Z powodu wykrycia wadliwych poduszek powietrznych japońska firma Takata wezwała właścicieli aż 34 mln samochodów do naprawy. To największa tego typu akcja w historii. Eksperci Exact Systems, firmy kontrolującej części samochodowe, uspokajają, że z roku na rok jakość części montowanych w autach regularnie rośnie, bo koncerny samochodowe coraz większą wagę przykładają do kontroli podzespołów. Tylko w ubiegłym roku w Polsce wadliwość części spadła z 13 proc. do 10 proc.
- Kierowcy przy zakupie samochodu najczęściej patrzą na niego jak na integralną całość, jednak w procesie produkcji należy zadbać o najwyższą jakość każdej, nawet najmniejszej część. Jedno auto składa się średnio z ok. 8 tysięcy elementów, które powinny być niezawodne i ze sobą współgrać w każdych warunkach - mówi Paweł Gos, prezes zarządu Exact Systems i ekspert Polskiej Izby Motoryzacji.
34 mln aut do naprawy
O tym, jak bardzo istotna jest dbałość o każdy szczegół przekonał się ostatnio japoński producent Takata, który z uwagi na wadliwe działanie wyprodukowanych przez niego poduszek powietrznych, wezwał do największej w historii akcji naprawczej aż 34 mln samochodów.
Gos zwraca uwagę, że takich akcji z roku na rok jest coraz mniej, ale jak już są, to jak w przypadku japońskiego producenta, wiążą się z bardzo wysokimi kosztami sięgającymi nawet kilku miliardów dolarów.
- Tak ogromne liczby najczęściej są następstwem braku kontroli procesu produkcji. Bardzo ważny jest też czynnik bezpieczeństwa ludzkiego życia. Jedna wadliwa część może przyczynić się do awarii samochodu, a w konsekwencji mieć przełożenie na bezpieczeństwo kierowcy i pasażerów - zaznacza Gos.
Coraz bezpieczniej
Procesy naprawcze oraz utrata zaufania w oczach klientów mobilizują koncerny motoryzacyjne do zintensyfikowania kontroli jakości. Widać to szczególnie wśród posiadających w Polsce swoje zakłady producentów pojazdów i części do nich.
W 2014 r. Exact Systems skontrolował w Polsce niemal 400 mln części, co oznacza aż 55 proc. wzrost rok do roku. Wskaźnik wadliwości skontrolowanych części wyniósł w Polsce 10 proc. Był zatem niższy o 3 proc. od wypracowanego w 2013 r. i aż dwukrotnie mniejszy niż jeszcze w 2006 r., w którym części wadliwe stanowiły aż jedną piątą (21 proc.). - Coraz więcej firm zgłasza się do nas ze zleceniem kontroli jakości jeszcze przed przekazaniem części do montażu i w ten sposób z pewnością minimalizują ryzyko ich wadliwości i związanymi z tym dodatkowymi kosztami - mówi Jacek Opala, dyrektor ds. rozwoju sprzedaży w Exact Systems.
Jak podkreśla, w Polsce spada także liczba wadliwych części, co jest niezmiernie istotne, jeśli chcemy ściągnąć do naszego kraju kolejne inwestycje motoryzacyjne. - Jakość, obok efektywności kosztowej, położenia geograficznego i stabilnego otoczenia gospodarczo-prawnego, najczęściej była i z pewnością pozostanie w przyszłości języczkiem u wagi przy podejmowaniu przez producentów decyzji o wyborze lokalizacji swoich zakładów - dodaje Opala.
Autor: tol / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock