- Nieprzespanie nocy powoduje, że człowiek zachowuje się jakby miał 0,5 promila we krwi - mówi w TVN24 dr n. med. Michał Skalski, psychiatra, specjalista w leczeniu zaburzeń snu. - Jeżeli jesteś przemęczony prawdopodobieństwo zaistnienia zdarzenia drogowego jest 8-krotnie wyższe niż w przypadku wypoczętego kierującego - dodaje insp. Marek Konkolewski z Wydziału Ruchu Drogowego KGP.
Od 1 stycznia 2016 roku weszły regulacje unijne, które każą wszystkich kierowców badać pod kątem zaburzeń oddychania we śnie.
Jak podkreśla dr n. med. Michał Skalski, osoba cierpiąca na bezdech senny "powinna się się leczyć". - Jeśli dzięki tym regulacjom kierowca podejmie leczenie, to spowoduje to, że będzie bezpieczniejszy na drodze. Będzie miał mniejsze ryzyko nadciśnienia, cukrzycy, zawału - mówi jednocześnie podkreślając, że "cieszy się z ustawy". - To ułatwia kierowcom dostęp do badań diagnostycznych - zaznacza Skalski.
Jak alkohol
- Nadmierna senność wpływa na bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Kierowca niewyspany jest jak kierowca pijany. Wyliczono jaki deficyt snu odpowiada jakiej ilości promili alkoholu we krwi. Nieprzespanie nocy powoduje, że człowiek zachowuje się jakby miał pół promila we krwi - mówi dr n. med. Michał Skalski, psychiatra, specjalista w leczeniu zaburzeń snu.
Brak snu przez 17 godzin odpowiada 0,5 promila alkoholu we krwi. I wskaźnik ten rośnie. 24 godzin bez snu to 0,8-1 promila, zaś 48 godzin bez snu odpowiada 1,5 promila.
Problem bezdechu
Jak dodaje Skalski, "bezdech jest najłatwiejszą do rozpoznania chorobą". - Jeżeli do mnie do kliniki przychodzi pacjent, który narzeka na nadmierną senność w ciągu dnia albo napady snu, albo nie daj Boże zaśniecie za kierownicą, to pierwszą rzeczą jaką robimy, to wysyłamy go na bezdech - mówi gość TVN24.
Specjalista w leczeniu snu tłumaczy, że "pacjent, który w nocy nie oddycha, to powoduje to u niego spłycenie snu i w efekcie ludzie często śpią po 10-12 godzin na dobę, a i tak są niewyspani. To nie kwestia komfortu snu, ale problemów czysto medycznych".
Możliwy wypadek
Jak podkreśla insp. Marek Konkolewski z Wydziału Ruchu Drogowego KGP, to "bardzo poważny problem pomimo tego, że statystyki są pozytywne". W ubiegłym roku z powodu typowego zaśnięcia za kierownicą doszło bowiem do 7 wypadków drogowych, w których 10 osób odniosło śmierć, a 15 odniosło obrażenia ciała.
- Musimy mieć świadomość tego, że osoba siedząca za kierownicą przez kilka godzin w pozycji siedzącej wykonuje nie tylko ciężką pracę o charakterze fizycznym, ale przede wszystkim intelektualnym. Musi myśleć, przewidywać zachowania innych uczestników ruchu. Te zachowania są często nieprzewidywalne i w bardzo krótkim okresie czasu musi podjąć dobrą decyzję, by uniknąć zdarzenia na drodze - mówi Konkolewski.
Jednocześnie zwracając uwagę, że zmęczenie wpływa na zwiększenie prawdopodobieństwa zaistnienia wypadku.
- Jeżeli jesteś przemęczony, zmęczony, wiadomo, że prawdopodobieństwo zaistnienia zdarzenia drogowego jest 8-krotnie wyższe niż w przypadku wypoczętego kierującego. Najczęściej do zaśnieć za kierownicą dochodzi, gdy poruszamy się po autostradzie, drodze ekspresowej, monotonnie, gdy łamiemy czasowe normy pracy - wylicza insp. Marek Konkolewski. - Do takie znużenia i senności często dochodzi także w dzień podczas pięknej pogody - dodaje.
Autor: mb/gry / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock