Czarno na białym

Czarno na białym

Sukces i porażka

Pokażemy coś, co ma być kluczem do rozwoju naszej gospodarki i podstawą sukcesu ekonomicznego, czyli odmienianą przez wicepremiera Morawieckiego przy każdej okazji przez wszystkie przypadki "innowacyjność". Hasło powróciło przy okazji zakończonych targów przemysłowych w Hanowerze, gdzie polskie stoiska w spektakularny sposób otwierały premier Szydło i kanclerz Merkel. Oficjalny rządowy przekaz brzmiał - pokazujemy zaawansowane technologie i chcemy się nimi chwalić. Czy rzeczywiście było czym?

Amerykański sen

Amerykański sen śnią uczniowie z Lędzin, którzy wygrali pewien konkurs. Mówimy o tym, ponieważ to konkurs, który z innowacyjnością wiele ma wspólnego - zmusza do kreatywnego myślenia i współpracy. A takie cechy wydają się niezbędne żeby w przyszłości podbijać świat, nie tylko świat nowych technologii. I wydaje się, że akurat takie inicjatywy powinny być szczególnie wspierane, a nie są.

Biznes na przekór

Żadnej innowacyjnej ustawy ani politycznych zaklęć nie potrzebowali ludzie, których pokażemy teraz. Zaczynali jak kilka światowych gigantów - w garażu. Nie obracają jeszcze takimi pieniędzmi, jak światowe giganty, ale przychód za ubiegły rok to już 50 milionów złotych. Ich przyszłość rozświetla energia elektryczna ze światła słonecznego, bo to firma zajmująca się fotowoltaiką. Ta technologia wykorzystywana jest co prawda od dawna i dobrze już znana, im udało się jednak zastosować ją w nieznany dotąd sposób.

W cieniu Smoleńska

Większość z pewnością powinna pamiętać jednak o ważnych datach i wydarzeniach z naszej historii - zwłaszcza ta rządząca dziś większość, która słowa pamięć i upamiętnienie powtarza bardzo często. Oczywistością wydaje się, że na wyjątkowe upamiętnianie i traktowanie zasługuje Zbrodnia Katyńska. Jej ofiary, czyli niemal 22 tysiące osób, w dzisiejszej polityce historycznej zeszły jednak na dalszy plan, co widać było doskonale w kolejną smoleńską rocznicę. Rafał Stangreciak pyta więc, dlaczego w upamiętnienie katastrofy zaangażowany jest cały aparat państwa, a o katyńskim mordzie nie mówi dziś niemal nikt.

Symbol czy gadżet

Teraz także o ludziach, którzy manifestują przywiązanie do historii, ale robią to w zupełnie innej, nieco mniej zrozumiałej formie. I można odnieść wrażenie, że i oni sami ze zrozumieniem znaczenia pewnych symboli mają problem. Artur Warcholiński pyta więc, gdzie jest granica między upamiętnieniem a szarganiem świętości. Zarabianiem na gadżetach a manifestowaniem patriotyzmu. I po której stronie tej granicy jest na przykład znak Polski Walczącej na smartfonie.

Świadek historii

Profesor Joanna Muszkowska-Penson - bez wahania można powiedzieć, że to "świadek historii". Tej historii, która upamiętniona jest - także dzięki eksponatom przekazanym przez panią profesor - w Muzeum II Wojny Światowej. Tym muzeum, które nie podoba się rządzącym, bo rzekomo nie prezentuje polskiego punktu widzenia, więc wicepremier Piotr Gliński od miesięcy próbował je zreorganizować i dziś robi to skutecznie. Joanna Muszkowska-Penson, chce więc zabrać przekazane muzeum pamiątki i pisze do ministra poruszający list.

Połączy czy podzieli?

Jeszcze dłuższą historię niż polska elektrownia atomowa ma pomysł przekopania Mierzei Wiślanej. Od lat forsowany przez polityków PiSu od planowanej elektrowni i centralnego lotniska różni się jednym - niebawem ma rozpocząć się realizacja. To, że żegluga między Zalewem Wiślanym a Morzem Bałtyckim będzie uniezależniona od Rosji wątpliwości nie budzi. Ale ewentualne gospodarcze zyski dla Elbląga i Polski niektórzy ekonomiści stawiają pod dużym znakiem zapytania - Igor Sokołowski.

Polityka atomowa

Dość łatwo znaleźć dowody, że nazywanie marzeń planami jest bardzo kosztowne i zazwyczaj źle się kończy. Chociaż nie dla wszystkich, bo historia, którą pokaże Jacek Smaruj, dowodzi, że na udawaniu planowania niektórzy potrafią świetnie zarabiać. To historia polskiej elektrowni atomowej. Zaczyna się 35 lat temu i kojarzona jest głównie z Żarnowcem, wskrzeszona osiem lat temu przez rząd Platformy, tym razem kojarzyć może się jedynie z wydanymi milionami i nieustającymi konsultacjami.

Rodzić po polsku

Jednym z powodów, dla których kobiety chcą by wykonano cesarskiej cięcie, jest strach przed porodem naturalnym. A jak zobaczymy, strach może być uzasadniony warunkami w jakich poród się odbywa. I to mimo tego, że od kilku lat w szpitalach obowiązują tak zwane standardy okołoporodowe. Czym teoretycznie są i jak wygląda ich przestrzeganie w praktyce - o tym Magdalena Gwóźdź.

Parcie na cięcie

Średnia porodów przeprowadzanych cesarskim cięciem jest u nas niemal dwukrotnie wyższa niż w całej Europie i dwukrotnie wyższa niż zaleca Światowa Organizacja Zdrowia. I choć teoretycznie nie można przeprowadzać tak zwanych cesarek na życzenie, to Brygida Grysiak pokaże teraz jak wygląda praktyka.

Wina bez kary

Cesarskie cięcie, czyli zabieg, który w Polsce przeprowadzany jest rekordowo często. Pokażemy dlaczego i jakie konsekwencje może przynieść - zarówno zbyt pochopna decyzja o tak zwanej cesarce, jak i odmowa, w sytuacji, w której są wskazania. I historia, którą opowie Daria Górka dowodzi, że jest to jedna z najtrudniejszych lekarskich decyzji. W tym przypadku była zła i skończyło się to śmiercią dziecka. Ale to historia nie tylko jednej decyzji ale i lekarskiej solidarności. Źle pojmowanej, bo kiedy sąd powszechny uznaje, że lekarz jest winny, sąd lekarski żadnej winy nie widzi.

Krytyczna recenzja

Ile wspólnego z rzeczywistością ma film na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej? Chodzi o film, w którym sugerowany jest wybuch bomby termobarycznej. Dowody to między innymi - hangar bez okien udający samolot i metalowe ptaki wbijające się w brzozę. Podobnych atrakcji w filmie jest wiele, zdaniem specjalistów brakuje jedynie logiki i sensu - Piotr Świerczek.

Zaufany ministra

Piotr Świerczek przeanalizował nie tylko dotychczasowe ustalenia przedstawione w postaci filmu, ale i dotychczasową karierę nowego szefa podkomisji - Kazimierza Nowaczyka. Naukowca, od którego w Stanach Zjednoczonych, w związku z jego smoleńskimi rewelacjami, się odcinają i zwalniają z pracy na uczelni.

Rak sportu

W olimpijskim świecie dyskutowane są teraz tematy nieco ważniejsze niż kandydatura Ryszarda Czarneckiego na prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Największym wyzwaniem, jakie stoi przed działaczami sportowymi i państwowymi instytucjami, jest dziś walka z dopingiem. Polski rząd chce się w nią włączyć, powołując nową instytucję, zwiększając liczbę kontroli i zaostrzając kary. O szczegółach Jacek Smaruj.

Kandydat polityczny

Sportowiec amator, który chce zostać jednym z najważniejszych działaczy w Polsce. To człowiek orkiestra - pływa, biega, gra w piłkę, jeździ na rowerze i chce być prezesem. Tym razem Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Barwna polityczna kariera Ryszarda Czarneckiego, bo o nim mowa, znana jest zapewne większości z nas. Arkadiusz Wierzuk pokaże, że wielokrotnie próbował swoich sił jako działacz sportowy. Jak mawiają komentatorzy sportowi - ze zmiennym szczęściem. Już w sobotę będzie szukał go kolejny raz, zmierzy się bowiem z dotychczasowym prezesem PKOL popieranym przez 33 związki sportowe. Czarneckiego popiera na razie jeden.

Religia smoleńska

Co ciekawe, echa takiego języka, który dominuje w czasie miesięcznic można usłyszeć także... w kościołach i z ust niektórych polskich hierarchów. Przykład mieliśmy ostatnio, kiedy 10 kwietnia biskup Ignacy Dec mówił na przykład o Judaszu, zakłamaniu i złodziejstwie ludzi, którzy "stoją w tle katastrofy". Jeden z duchownych nazywa to kazaniami smoleńskimi, z ust publicystów padają określenia takie jak smoleński kościół, a Dariusz Kubik pyta o biskupów, którzy w czasie mszy powtarzają smoleńskie tezy Antoniego Macierewicza.

Język smoleński

Wacława Berczyńskiego ma zastąpić Kazimierz Nowaczyk. Zastąpić w udowadnianiu, że na pokładzie Tupolewa lecącego do Smoleńska wybuchła bomba, bo głównie tym próbowała się dotąd zajmować powołana po wyborach w ministerstwie obrony podkomisja. A do wyników jej pracy odwoływał się nie raz Jarosław Kaczyński w czasie swoich głośnych, cyklicznych wystąpień przy okazji kolejnych miesięcznic. Wystąpień, w których stale powracają te same motywy i którym warto się przyjrzeć, bo wiele mówią o samym Jarosławie Kaczyńskim i ludziach, którzy go otaczają - Tomasz Marzec.

Koniec misji

Człowiek, który miał udowodnić wybuch na pokładzie Tupolewa, a wywołał jedynie polityczną i medialną burzę. Wacław Berczyński nie tak dawno prezentował teorię wybuchu bomby termobarycznej, potem twierdził, że - tu cytat - "wykończył caracale", aż dziś podał się do dymisji i pozostawił po sobie lawinę spekulacji i domysłów. Zanim to jednak zrobił, nasz reporter prześwietlił naukową i zawodową drogę człowieka, który do dziś kierował jedną z najważniejszych dla PiSu instytucji - podkomisją smoleńską. I kiedy wszyscy pytają o przyczyny dymisji, Witold Tabaka pokaże nieznane fakty z życiorysu i odpowie na pytanie - kim jest Wacław Berczyński.

Prawnik czy polityk?

Adwokatem Donalda Tuska jest człowiek, który przeszedł przemianę. Nie tak dawno jeden z najbardziej antyeuropejskich polskich polityków, reprezentuje dziś jednego z najważniejszych unijnych urzędników. Choć przemiana Romana Giertycha, bo o nim mowa, jest dużo głębsza, bo jeden z najostrzejszych krytyków PO pracował ostatnio dla kilku najważniejszych polityków... Platformy. Nie przez przypadek, bo jak pokazał Cyprian Jopek, Giertych ma prawdopodobnie konkretny polityczny plan. Materiał z programu "Czarno na białym".

Sposób na Tuska

Donald Tusk zostanie dziś przesłuchany, jako świadek, w wydziale wojskowym Prokuratury Okręgowej w Warszawie. W programie "Czarno na białym" szczegóły sprawy, o którą śledczy chcą pytać byłego premiera. Dlaczego i o czym prokuratorzy chcą rozmawiać z Donaldem Tuskiem? Chociaż ma on status świadka to hasła "rosyjski wywiad", "służby specjalne" i "przekroczenie uprawnień" muszą budzić emocje. Także polityczne. O tym Arkadiusz Wierzuk.