Jeśli na konto przedsiębiorcy, przebywającego na zwolnieniu lekarskim, wpływają zaległe pieniądze od kontrahentów, Zakład Ubezpieczeń Społecznych może cofnąć prawo do zasiłku. Tak było w przypadku pani Anny. - Oczywiście to nonsens - mówi Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz. ZUS się broni, że ma prawo odmówić świadczenia, jeśli ubezpieczony wykonuje pracę zarobkową w okresie zwolnienia lekarskiego.
O sprawie pani Anny napisała wtorkowa "Gazeta Wyborcza". Jak poinformował dziennik, kobieta, która od 2013 roku prowadzi sklep internetowy z odzieżą, nie miała wcześniej żadnych problemów z ZUS-em. Do czasu, kiedy wzięła zwolnienie lekarskie z powodu choroby dzieci.
Według relacji gazety, w grudniu 2018 roku Zakład wszczął kontrolę w przedsiębiorstwie. "Kontrolerzy dokładnie sprawdzili wszystkie rachunki, faktury i przelewy w firmie. I uznali, że przedsiębiorczyni złamała prawo, bo zamiast opiekować się chorymi dziećmi, nadal prowadziła firmę" - czytamy.
Jak podała "GW", ZUS stwierdził, że w okresie, gdy pani Anna miała zaświadczenie lekarskie o niezdolności do pracy z powodu choroby dzieci, prowadziła działalność gospodarczą, gdyż otrzymywała w tym czasie przelewy za sprzedaną odzież z aukcji. Jak dodano, problem jednak w tym, że przelewy były za transakcje dokonane przed pójściem na chorobowe.
Dla ZUS-u to nie miało znaczenia. Urzędnicy nakazali pani Annie zwrócić 5,7 tysiąca złotych z odsetkami.
ZUS odpowiada
W odpowiedzi na pytania tvn24bis.pl Zakład Ubezpieczeń Społecznych wyjaśnił, że zgodnie z ustawą zasiłkową ubezpieczony, wykonujący pracę zarobkową w okresie orzeczonej niezdolności do pracy lub wykorzystujący zwolnienie lekarskie od pracy w sposób niezgodny z celem tego zwolnienia, traci prawo do zasiłku chorobowego za cały okres tego zwolnienia. Przepis ten stosuje się także do zasiłku opiekuńczego.
"Oddział ZUS przeprowadzając kontrolę prawidłowości wykorzystywania zwolnienia lekarskiego od pracy ustala na podstawie zebranych dowodów, czy w sprawie zachodzą okoliczności wymienione w ustawie zasiłkowej, które powodują brak prawa do zasiłku chorobowego" - dodano w komentarzu.
Zakład podkreślił, że w sprawie opisywanej przez "GW" oddział ZUS na podstawie analizy sprawy i dowodów pozyskanych w trakcie kontroli, m.in. ewidencji sprzedaży bezrachunkowej i raportu dobowego, uznał, że w czasie, gdy kobieta pobierała zasiłek opiekuńczy, nie zaprzestała prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na sprzedaży internetowej.
W tej sytuacji została wydana decyzja, w której zobowiązano panią Annę do zwrotu nienależnie - zdaniem ZUS - pobranego zasiłku opiekuńczego.
"Oczywiście to nonsens"
W sporze z ZUS po stronie pani Anny stoi Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz.
"Nie można zgodzić się z tym, że wpłata dokonana przez klienta przedsiębiorcy na jego konto bankowe przesądza o wykonywaniu przez niego pracy zarobkowej albo wykorzystaniu zwolnienia w sposób niezgodny z jego celem" - ocenił rzecznik, cytowany przez "Gazetę Wyborczą".
"Tak samo jak w przypadku pracownika zatrudnionego na podstawie umowy o pracę nie można zakwalifikować wypłaty np. trzynastki, nagrody jubileuszowej, dofinansowania do wczasów pod gruszą albo przelewu innych środków pieniężnych związanych bezpośrednio z zatrudnieniem jako wykonywania przez pracownika pracy zarobkowej albo wykorzystania przez niego zwolnienia w sposób niezgodny z jego celem" - wyjaśnił.
"Konkluzja jest taka, że jak prowadzisz firmę i idziesz na zwolnienie lekarskie, zablokuj wszystkie konta. Bo jak cokolwiek na nie wpłynie, ZUS każde ci oddawać cały zasiłek. Oczywiście to nonsens" - dodał Adam Abramowicz.
Pani Anna od decyzji urzędników w sprawie cofnięcia zasiłku odwołała się do sądu. "Prawomocny wyrok sądu będzie wiążący dla Zakładu" - podkreśla ZUS.
Autor: mb//dap / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock