Miliard euro rocznie - o tyle koncern Volkswagen zmniejszy wydatki na inwestycje. Cięcia to efekt skandalu związanego z fałszowaniem systemu mierzącego poziom emisji spalin w pojazdach z silnikami diesla.
Niemiecki koncern zapowiedział, że w wyniki afery spalinowej zmniejszy inwestycje o 1 miliard euro rocznie. Wszystko przez to, że Volkswagen musi liczyć się z gigantycznymi karami oraz lawiną pozwów zbiorowych ze strony właścicieli pojazdów z niewłaściwym oprogramowaniem mierzącym poziom spalin.
Nowy rozdział
Producent samochodów ogłosił też, że od teraz jego głównymi hasłami będzie "wydajność" oraz "technologia". Władze poinformowały również, że w przyszłości Volkswagen skupi się na rozwoju samochodów z napędem hybrydowym lub elektrycznym. W ten sposób firma chce odejść od tradycyjnych silników, które są dużo mniej przyjazne dla środowiska naturalnego. Zapewniły również, że koncern będzie pracował nad udoskonaleniem silników diesla tak, aby wytwarzanych przez nie szkodliwych spalin było jak najmniej. Celem jest spełnianie najbardziej rygorystycznych norm poziomów emisji zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i Europie. - Staramy się być coraz bardziej wydajni. Gamie naszych produktów i technologię damy nową jakość. Stworzymy przestrzeń dla technologii przyszłości, które przyśpieszą wprowadzenie programu efektywności - powiedział Herbert Diess, szef działu produkcji samochodów osobowych w Volkswagenie.
Nic dziwnego
Gigantyczne cięcia inwestycji nie są zaskoczeniem. Koncern musiał ograniczyć wydatki, bo firmę czekają ogromne wydatki. Volkswagen musi liczyć się z karami idącymi w grube miliardy euro oraz pozwami właścicieli aut, które zapewne skończą się wypłatą odszkodowań. BBC ocenia, że zapowiedź Volkswagena dotycząca korzystania w silnikach diesla tylko z "najlepszych dla środowiska technologii" brzmi cynicznie, bo producent powinien stosować ją w swoich autach dużo wcześniej. Co więcej VW plany skupienia się na rozwoju aut elektrycznych i hybrydowych to konieczność, bo w tym kierunku zmierza obecnie cała branża motoryzacyjna. "Zmiana podejścia VW wygląda jak próba wyhamowania skandalu" - pisze BBC.
Wielkie oszustwo
O instalowaniu w produkowanych przez koncern Volkswagena samochodach oprogramowania ograniczającego neutralizację tlenków azotu w spalinach silników Diesla poinformowała w ubiegłym miesiącu amerykańska federalna Agencja Ochrony Środowiska (EPA). Ujawnienie tego faktu wywołało najpoważniejszy na przestrzeni ostatnich lat skandal w globalnej branży motoryzacyjnej, a Volkswagenowi grożą teraz w USA wielomiliardowe kary. Oprogramowanie wyłączało system neutralizacji tlenków azotu podczas normalnej eksploatacji samochodu i włączało go w razie rozpoznania, że silnik poddawany jest testom. Volkswagen przyznał się, że wykorzystał takie rozwiązanie w łącznie około 11 mln samochodów, z których około 8 mln sprzedano w państwach Unii Europejskiej, w tym 2,8 mln w Niemczech.
Autor: msz/ / Źródło: BBC, tvn24bis.pl