Z amerykańskiej Luizjany wyruszył prawie 300-metrowy zbiornikowiec, który wiezie skroplony gaz LNG do Portugalii; to pierwszy taki transport do Europy - informuje "Wall Street Journal". Dziennik ocenia, że wydarzenie to może wstrząsnąć europejskim rynkiem.
Tankowiec Creole Spirit ma dotrzeć do portugalskiego portu Sines 26 kwietnia. Wiezie gaz zakupiony przez portugalską firmę Galp Energia od amerykańskiej Cheniere - pisze "WSJ", powołując się na źródła bliskie transakcji.
Spółka Cheniere podpisała długoterminowe kontrakty z wieloma europejskimi dostawcami gazu, m.in. brytyjskim koncernem BG Group, czy hiszpańskim Gas Natural.
Dywersyfikacja źródeł
Jak oceniają analitycy, eksport gazu ze Stanów Zjednoczonych ma pomóc Europie w uniezależnieniu się od dostaw surowca przesyłanego gazociągami z Rosji. Moskwa pokrywa jedną czwartą europejskiego zapotrzebowania na gaz. To będzie początek wojny cenowej - zapowiada analityk międzynarodowej grupy finansowej Societe Generale, Thierry Bross. "WSJ" przewiduje, że Rosja - aby pozbyć się amerykańskich konkurentów - może zacząć obniżać ceny dla europejskich odbiorców. Choć rosyjski koncern Gazprom wcześniej w tym roku zapowiadał, że nie planuje wojny cenowej, to jego wiceprezes Aleksandr Miedwiediew zapowiedział w lutym, że jeśli USA obniżą cenę na LNG, Gazprom "postara się zredukować koszty". Ceny amerykańskiego gazu mogą być wyższe niż surowca z rosyjskich gazociągów, ponieważ obejmują proces skroplenia, transportu i regazyfikacji. Jednak "WSJ" zauważa, że wejście Amerykanów na rynek europejski może być uznawane przez mieszkańców Starego Kontynentu jako krok w kierunku osłabienia rosyjskiej dominacji w dostawach nośników energii. Wpływ gazu z USA na Europę będzie narastał stopniowo, ale zmieni wszystko - ocenił analityk brytyjskiej firmy konsultingowej Energy Aspects Trevor Sikorski. To będzie dla Rosji "gorzka pigułka do przełknięcia" - dodał.
Bruksela kontra Gazprom:
Autor: ToL//km / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia | Wolfgang Meinhart, Hamburg