Sztuczna inteligencja drobnymi krokami wkracza na rynek pracy. Lista zawodów, które mogą zostać zdominowane przez roboty stale się powiększa, np. do 2020 roku dzięki automatyzacji transportu branża może nie potrzebować aż 5 milionów kierowców. Są jednak takie zawody, które - przynajmniej na razie tak się wydaje - pozostaną domeną ludzi.
Carl Benedikt Frey i Michael Osborne z Oxford Martin School już w 2013 roku stwierdzili, że 47 proc. miejsc pracy w Stanach Zjednoczonych w ciągu dekady lub dwóch "jest zagrożonych komputeryzacją". Nie chodzi tylko o maszyny, ale według najnowszych trendów - także o technologie i algorytmy.
Najbardziej zagrożone są zawody, które nie wymagają wyższych kwalifikacji niż ukończona szkoła średnia - zauważa CNN. Dlatego że do takiej pracy nie trzeba "ludzkiego wkładu", jak np. dokonania analizy. Wykonywaniu mechanicznych zadań podołają roboty. Jako przykład takich zawodów CNN wymienia kasjera czy osobę pobierającą opłaty np. na bramkach parkingowych.
Sprzedawcy
Już dziś niektóre z najbardziej znanych firm stawiają na automaty. Klienci McDonald's mogą zamawiać ulubione produkty bez kontaktu z kasjerem. Oprócz tego w wielu supermarketach funkcjonują kasy samoobsługowe. Nadal jednak wiele czynności, np. sprawdzenie pełnoletności osoby kupującej alkohol, wymaga udziału pracownika sklepu.
Kierowcy
Kolejnym przykładem maszyn, które mogą zastąpić człowieka są samochody. Jak dodaje CNN, coraz więcej firm z branży tech i moto staje w wyścigu, żeby zaprojektować to pierwsze, w pełni elektryczne auto. Vivek Wadhwa w książce "The Driver in the Driverless Car" zakłada, że do 2020 roku zniknie aż 5 milionów etatów dla kierowców. Zanikanie stanowisk dotknie takich branż, jak przewozy osób, ale też rolników prowadzących traktory i inne maszyny.
Z drugiej strony konieczność zarządzania automatycznymi autami stworzy stanowiska pracy dla osób o kwalifikacjach menedżerskich. Roboty też nie za szybko będą w stanie np. rozładować auto czy dostarczyć przesyłkę do rąk zamawiającego - zauważa CNN.
Artyści
Jednak nie tylko etaty osób o niskich kwalifikacjach najprawdopodobniej zostaną zautomatyzowane. Także artyści mogą zwrócić się ku sztucznej inteligencji, która np. stworzy podkład audio do piosenek. Taryni Southern, uczestniczce amerykańskiego programu "Idol", przy tworzeniu ścieżki dźwiękowej do najnowszej płyty pomagała technologia sztucznej inteligencji.
Jak przekonują specjaliści z branży rozrywkowej, jeszcze przez długi czas maszyny nie będą potrafiły napisać dobrego tekstu do piosenki.
Dziennikarze
Tekst piosenki może przerosnąć robota, ale tekst prostej informacji prasowej - już nie. Newsy sportowe, pogodowe albo krótkie wiadomości niewymagające analizy, z powodzeniem mogą zostać "sklecone" z użyciem sztucznej inteligencji.
Automated Insights, program komputerowy do generowania naturalnej mowy, już obecnie potrafi stworzyć raport finansowy i sportowy. Tak samo Yahoo Sport, testowany przez Yahoo, który co tydzień dostarcza informacji o wydarzeniach z hipotetycznej ligi, stworzonej na potrzeby szkolenia programu. Jak zauważa CNN, agencja prasowa Associated Press korzysta z usług AI, które zbiera w całość i podaje w formie raportu nowinki z najmniejszych lig bejsbolowych.
Kto ma bezpieczną posadę?
Wymienione wyżej zawody zagrożone są ze strony postępującej automatyzacji. Pozostają jednak takie, które nie będą mogły być wykonywane przez roboty. Przykładów można mnożyć. Wśród nich są m.in. pracownicy socjalni, osoby dbające o higienę ludzkiej psychiki. Jak zauważają eksperci, ludzie będą coraz bardziej samotni, na co dzień więcej przebywając z robotami, a mniej z innymi "żywymi". Mogą w takim wypadku potrzebować pomocy ze strony specjalistów, którzy pomogą utrzymać równowagę.
I choć coraz łatwiej zdiagnozować pacjentów przez internet, to już samo leczenie najczęściej wymaga kontaktu z żywym człowiekiem. Dlatego lekarze, szczególnie chirurdzy, są wymieniani jako ci, którzy nie muszą się martwić o pracę.
CNN podaje jeszcze jeden, zaskakujący zawód, który prawdopodobnie nie zniknie - to fryzjer. Jak zauważa Rob Atkinson, specjalista od robotyzacji, szef Information Technology and Innovation Foundation - "człowiek ma na głowie minimum 150 tys. włosów; każdy z nich musi zostać obcięty w inny sposób". - Czy inżynierowie i naukowcy są w stanie stworzyć robota, który podoła temu zadaniu? - pyta w rozmowie z CNN.
Autor: ps/ms / Źródło: CNN, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock