Maleńkiego robota, który naśladuje ruch gąsienicy, stworzyli fizycy z Uniwersytetu Warszawskiego. Robot nie ma w sobie żadnej elektroniki, ale w niedalekiej przyszłości może ratować ludzkie życie. - Jeżeli byłoby możliwe wszczepienie takiego robota do np. ludzkiego ciała i zamoczenie go w jakimś leku, to mógłby je doprowadzić do odpowiedniego miejsca w ludzkim organizmie - mówi Mikołaj Rogóż, student Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego i współautor robota.
Maleńkiego robota, który naśladuje ruch gąsienicy zasila i steruje nim światło lasera. - Podgrzewane fragmenty się zginają czym powodujemy, że pełza zupełnie jak gąsienica - tłumaczy Mikołaj Rogóż, student Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego i współautor robota.
Gąsienica ma tylko 1,5 cm długości i może transportować obiekty kilka razy cięższe niż ona sama.
- Ten robot nie ma żadnego zasilania wewnętrznego przez co ma też jakieś wady. Nie jest autonomiczny, jak go postawimy na stole to nie zacznie pełzać, ale z drugiej jest strony jest bardzo lekki i w całości sterowany laserem - wskazuje Rogóż.
Ratunek dla życia
Pytany o to, czy w przyszłości maleńki robot może uratować komuś życie, wskazuje, że "jest taka możliwość". - Możemy również w laboratorium wydrukować robota w skali mikro. Dziesięć razy cieńszego niż ludzki włos. Wygląda jak malutki paproch na szkiełku - mówi Mikołaj Rogóż.
Jak tłumaczy, "jeżeli byłoby możliwe wszczepienie takiego robota do np. ludzkiego ciała i zamoczenie go w jakimś leku, to mógłby je doprowadzić do odpowiedniego miejsca w ludzkim organizmie".
- Nie byłoby możliwe sterowanie przy użyciu lasera, ale są materiały aktywowane polem elektrycznym i magnetycznym i to jest całkowicie realne - zaznacza gość TVN24 BiS.
Program "Otwarcie dnia" od poniedziałku do piątku w TVN24 BiS.
Autor: mb/gry / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS