Konfederacja Lewiatan stwierdza w przyjętym stanowisku, że "przekazanie projektu ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej bezpośrednio do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i procedowanie go według trybu odrębnego oznaczać będzie nieprzeprowadzenie konsultacji społecznych z reprezentatywnymi organizacjami partnerów społecznych". "Konfederacja Lewiatan apeluje w liście do premier Beaty Szydło, aby doprowadziła do konsultacji projektu w zgodzie z obowiązującym prawem" - napisano w komunikacie.
Autor: gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock