- Pieniądze z programu Rodzina 500 plus nie powinny mieć wpływu na wysokość alimentów - powiedział w TVN24 BiS Bartosz Marczuk, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej. Skomentował w ten sposób wyrok sądu w Rzeszowie, który ze względu na otrzymywane świadczenie, odmówił matce dziecka podwyżki alimentów. - Resort sprawiedliwości monitoruje sytuację, będzie interwencja ustawodawcza, gdyby takie przypadki się powtarzały - zapowiedział wiceminister.
O pierwszym wyroku, w którym świadczenie przyznane w ramach rządowego programu 500 plus stało się powodem odmowy wnioskowanej przez matkę dziecka podwyżki alimentów napisał dzisiaj "Dziennik Gazeta Prawna".
Wyrok został wydany w Rzeszowie. W uzasadnieniu napisano, że "matka może złożyć wniosek o przyznanie świadczenia w ramach programu 500 plus" - czytamy w gazecie. - Nie widzę podstaw do nieuwzględniania świadczeń uzyskiwanych w ramach programu przy ustalaniu wymiaru obowiązku alimentacyjnego rodziców. Zgodnie z art. 4 ust. 1 ustawy o pomocy państwa w wychowaniu dzieci celem świadczenia jest "częściowe pokrycie wydatków związanych z wychowaniem dziecka" – mówi cytowany przez dziennik adwokat Krzysztof Świeczkowski.
Zdaniem dziennika takie rozumowanie będzie prowadzić do pogorszenia sytuacji dzieci z rozbitych rodzin. "Zanim na programie skorzystają dzieci, może on wesprzeć rodziców, którzy jest zostawili" – podsumowuje "Dziennik Gazeta Prawna".
– Jako sędzia rodzinny bardzo bym nie chciała, by moi koledzy obniżali dotychczasowe zobowiązania alimentacyjne albo ustalali je niższe niż do tej pory, dlatego że pojawił się program 500 plus – mówi sędzia Katarzyna Wieraszko ze Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych w Polsce. Sędzia przypominała, że zgodnie z założeniami ustawy, świadczenie 500 plus nie jest wliczane do dochodu rodziców.
Resort sprawiedliwości interweniuje
Ministerstwo Sprawiedliwości postanowiło zainterweniować i zawnioskowało o doprecyzowanie przepisów. – Aby uniknąć wątpliwości, Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawi resortowi pracy, które jest gospodarzem programu 500 plus, propozycję uściślenia przepisów – zaznacza Sebastian Kaleta, rzecznik resortu sprawiedliwości w rozmowie z "DGP". Prawnicy przyznają, że zgłasza się do nich wielu klientów, którzy dopytują o możliwość obniżenia alimentów w związku z wejściem programu Rodzina 500 plus. W opinii adwokatów, wątpliwości i pole do interpretowania przepisów na korzyść alimenciarzy budzi art. 4 Dz.U. z 2016 r. poz. 195, który mówi, że 'celem świadczenia wychowawczego jest częściowe pokrycie wydatków związanych z wychowywaniem dziecka, w tym z opieką nad nim i zaspokojeniem jego potrzeb życiowych".
Państwo jak alimenciarz?
W ocenie adwokata Krzysztofa Świeczkowskiego cytowanego przez "DGP" oznacza to, że "państwo przejęło na siebie część kosztów utrzymania dzieci". Świadczenie ma być przeznaczane na potrzeby podstawowe, czyli dokładnie takie, na które są wypłacane alimenty. – W takiej sytuacji nie ma żadnych powodów, by obowiązek alimentacyjny rodziców nie uległ proporcjonalnemu zmniejszeniu, skoro część potrzeb dziecka jest realizowana przez świadczenie z programu Rodzina 500 plus – dodaje mecenas Świeczkowski w rozmowie z "DGP".
W podobny sposób sytuację tłumaczy adwokat Filip Pełny: "Przepisy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego mówią, że rodzice są zobowiązani do alimentacji dziecka w sytuacji, gdy jego majątek nie wystarcza na pokrycie kosztów jego utrzymania. Te 500 plus stanowi natomiast quasi – majątek dziecka. Skoro tak, to należy tę kwotę uwzględnić przy ustalaniu kosztów utrzymania dziecka".
Z taką wykładnią przepisu nie zgadza się jednak adwokat dr Magdalena Matusiak-Frączak, która uważa, że wysokość alimentów nie powinna zależeć od pomocy otrzymywanej przez rodzinę ze strony państwa, a raczej od uzasadnionych potrzeb dziecka i finansowych możliwości zobowiązanego.
Resort monitoruje alimenciarzy
Jak informuje "DGP", stanowisko resortu sprawiedliwości jest jasne: program 500 plus nie powinien wpływać na wysokość alimentów. – Przyjęcie założenia, że świadczenie z programu „Rodzina 500 plus” uwzględnia się w badaniu sytuacji majątkowej i potrzeb uprawnionego, mogłoby prowadzić do uznania, że stanowi ono równocześnie podstawę do obniżenia wysokości świadczeń alimentacyjnych. Założenie takie jest niedopuszczalne, albowiem w tym przypadku, z punktu widzenia sytuacji rodzica wychowującego dziecko, jego sytuacja pozostałaby niezmieniona – komentuje Sebastian Kaleta, rzecznik prasowy ministra sprawiedliwości.
Ministerstwo Sprawiedliwości prosi sądy o monitorowanie wpływu spraw dotyczących obniżki alimentów. - Pierwsze dane mamy otrzymać już w maju – dodaje rzecznik Kaleta.
Wiceminister: nie wyręczamy rodziców
Bartosz Marczuk, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, przyznał w TVN24 BiS, że resort od samego początku stał na stanowisku, że świadczenie nie powinno mieć wpływu na wysokość alimentów. - Byłoby to absurdem, gdyby państwo wyręczało rodzica, który ma obowiązek utrzymywania dzieci - podkreślił.
Jak dodał, Ministerstwo Sprawiedliwości, które monitoruje sytuację, ma gotową propozycję zmiany, gdyby podobne przypadki się powtarzały. - Będzie interwencja ustawodawcza - zapowiedział. Wiceminister zaznaczył jednak, żeby "nie dać się zwariować". - Pamiętajmy też, że jest to jednostkowy przypadek. Poza tym to nie było orzeczenie o obniżeniu alimentów tylko orzeczenie o nie przyznaniu podwyżki - podkreślił Marczuk.
Zobacz. Ruszył program Rodzina 500 plus. Jak wypełnić wniosek?
Autor: gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock