Jarosław Kaczyński polecił swemu kuzynowi Grzegorzowi Tomaszewskiemu pokwitować odbiór od austriackiego biznesmena dokumentacji prac przy projekcie "dwóch wież" spółki Srebrna. Tomaszewski dokument podpisał - czytamy w czwartkowym wydaniu "Gazety Wyborczej".
"Ten pan" to Gerald Birgfellner, austriacki biznesmen, a poprzez żonę członek rodziny Kaczyńskiego.
Tymczasem - pisze "GW" - kilkanaście segregatorów potwierdza, że austriacki biznesmen wykonał w tej sprawie konkretne działania.
Zobacz też > Nowe publikacje "Wyborczej" Birgfellner: Kaczyński nakłonił mnie do wręczenia 50 tys. zł w kopercie
Przekazana dokumentacja
"Gazeta Wyborcza" podała, że Birgfellner przekazał swoim rozmówcom dokumentację wykonanych prac podczas spotkania 27 lipca 2018 r. w partyjnej centrali przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie.
Według dziennika w spotkaniu, które nagrał Birgfellner, brali udział prezes PiS Jarosław Kaczyński, kuzyn prezesa PiS Grzegorz Tomaszewski i żona Birgfellnera - jako tłumaczka.
"Austriak, który spotkanie nagrał, przekazał swoim rozmówcom kilkanaście segregatorów dokumentacji. Tomaszewski na polecenie Kaczyńskiego podpisał ich odbiór. Są wśród nich porozumienia w sprawie budowy 'K-Towers' (tak od pierwszej litery nazwiska Kaczyńskiego nazywano wieże), dokumentacja bankowa, umowy i projekty umów z podwykonawcami takimi jak Strabag, pełnomocnictwa prawne, umowy rachunku bankowego czy sprawozdania finansowe" - pisze "GW".
"'Wyborcza' ma kopie wykazu przekazanych dokumentów z podpisami Tomaszewskiego. Uczestnicy spotkania też o nich rozmawiają, żona Birgfellnera, przekazując dokumenty prezesowi PiS mówi: - Tutaj jest wszystko: w jakim miesiącu co miało być zrobione, kiedy. Harmonogram rozstawiony już na trzy lata. Wszystko tutaj jest. Wszystkie umowy, uchwały, wszystko" - czytamy w "GW".
"- Możesz podpisać, że to zostało przekazane – zgadza się Kaczyński. Tomaszewski podpisuje" - podaje "Gazeta Wyborcza".
Historia zawarta w zawiadomieniu
Potem - pisze "GW" - żona austriackiego biznesmena zapewnia, że przekazywane dokumenty to oryginały i "tłumaczy, że taki sam komplet dokumentów przekazała też zarządowi Srebrnej: - Bo już raz zostały przekazane do pani Kujdy (Małgorzata Kujda - prezes zarządu), bo zawsze przedstawia się, wystawia dwa oryginały. Był zarzut do nas, że nigdy nic nie wiedzieli, nigdy nie było ze Srebrną żadnych rozmów, chociaż nawet pani Kujda chodziła do banku (Pekao SA, który miał skredytować budowę wież za 300 mln euro) i miała z nimi rozmowę, więc to głupio wyszło, ona miała już osobisty kontakt..." - relacjonuje "GW".
Według gazety historia przekazania dokumentacji jest zawarta w zawiadomieniu do prokuratury z 25 stycznia 2019 r.
Autor: kris / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, Gazeta Wyborcza