Rząd zmieni ustawę o ziemi. Bo banki nie chcą udzielać kredytów

Według wiceministra autorzy ustawy założyli, że zabezpieczenie w postaci wpisanej wartości jest dobre dla rolników. tvn24

Będzie nowelizacja ustawy o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa - powiedział w czwartek w Sejmie wiceminister rolnictwa Zbigniew Babalski. Przyznał, że do MRiRW dochodzą sygnały o trudnościach z kredytami hipotecznymi, gdzie zabezpieczeniem są grunty rolnicze.

Ustawa weszła w życie 30 kwietnia. W czwartek Babalski informował posłów o jej funkcjonowaniu. Jak mówił, w celu rozwiązania problemu spotkał się z przedstawicielami Związku Banków Polskich. Zapowiedział również spotkania z Krajową Radą Notarialną.

Naprawa przed wakacjami

- Spróbujemy z nimi też ten temat omówić tak, żeby być może przed przerwą wakacyjną jeszcze temat podjąć i spróbować to wszystko naprawić - wskazał wiceminister. Zastrzegł, że jest to wstępna deklaracja. - Jesteśmy na etapie szukania porozumienia. Z naszej strony, ze strony ministerstwa rolnictwa, mamy wyjście z tej sytuacji i niezwłocznie je zaproponujemy. Poprosimy o opinię Związku Banków Polskich i w krótkim czasie - jeśli taka będzie potrzeba - będziemy to nowelizować, żeby po prostu ludziom pomagać, a nie utrudniać - wyjaśnił. Tłumacząc posłom, gdzie tkwi problem z kredytami, wskazał, że - w myśl przepisów ustawy - bank, mając warunki zabudowy, pozwolenie na budowę i szacunek, nie może wpisać wyższej wartości niż rzeczywista wartość nieruchomości. - Rzeczoznawca nie szacuje przyszłej inwestycji, pomimo że jest pozwolenie na budowę, pomimo że jest dokumentacja techniczna na postawienie tam budynku - rzeczoznawca nie bierze tego pod uwagę, tylko szacuje wartość nieruchomości rolnej - mówił Babalski.

Zabezpieczenie dobre dla rolników

Według wiceministra autorzy ustawy założyli, że zabezpieczenie w postaci wpisanej wartości jest dobre dla rolników. - Była zgoda co do tego. Ale pojawiły się inne okoliczności - mówił wiceminister. - Proszę sobie wyobrazić, że wtedy ani bank, ani nikt nie interweniował. Nie było problemu. Dzisiaj jest. Ale pochylamy się nad nim, będziemy to rozwiązywać - dodał. - Wszystko właściwie sprowadza się do dyskusji na temat hipoteki i postawy banków. Nie oceniam, czy dobrej, czy złej. Podejrzewam, że (banki) działają też w dobrej wierze. Ale też nie mogę godzić się z tym - była kiedyś taka praktyka - że wartość, która wynosiła 100 tys., w hipotece była czterokrotnie większa - mówił Babalski. Jednak według niego hipoteka nie może być jedynym warunkiem udzielania kredytu.

"A nie mówiliśmy"

Zaznaczył też, że doniesienia o problemach z kredytami pojawiały się przede wszystkim w mediach. Posłowie opozycji przypominali, iż już na etapie prac sejmowych zwracali uwagę na możliwe problemy dotyczące wartości gruntów i zabezpieczenia kredytów dla rolników. - Na usta cisną się słowa: "a nie mówiliśmy?" - zaczęła swoje wystąpienie Dorota Niedziela z PO. - Dalej twierdzimy, że to jest bubel prawny, gdzie w dalszej konsekwencji, nie tylko po miesiącu monitorowania (...) wyjdzie problem niekonstytucyjności, naruszania własności prywatnej i wiele innych, na które jako opozycja wielokrotnie zwracaliśmy uwagę - mówiła. - Tworzenie następnego wroga - po wrogu, który miał przyjść i kupić naszą ziemię - spisku banków, (...) to po prostu niegodne. Trzeba napisać tak ustawę, żeby była jasna dla banków, dla właścicieli i dla wszystkich, którzy zajmują się sprzedażą ziemi - dodała.

Bez naruszeń

Babalski zapewnił, że MRiRW ma opinie prawników z Uniwersytetu Warszawskiego, według których w żadnym wypadku w ustawie nie zostały naruszone konstytucja czy Traktat Unii Europejskiej. - Mamy to opisane w opiniach ludzi, którzy na co dzień zajmują się prawem rolnym. To są dokumenty, które były również podstawą do tego, że ta ustawa, która weszła w życie, według nas jest ustawą spełniającą wszelkie warunki, które w polskim prawie obowiązują - odpowiadał wiceszef resortu rolnictwa. Poseł Marek Sawicki (PSL) zauważył, że miesiąc czasu to za mało na ocenę ustawy. - Te rozwiązania prawne, które dzisiaj monitorujemy, miały przede wszystkim zapobiec spekulacji rolniczą ziemią na inne cele, jak również miały zapobiec sprzedaży tej ziemi cudzoziemcom. Zakaz sprzedaży ziemi agencyjnej na okres pięciu lat zrównał niestety polskich rolników z cudzoziemcami, a więc polski rolnik także nie może kupić tej ziemi agencyjnej - powiedział. - Niezmiennie utrzymuję pogląd, że między ziemią a rolnikiem nie trzeba pośredników - zaznaczył. - Problem w tym, że w ustawie znalazł się zapis, że bank nie może ustanowić hipoteki na wartość realizowanej inwestycji. Nikt nie będzie pożyczał pieniędzy, nie mogąc ustanowić zabezpieczenia adekwatnego do podejmowanego ryzyka - mówiła posłanka Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska.

PiS: to ochrona polskiej ziemi

W ocenie posłów PiS ustawa jest dobra i zmierza do ochrony polskiej ziemi. Od wiceministra rolnictwa oczekiwali wyjaśnień, dlaczego jednak banki wycofują się z kredytów hipotecznych dla rolników i jak wygląda realizacja pierwokupu przez Agencję Nieruchomości Rolnych. Pytali też o sygnały dochodzące z kancelarii notarialnych, związane z interpretacją zapisów ustawy o obrocie ziemią rolną. - Ustawa o ziemi tak naprawdę ogranicza możliwość wypływu polskiej ziemi w ręce, które na pewno uniemożliwiają obrót ziemią dla polskiego rolnika. (...) Docierają do nas posłów informacje, że kancelarie notarialne nie chcą podpisywać aktów notarialnych; boją się, że źle mogą zinterpretować zapisy ustawy. Zatem nasuwa się pytanie, czy to może być zmowa kancelarii notarialnych? - pytała posłanka PiS Lidia Burzyńska. - Ustawa z pewnością naruszyła pewne interesy. Ale nie są to interesy małych rolników, a grup uprzywilejowanych - mówiła Barbara Bartuś (PiS).

Chowanie mankamentów

Zwracając się do Babalskiego posłanka PO Dorota Rutkowska wskazała: "Sam pan przyznał, że ta ustawa może mieć mankamenty, więc nie próbujcie chować tych mankamentów za parawanem spisku notariuszy, bankierów, a może jeszcze sądów". Wiceminister poinformował też, że w planie finansowym zasobu własności Skarbu Państwa w 2016 r. przewidziano wydatki na realizację zakupu gruntów w kwocie 330 mln zł. Według niego do 7 czerwca do prezesa ANR wpłynęło 409 wniosków o wyrażenie zgody na nabycie nieruchomości rolnych przez podmioty inne niż rolnik indywidualny i wydano 25 decyzji administracyjnych w tym zakresie. Wiceminister zapowiedział, że kolejną informację o funkcjonowaniu ustawy resort przedstawi jesienią albo pod koniec roku, kiedy zbierze wszystkie uwagi. "Mamy już przygotowany materiał, który będzie pokazywał krok po kroku kto, jak, gdzie kupi i sprzeda. To wszystko będzie zamieszczone na stronach Agencji Nieruchomości Rolnych i na stronach Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi" - dodał. Ustawa o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa, uchwalona przez Sejm 14 kwietnia, weszła w życie 30 kwietnia. Nowe przepisy na 5 lat wstrzymują sprzedaż państwowych gruntów, wyjątkiem są nieruchomości do 2 ha oraz inne przeznaczone np. na cele nierolne, jak pod budownictwo mieszkaniowe, centra biznesowo-logistyczne czy składy magazynowe. Zgodnie z nią podstawową formą zagospodarowania państwowej ziemi jest dzierżawa. Ustawa reguluje też prywatny obrót ziemią; zakłada, że nabywcą ziemi rolnej może być jedynie rolnik indywidualny, czyli osoba fizyczna, która osobiście gospodaruje na gruntach do 300 ha, ma kwalifikacje rolnicze oraz co najmniej od 5 lat zamieszkuje w gminie, gdzie jest położona co najmniej jedna działka jego gospodarstwa. Agencja Nieruchomości Rolnych uzyskała prawo pierwokupu ziemi, gdy uzna, że transakcja nie powinna dojść do skutku. Jednak nie dotyczy to dziedziczenia gospodarstwa przez osoby bliskie. Spod rygorów ustawy są wyłączone działki o powierzchni mniejszej niż 0,3 hektara (30 arów), co oznacza, że będzie mógł je kupić nie rolnik.

Ustawa o ziemi. Paweł Blajer wyjaśnia założenia nowych przepisów:

Ustawa o ziemi. Paweł Blajer wyjaśnia założenia nowych przepisów
Ustawa o ziemi. Paweł Blajer wyjaśnia założenia nowych przepisówTVN24 BiS

Autor: PMB/gry / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Od początku 2026 roku ma wejść podział budynków mieszkalnych na klasy energetyczne - zakłada projekt rozporządzenia Ministerstwa Rozwoju i Technologii opublikowany w Rządowym Centrum Legislacji. Wprowadzenie takiego systemu przewiduje dyrektywa o efektywności budynków (EPBD).

Podział budynków mieszkalnych na klasy energetyczne. Jest projekt

Podział budynków mieszkalnych na klasy energetyczne. Jest projekt

Źródło:
PAP

Od niedzieli wszystkie nowo rejestrowane samochody muszą być wyposażone w rejestratory danych zdarzeń (EDR) - przekazał rzecznik Instytutu Transportu Samochodowego (ITS) Mikołaj Krupiński. Wyjaśnił, że są to urządzenia podobne do montowanych w samolotach tak zwanych czarnych skrzynek.

To urządzenie musi znaleźć się w samochodzie. Nowe przepisy od jutra

To urządzenie musi znaleźć się w samochodzie. Nowe przepisy od jutra

Źródło:
PAP

Przed fałszywymi stronami podszywającymi się pod portal rządowy ostrzega zespół cyberbezpieczeństwa w Komisji Nadzoru Finansowego (CSIRT KNF). Dodaje także, że oszuści "zachęcają do wybrania banku, w którym posiadamy rachunek" i próbują wyłudzić dane logowania.

Podszywają się pod portal rządowy. "Zachęcają do wybrania banku"

Podszywają się pod portal rządowy. "Zachęcają do wybrania banku"

Źródło:
tvn24.pl

Kolonie, obozy i campy pod patronatem popularnych w internecie twórców nie tracą na popularności, choć za tygodniowy wyjazd trzeba zapłacić blisko 3 tysiące złotych. Dzieci mogą nauczyć się między innymi tańców popularnych na platformie TikTok czy zrobić sobie zdjęcie z gwiazdą. Ale specjaliści nie są zachwyceni takim spędzaniem wolnego czasu. Jak mówi psycholożka Natalia Boszczyk "to podsycanie kultury narcyzmu".

"Sprzedawcy przytulasków", czyli 15 sekund na spotkanie z idolem. Jak wyglądają kolonie z influencerami?

"Sprzedawcy przytulasków", czyli 15 sekund na spotkanie z idolem. Jak wyglądają kolonie z influencerami?

Źródło:
tvn24.pl

Kolejowy Polsko-Niemiecki Bilet Przyjaźni ma być bezpłatny dla osób do 27. roku życia - podała rzeczniczka prasowa Ministerstwa Infrastruktury Anna Szumańska. Podkreśliła jednak, że pula biletów ma być ograniczona.

Polsko-Niemiecki Bilet Przyjaźni. Ministerstwo wyjaśnia

Polsko-Niemiecki Bilet Przyjaźni. Ministerstwo wyjaśnia

Źródło:
PAP

Skoro nie ma konkurencji to Google dyktuje warunki w sprzedaży reklamy online, Meta dyktuje warunki sprzedaży reklamy w mediach społecznościowych, a media tradycyjne dostają taki kawałek tego tortu, na jaki muszą się zgodzić, bo nie mają z kim tak naprawdę o tym dyskutować - stwierdziła na antenie TVN24 Sylwia Czubkowska, Techstorie, Tok FM, komentując zmiany w prawie autorskim.

Zmiany w prawie autorskim. "To element większego konfliktu"

Zmiany w prawie autorskim. "To element większego konfliktu"

Źródło:
tvn24.pl

Od lipca obowiązują nowe przepisy dotyczące osób sprzedających na platformach internetowych, takich jak Vinted, OLX czy Allegro. Informacje o wprowadzeniu nowych przepisów wywołały popłoch w sieci. Zapytaliśmy Ministerstwo Finansów i ekspertów podatkowych o to, jakie dokładnie konsekwencje będą miały nowe przepisy dla użytkowników tak zwanych platform marketplace.

E-handel pod lupą skarbówki. Wyjaśniamy i obalamy mity

E-handel pod lupą skarbówki. Wyjaśniamy i obalamy mity

Źródło:
tvn24.pl

"Przestrzegamy przed pochopnym przyjmowaniem przepisów, które jedynie pozornie poprawiając pozycję wydawców, mogą uniemożliwić nam zawarcie umów licencyjnych" - pisze polski oddział Google'a w liście do senatorów i senatorek cytowanym przez Interię. Cyfrowy gigant ocenia postulaty środowiska wydawców jako "niewłaściwe" i pisze o konsekwencjach przyjęcia ich. - To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana - komentuje list Google'a Andrzej Andrysiak, wydawca "Gazety Radomszczańskiej", członek Stowarzyszenia Gazet Lokalnych.

Google pisze list do senatorów. "To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana"

Google pisze list do senatorów. "To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana"

Źródło:
tvn24.pl, interia.pl

Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości zatrzymało siedem osób, podejrzewanych o oszukanie ponad 6 tysięcy klientów poprzez fałszywe sklepy internetowe. "Sprawcy założyli profesjonalnie wyglądające sklepy internetowe za których pośrednictwem oferowali do sprzedaży oryginalne markowe perfumy oraz urządzenia elektroniczne" - informuje polska policja.

Oszukali tysiące klientów sprzedając podróbki w internecie. 7 osób zatrzymanych

Oszukali tysiące klientów sprzedając podróbki w internecie. 7 osób zatrzymanych

Źródło:
tvn24.pl

Za niewydanie Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumenta kontraktów dotyczących budowy Nord Stream 2 rosyjski gigant ma ponieść karę. To pierwszy sukces naszego urzędu w tym konflikcie - donosi piątkowy "Puls Biznesu".

Spór o Nord Stream 2. Gazprom ma zapłacić Polsce

Spór o Nord Stream 2. Gazprom ma zapłacić Polsce

Źródło:
PAP

Samochody Tesli po raz pierwszy w historii znalazły się na liście zakupów chińskiego rządu - przekazał państwowy portal Paper.cn. Chodzi o Model Y, który jak podkreślają tamtejsze władze, jest "autem krajowym, a nie importowanym", produkowanym w Szanghaju.

Tesla stała się oficjalnym autem chińskiego rządu

Tesla stała się oficjalnym autem chińskiego rządu

Źródło:
CNN

Inflacja w 2024 roku znajdzie się na poziomie 3,7 procent, a w 2026 roku obniży się do 2,7 procent - wynika z lipcowej projekcji Narodowego Banku Polskiego. Centralna ścieżka PKB zakłada natomiast wzrost na poziomie 3,0 procent w bieżącym roku, 3,8 procent w 2025 roku oraz 3,1 procent w 2026 roku. NBP podaje, że na wzrost inflacji wpłyną podwyżki cen energii oraz zniesienie VAT-u na żywność.

NBP przedstawia nowe scenariusze dla inflacji

NBP przedstawia nowe scenariusze dla inflacji

Źródło:
PAP

Nowosądecki Newag zbuduje dla PKP Intercity 35 pociągów hybrydowych, spalinowo-elektrycznych. Wartość podpisanej umowy to blisko 3,4 mld zł. To największy kontrakt przewoźnika, poprzedni najwyższy na pociągi Pendolino opiewał na 2,8 mld. Będą to pierwsze takie pojazdy w taborze przewoźnika.

PKP Intercity podpisało miliardową umowę z Newagiem

PKP Intercity podpisało miliardową umowę z Newagiem

Źródło:
PAP

Główny Inspektorat Sanitarny wydał w czwartek ostrzeżenie dotyczące partii sosów Winiary. Spożycie produktu przez osoby z alergią na pszenicę lub nietolerancją glutenu może spowodować reakcję alergiczną.

Czołowy koncern spożywczy wycofuje produkt

Czołowy koncern spożywczy wycofuje produkt

Źródło:
tvn24.pl

Oskładkowanie umów cywilnoprawnym jest przedmiotem prac trwających w resorcie pracy. Wyjątkiem mają być umowy uczniów i studentów do 26. roku życia. Jak powiedział prawnik Tomasz Lasocki Polska jest w wąskiej grupie państw Europy, które "potrafią nie pobrać składki, jeżeli ktoś pracuje".

Trwają prace nad pełnym oskładkowaniem umów. Wyjątek tylko dla jednej grupy

Trwają prace nad pełnym oskładkowaniem umów. Wyjątek tylko dla jednej grupy

Źródło:
PAP

Nieświadomi turyści są naciągani w internecie przez firmy udające popularne muzea - czytamy w piątkowej "Rzeczpospolitej". Muzealnicy są bezradni. Koszt zwiedzania może być nawet kilkukrotnie wyższy.

Udają popularne muzea i naciągają turystów

Udają popularne muzea i naciągają turystów

Źródło:
PAP

- My nie chcemy od nikogo jałmużny. My chcemy, żeby ci, którzy korzystają z naszych treści, za to płacili - powiedział w programie "Fakty po Faktach" na antenie TVN24 Andrzej Stankiewicz, zastępca redaktora naczelnego Onet.pl, pytany o postulat polskich mediów w sprawie zmian w ustawie o prawie autorskim. - Tak naprawdę chodzi o jakość demokracji. Bo bez wolnych, niezależnych i silnych mediów, które są coraz słabsze przez monopolistyczne zabiegi takich koncernów jak Google, nie ma w ogóle reklam - dodał Roman Imielski, pierwszy zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej".

"Biorą sobie za darmo to, co my miesiącami w pocie i trudzie tworzymy"

"Biorą sobie za darmo to, co my miesiącami w pocie i trudzie tworzymy"

Źródło:
tvn24.pl

Wielu wydawców mediów regionalnych przyłączyło się do protestu dotyczącego nierównych relacji z platformami cyfrowymi. Po opublikowaniu na Facebooku wpisów z wyrazami poparcia akcji, zostały one momentalne zablokowane, a w niektórych przypadkach zawieszano całe profile lokalnych portali. - Odebraliśmy to jako pogrożenie palcem przez Facebooka - siedźcie cicho, bo jak będziecie fikać, to zablokujemy wam Facebooka - mówi w rozmowie z sekcją biznesową portalu tvn24.pl dziennikarz serwisów lokalnych ziemiadebicka.pl, mojepieniny.pl i mojebieszczady.com.pl Krzysztof Czuchra.

Opublikowali post, momentalnie zniknęli z Facebooka. "To pogrożenie palcem"

Opublikowali post, momentalnie zniknęli z Facebooka. "To pogrożenie palcem"

Źródło:
tvn24.pl

Posłowie nie posłuchali apelu mediów, teraz czas na senatorów. Chodzi o nowelizację ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Jak przestrzegają najwięksi polscy wydawcy, przepisy w kształcie, który przyjął Sejm, są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Zapytaliśmy największe koncerny o komentarz do nowych regulacji. Na naszą prośbę odpowiedział Google.

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Źródło:
tvn24.pl

Polska Rada Biznesu wyraża swoje pełne poparcie dla apelu polskich wydawców, redakcji i dziennikarzy o wprowadzenie koniecznych zmian w ustawie dotyczącej prawa autorskiego, która obecnie znajduje się w Senacie - poinformowała organizacja w komunikacie. Przedstawiciele przedsiębiorców podkreślili, że "praca twórców, dziennikarzy i redakcji nie może być bezpłatną treścią, którą giganty technologiczne – Google, Microsoft czy Meta/Facebook – mogą dowolnie i bezkarnie wykorzystywać".

"Polscy twórcy nie gęsi, swoje treści mają…". Biznes wspiera media w proteście

"Polscy twórcy nie gęsi, swoje treści mają…". Biznes wspiera media w proteście

Źródło:
tvn24.pl

To koniec ery Stypułkowskiego, jednego z najdłużej zarządzających bankiem w Polsce. "Cezary Stypułkowski 4 lipca br. zrezygnował z funkcji prezesa mBanku i pełnienia funkcji w zarządzie" - poinformował bank w komunikacie giełdowym w czwartek. Na jego miejsce warunkowo został powołany Cezary Kocik. Stypułkowski był szefem mBanku od 2010 r.

Odchodzi po 14 latach. Zmiana na fotelu prezesa mBanku

Odchodzi po 14 latach. Zmiana na fotelu prezesa mBanku

Źródło:
PAP

Dziennikarz TVN24 Sebastian Napieraj próbował zapytać prezesa NBP o komentarz w sprawie wniosku o postawienie go przed Trybunał Stanu. Adam Glapiński nie odpowiedział, a rzecznik skończył konferencję prezesa banku centralnego.

Pytanie dziennikarza o wniosek o Trybunał Stanu skończyło konferencję prezesa NBP

Pytanie dziennikarza o wniosek o Trybunał Stanu skończyło konferencję prezesa NBP

Źródło:
tvn24.pl

Widzieliście państwo kiedyś na konferencji prasowej dziennikarza Google albo Mety, który zadaje pytania, licząc się z różnego rodzaju konsekwencjami? - pytał swoich gości we "Wstajesz i wiesz" na antenie TVN24 Rafał Wojda. W czwartek rano ponad 350 mediów z całej Polski zaapelowało do władz o wprowadzenie poprawek do ustawy o prawie autorskim, które wzmocnią wydawców w negocjacjach dotyczących wynagrodzeń z tak zwanymi big techami. 

"Za moment może zabraknąć tych wiadomości"

"Za moment może zabraknąć tych wiadomości"

Źródło:
TVN24

- To już jest oczywiste. O obniżce stóp procentowych możemy zapomnieć, kiedy inflacja rośnie. I to znacząco - przekazał podczas czwartkowej konferencji prasowej Adam Glapiński, prezes NBP. - Z naszych prognoz wynika, że pod koniec tego roku inflacja może się zbliżyć nawet do 5 procent. Co więcej, inflacja może jeszcze wzrosnąć trochę na początku przyszłego roku - dodał.

"O obniżce stóp procentowych możemy zapomnieć"

"O obniżce stóp procentowych możemy zapomnieć"

Źródło:
PAP

Zatrważające wyniki kontroli billboardów, szyldów, banerów i plakatach w polskich miastach - donosi Najwyższa Izba Kontroli. Apeluje do Ministerstwa Rozwoju i Technologii o zmianę przepisów - przekazała Izba. W jednym ze zbadanych miast nielegalne reklamy stanowiły 100 procent. Jak wyliczyła Izba w 4 skontrolowanych miastach budżety straciły ponad 1 milion złotych.

NIK na tropie "reklamozy". Miasta nie radzą sobie z uporządkowaniem przestrzeni

NIK na tropie "reklamozy". Miasta nie radzą sobie z uporządkowaniem przestrzeni

Źródło:
PAP