Rajd bitcoina, globalne ataki hakerów oraz gorące premiery smartfonów. Między innymi te wydarzenia zdominowały mijający rok w świecie technologii.
1. Bitcoin w cenie
To był niesamowity rok dla tej kryptowaluty. Tylko w ciągu ostatnich 12 miesięcy jej kurs wzrósł o ponad 1000 procent. W efekcie, pozwoliło to na przekroczenie po raz pierwszy w historii bariery 20 tysięcy dolarów za bitcoina.
Bitcoin przestaje też być już tylko internetową ciekawostką. W grudniu doczekał się debiutu na giełdzie CBOE w Chicago. Dodatkowo, starania o wprowadzenie opcji dla tej kryptowaluty ma podjąć również japońska giełda TFX, a także amerykański NASDAQ.
Z drugiej strony BTC nie przestaje budzić kontrowersji. Część największych banków inwestycyjnych, w tym Goldman Sachs, zapowiedziała ograniczenie lub całkowite zablokowanie dostępu klientów do obrotu kryptowalutami. Z rezerwą o rozwoju kryptowalut wypowiadali się też przedstawiciele między innymi Narodowego Banku Polskiego. Prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz przyznał, że "gdyby okazało się, że sytuacja na rynku kryptowalut idzie w złym kierunku, należałoby się zastanowić nad wprowadzeniem zakazu ich funkcjonowania". Obawy wzbudza nie tylko duża zmienność kursu, ale też brak regulacji i kradzieże wirtualnych walut.
2. Bezramkowce w natarciu
We wrześniu oczy wszystkich maniaków nowych technologii były skierowane na kalifornijskie Cupertino. To właśnie tam zaprezentowano iPhone'a X, który został przygotowany specjalnie na 10. rocznicę premiery pierwszego smartfona firmy.
W jubileuszowym modelu wprowadzono kilka rewolucyjnych zmian. Telefon nie ma znanego z wcześniejszych produktów Apple przycisku Home, którego funkcję we wszystkich aplikacjach przejęło przesunięcie palcem w górę. Przedni panel niemal w całości wypełnia ekran. "On nie ma ekranu. On jest ekranem" - możemy przeczytać na stronie producenta.
To zresztą ogólny trend na rynku telefonów. W kwietniu na rynku pojawiły się smartfony z dużymi ekranami, niemal bez ramek. Chodzi o Samsunga Galaxy S8 i LG G6. Miesiąc później to grono powiększyło się o smartfona twórcy Androida Andy'ego Rubina. Essential Phone, bo tak nazywa się model, ma ekran o przekątnej 5,6 cala z zaokrąglonymi rogami.
Cechy bezramkowca spełnia także jedno z najnowszych dział chińskiego producenta - Xiaomi Mi Mix 2. On natomiast trafił do sprzedaży pod koniec minionego roku.
3. Globalne ataki hakerskie
Ten rok stał także pod znakiem globalnych ataków hakerskich. Do najgłośniejszych należał ten spowodowany przez wirusa WannaCry. To złośliwe oprogramowanie, które w maju szyfrowało komputery i żądało okupu.
Ofiarami serii ataków padły szpitale, banki i inne firmy na całym świecie. Według szacunków ekspertów, WannaCry przyniosło straty finansowe w wysokości 8 miliardów dolarów.
Niemal miesiąc później pojawiło się inne, równie poważne zagrożenie znane jako Petya. Pierwszym celem zmasowanego ataku hakerskiego - wymierzonego w system bankowy i telekomunikacyjny, rządowe sieci komputerowe, najważniejsze lotniska w kraju, ciepłownie, elektrownie oraz metro w Kijowie - była Ukraina.
Cyberprzestępcy wykorzystywali złośliwą aktualizację do popularnego za naszą wschodnią granicą programu do rozliczeń finansowych.
Zagrożenie dotarło także między innymi do Polski, Wielkiej Brytanii oraz Holandii. W związku z atakami cybernetycznymi pod koniec czerwca ówczesna premier Beata Szydło zwołała nawet posiedzenie Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego.
W ciągu ostatnich 12 miesięcy nasiliły się również ataki metodą DDoS, które infekują komputery tworząc sieć zwaną botnetem. Nie brakowało także kampanii phisingowych. Ostrzeżenia o wiadomościach, w których oszuści podszywają się pod inne osoby lub instytucje pojawiały się w tym roku wyjątkowo często.
Zagrożenia dotyczyły także urządzeń mobilnych. Choćby w grudniu ekspertom z firmy Eset udało się unieszkodliwić aplikacje przechwytujące dane logowania do bankowości mobilnej czternastu polskich banków.
4. Bój o neutralność internetu
Skoro już o internecie mowa, to na uwagę zasługuje decyzja podjęta w grudniu przez amerykańską Federalną Komisję do spraw Łączności, która zniosła przepisy gwarantujące neutralność sieci.
Zniesiona zasada zapewniała bowiem, że ruch w internecie traktowany był na jednakowych warunkach. Dostawcy nie mogli blokować działających zgodnie z prawem stron internetowych i aplikacji. Zakazane było też spowalnianie transferu danych wybranym firmom na przykład ze względu na niewygodną treść przez nich publikowaną.
Teraz to się jednak zmieni, a nowe przepisy wejdą w życie w 2018 roku. Zdaniem krytyków reformy, jeśli czarny scenariusz się spełni, użytkownicy mogą mieć ograniczony dostęp do publikowanych treści.
Na zablokowanie zmian mają nadzieje technologiczni giganci między innymi Facebook, Amazon czy Netflix. Protestujące firmy nowe przepisy nazywają "szkodliwymi i rozczarowującymi". Ponadto, na ulicach między innymi Los Angeles i Waszyngtonu demonstrowali zwolennicy utrzymania obowiązujących zasad.
Na razie zmiany przyjęte za oceanem nie wpływają wprawdzie na Polskę, ale stanowią niepokojący precedens. Kto wie, czy za jakiś czas za wprowadzeniem podobnych rozwiązań nie będą lobbować europejscy operatorzy.
5. Walka z fake newsami
Nie ma chyba na świecie osoby, która w mijającym roku nie usłyszała o fake newsach. Jeden z najsłynniejszych słowników języka angielskiego Collins Dictionary podał nawet, że to najpopularniejsze słowo 2017 roku.
To zwrot, który często pojawiał się w debacie publicznej, także w Polsce, by zwrócić uwagę na jakąś nieprawdziwą informację pojawiającą się w sieci. A takich w ostatnich miesiącach nie brakowało.
Dlatego z dezinformacją w sieci coraz mocniej zaczęły walczyć największe portale społecznościowe. Początek batalii miał miejsce po tym jak Facebook został oskarżony o bycie wykorzystywanym przez Rosję do szerzenia fałszywych treści w trakcie ubiegłorocznej kampanii prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych. Podobne zarzuty padły również w stronę Twittera.
W połowie grudnia Facebook zapowiedział zmianę sposobu walki z dezinformacją. Według najnowszego pomysłu, platforma zamiast oznaczać fake newsy czerwoną flagą jako "kwestionowane", osadzi je w kontekście doniesień z innych źródeł.
Nad tym jak poradzić sobie z nieprawdziwymi informacjami zastanawia się także Ministerstwo Cyfryzacji. Resort w sierpniu przyznał, że pracuje nad "gwarancjami wolności słowa, bezpiecznym środowisku dla użytkowników i prawie do informacji". Gotowego projektu nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną jeszcze jednak nie ma.
6. Obawy przed sztuczną inteligencją i robotami
Gorącym tematem w dyskusjach światowych wizjonerów, futurologów i technologicznych guru była sztuczna inteligencja i jej potencjalny wpływ na nasze życie.
W sierpniu 116 ekspertów w tej dziedzinie podpisało się pod listem otwartym alarmującym przed robotami mordercami. Jak wskazali w piśmie, do ich powstania doprowadzić może dalszy rozwój badań nad stworzeniem inteligentnej broni.
Wśród podpisanych pod listem otwartym są Elon Musk, czy Mustafa Suleyman, specjalista do spraw sztucznej inteligencji w Google. Szef Tesli wielokrotnie ostrzegał zresztą w tym roku przed AI, twierdząc, że jej rozwój może nawet doprowadzić do zagłady naszego gatunku.
Odmienne zdanie ma w tej sprawie choćby Mark Zuckerberg. Szef Facebooka jest znacznie większym optymistą. W lipcu przekonywał, że sztuczna inteligencja będzie służyć ludzkości i pozwoli ocalić wiele żyć np. poprzez wykorzystanie jej w autonomicznych pojazdach.
Wydarzeniem bez precedensu było w październiku przyznanie Sophii, humanoidalnemu robotowi, obywatelstwa Arabii Saudyjskiej. To pierwsza taka sytuacja na świecie, która wydaje się, że potwierdza, w których kierunku zmierza rozwój technologii.
7. Ekonomia współdzielenia na rozdrożu
Nie potrzebujesz wiertarki, tylko dziury w ścianie. To hasło, które oddaje sens tzw. ekonomii współdzielenia. Firmy działające pod jej sztandarem - takie jak Uber czy AirBnB - jeszcze kilka lat temu wydawały się mieć przed sobą biznesową drogę usłaną różami. W tym roku okazało się, że te róże mają sporo kolców.
Uber musiał się mierzyć z protestami taksówkarzy i obostrzeniami wprowadzanymi przez władze w kolejnych krajach. Na zachodzie Europy UberPop, czyli najtańsza opcja prowadzenia usług, w ramach której nie są potrzebne żadne koncesje na przewóz osób, jest już zakazana. W przypadku Danii i Węgier siła nacisków na Ubera była tak duża, że korporacja musiała wycofać się z rynku. Procesy przeciwko firmie wytoczono między innymi w Hiszpanii, we Włoszech i na Słowacji. W listopadzie firma straciła licencję na działalność w Londynie.
Także w Polsce przeciw firmie protestowali taksówkarze, którzy przez jej działalność tracą sporą część klientów. Precyzyjnie działalność firmy w naszym kraju ma uregulować nowela ustawy o transporcie drogowym przygotowana w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa, której kształt poznaliśmy w tym roku. Obecnie jest ona na etapie konsultacji społecznych.
Zmiany w dotychczasowej działalności Uber może spowodować także grudniowy wyrok Trybunału Unii Europejskiej, który uznał, że firmą działalnością w branży transportowej, a nie platformą dostarczającą aplikację elektroniczną (o czym przekonywała sama firma). Oznacza to, że lokalne władze mogą traktować Ubera tak samo jak inne firmy z branży przewozowej i nakładać na niego takie same obciążenia.
Tak jak taksówkarze narzekają na Ubera, tak hotelarze swoje działa wymierzają w Airbnb, czyli serwis zawierający prywatne oferty wynajmu mieszkań dla turystów.
Serwis w tym roku znalazł się w ogniu krytyki. Część krajów, jak choćby Niemcy, czy Francja, chciałoby kompleksowego uregulowania jego działalności. Jednym z głównych powodów jest spadek liczby mieszkań dostępnych zwykłym mieszkańcom zainteresowanym wynajmem na dłuższy czas, a nie tylko na kilka dni, jak ma to miejsce w przypadku turystów.
Od początku grudnia w Paryżu turystom można wynajmować tylko oficjalnie zarejestrowane mieszkania. Wcześniej podobne regulacje wprowadzono w Berlinie. Z kolei kary za wynajem mieszkań turystom wprowadzono w Monachium.
8. Moda na retro
Ten rok to także moda na technologiczne retro, czyli powrót do gadżetów, którymi bawiliśmy się w latach 80. i 90. Odświeżanie klasyki wypuściło choćby Nintendo, które na pniu w liczbie niemal 2,5 miliona egzemplarzy wyprzedało konsolę NES Classic Edition.
Nostalgię za grami z lat 80. i 90. postanowiła też wykorzystać firma AtGames. W lipcu ogłosiła ona start przedsprzedaży konsol retro Atari Flashback 8 Gold i Sega Genesis Flashback.
Z kolei samo Atari zaprezentowała Ataribox, pierwszą konsolę od 20 lat.
Tęsknota za minionymi latami widoczna jest także w branży telefonicznej. W maju do sprzedaży trafiła odświeżona kultowa Nokia 3310.
Nowa odsłona aparatu nawiązuje do poprzednika przede wszystkim charakterystycznym kształtem z zaokrąglonymi krawędziami. Nie mogło również zabraknąć klasycznego dzwonka Nokia Tune i popularnej gry Snake.
W przeciwieństwie do swojej poprzedniczki, nowa Nokia 3310 ma jednak kolorowy wyświetlacz o wielkości 2,4 cala. Pierwotnie, model 3310 pojawił się na rynku w 2000 roku.
9. Rewolucja w transporcie
Robiąc rachunek za 2017 rok można dojść do wniosku, że jesteśmy krok bliżej rewolucji w transporcie. Ma się ona dokonać m.in. dzięki Hyperloopowi, czyli połączeniu pociągu z samolotem odrzutowym. Podróż nowoczesnym środkiem transportu ma odbywać się w stalowych kapsuł wewnątrz próżniowych rur. Pojazdy mają unosić się dzięki lewitacji magnetycznej.
Konsorcjum Hyperloop One - jedno z rozwijających tę koncepcję - poinformowało o udanych testach, które odbyły się w maju na pustyni w Nevadzie. Próba trwała nieco ponad 5 sekund, a kapsułę udało się rozpędzić zaledwie do 112 kilometrów na godzinę, ale i tak towarzyszyły jej wielkie emocje. Docelowo Hyperloop ma osiągać prędkość dochodzącą aż do 1200 kilometrów na godzinę.
Jakby tego było mało, w październiku w Chinach przeprowadzono pierwsze testy prototypu w pełni autonomicznego samolotu przeznaczonego do transportu cargo. AT 200 osiąga prędkość 300 kilometrów na godzinę i zabiera na pokład 1,5 ton ładunku.
W tym samym miesiącu także Dubaj przeprowadził pierwsze loty testowe Volocoptera, czyli autonomicznej taksówki powietrznej. Maszyna ma zabierać na pokład maksymalnie dwie osoby, skorzystanie z nowoczesnego transportu ma być dostępne od 2020 roku.
Także autonomiczne ciężarówki to już nie science-fiction. O tym, że tak jest przekonaliśmy się za sprawą elektrycznego pojazdu wyprodukowanego przez firmę Einride. Jej ciężarówka, która ma 7 metrów długości, na jednym ładowaniu przejeżdża 200 kilometrów.
Autor: mb//sta / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock, mat. prasowe