Wielka Brytania od blisko 13 dni nie korzysta z energii pochodzącej ze spalania węgla. Tym samym poprawiono rekord z początku maja, a wynik może być jeszcze lepszy, bo licznik cały czas bije.
W czwartek około godziny 16:00 czasu polskiego okres produkcji energii elektrycznej bez udziału węgla wynosił już 12 dni i 23 godziny. Poprzedni rekord padł całkiem niedawno, na początku maja tego roku. Wówczas Wielka Brytania funkcjonowała bez węgla przez osiem dni.
Jak zwraca uwagę "The Guardian", oba wyniki są najlepsze od 1882 roku. Wtedy uruchomiono w Wielkiej Brytanii jedną z pierwszych na świecie elektrowni węglowych.
Węgiel nadal odgrywa znaczącą rolę w brytyjskim systemie energetycznym jako zabezpieczenie podczas wysokiego zapotrzebowania. Jednak rosnące wykorzystanie odnawialnych źródeł energii, takich jak wiatr, sprawiło, że energia z węgla jest coraz mniej potrzebna. Ponadto wysokie ceny tego surowca sprawiły, że stał on się mniej atrakcyjnym źródłem energii.
Ambicje Wielkiej Brytanii sięgają dalej. Udział węgla w produkcji energii elektrycznej obecnie to około 10 proc., a rząd w Londynie, dążąc do ograniczenia emisji dwutlenku węgla, planuje zamknąć ostatnie elektrownie węglowe do 2025 roku.
- Wierzymy, że do 2025 roku będziemy mogli w pełni obsługiwać system elektroenergetyczny Wielkiej Brytanii przy zerowej emisji dwutlenku węgla - mówił na początku maja rzecznik National Grid.
Unia Europejska
Spalanie paliw kopalnych ma negatywny wpływ na środowisko naturalne, a wiele krajów obniża emisje CO2 w ramach walki ze zmianami klimatu.
"The Guardian" zauważa, że w Unii Europejskiej w latach 2000-2018 udział energii elektrycznej wytwarzanej z węgla spadł we wszystkich państwach członkowskich z wyjątkiem Holandii, a odnawialne źródła energii nie zwiększyły swojego udziału jedynie na Łotwie.
Prymusem pod tym względem jest Szwecja, która w 2018 roku miała najniższy udział paliw kopalnianych w wytwarzaniu energii. W ich portfelu dominowała mieszanka energii odnawialnej i energii jądrowej, która jest klasyfikowana jako źródło energii o niskiej emisji dwutlenku węgla.
Oto grafika zamieszczona przez "The Guardian", która pokazuje, jaki udział w produkcji energii w latach 2000-2018 miały: węgiel (coal), energia jądrowa (nuclear), źródła odnawialne (renewables) oraz inne paliwa kopalne, np. gaz (other fossil fuels):
Brytyjski dziennik wskazuje jednak, że nie we wszystkich krajach zielona rewolucja przebiega w podobnym tempie. Chodzi o silnie uzależnione gospodarki Europy Środkowej od węgla. Jak podano, Niemcy na przykład opóźniły zamknięcie wszystkich elektrowni węglowych do 2038 roku, tym samym nie osiągną celu, jakim jest ograniczenie emisji gazów cieplarnianych do 40 procent do 2020 roku.
Polska uzależniona od węgla
Źle na tym tle wypada również Polska. Na początku maja europejski urząd statystyczny Eurostat poinformował, że emisje dwutlenku węgla ze spalania paliw kopalnych spadły w ubiegłym roku w Unii Europejskiej o 2,5 procent. W Polsce odnotowano jednak wzrost o 3,5 procent.
Powodem jest między innymi silne uzależnienie od węgla. Z raportu think tanku Forum Energii wynika, że jest on najważniejszym paliwem w produkcji energii elektrycznej w Polsce.
Jego udział w 2018 roku wyniósł 78,1 procent wobec 78,4 procent rok wcześniej.
"Węgiel jest stabilizatorem"
W grudniu ubiegłego roku podczas szczytu klimatycznego w Katowicach premier Mateusz Morawiecki podkreślał, że "Polska jest jednym z liderów działań dla powstrzymywania globalnego ocieplenia". Tymczasem w liście skierowanym w kwietniu do górniczych związków zawodowych minister energii Krzysztof Tchórzewski zapewniał, że zużycie węgla kamiennego w energetyce pozostanie na stabilnym poziomie. "Węgiel jest dla naszej energetyki stabilizatorem i gwarantem bezpieczeństwa energetycznego. Troska rządu o ten sektor została wyrażona w celu głównym zapisanym w Programie dla sektora górnictwa węgla kamiennego w Polsce" - wyjaśnił minister. Szef resortu zaznaczył jednocześnie, że w ramach dywersyfikacji miksu energetycznego przewiduje się stopniowe procentowe zmniejszanie udziału węgla kamiennego i brunatnego w bilansie produkcji energii elektrycznej.
Wskaźnik ma spaść do około 60 procent w 2030 roku i poniżej 30 procent w roku 2040.
Autor: mb//dap / Źródło: The Guardian, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock