Listopad br. był pierwszym miesiącem, w którym cena sprzedaży węgla z Polskiej Grupy Górniczej (PGG) przewyższyła koszty jego produkcji. Spółka na każdej tonie zarabiała 91 groszy - podała w poniedziałek PGG.
Natomiast średnia strata na jednej tonie węgla w okresie od maja, kiedy powstała PGG, do końca listopada, to 28,85 zł na tonie.
Miliony pod kreską
Łączna strata netto Grupy na koniec listopada br. wyniosła 362,5 mln zł, przy zakładanej w biznesplanie na cały 2016 r. stracie rzędu 370 mln zł. Po październiku, gdy spółka pierwszy raz w tym roku zanotowała dodatni wynik finansowy w wysokości 15 mln zł, także listopad PGG zakończyła zyskiem netto rzędu 18,6 mln zł. Dodatniego wyniku finansowego firma spodziewa się również w grudniu br. - Ktoś powie: nie są to duże wielkości. Tak, ale jeśli ktoś powiedziałby nam w lipcu-sierpniu, że będziemy mogli w tym roku mieć realny dodatni wynik za jakikolwiek miesiąc, powiedziałbym, że to wielki optymizm – skomentował wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski, uczestniczący w poniedziałkowej konferencji prasowej PGG w Rudzie Śląskiej. Wiceminister podkreślił konsekwencję i determinację resortu oraz zarządu PGG w realizacji programu restrukturyzacji i ocenił, że przynosi on efekty. - Zaczynamy łapać powietrze, zaczynamy widzieć zielone światło w tunelu. Przyszły rok jest pełen wyzwań, ale traktujmy ten rok jako ten, który powinien sprawić, że będziemy mówić o pozytywnych zjawiskach w sektorze węgla kamiennego – powiedział Tobiszowski.
Kiedy na plusie?
Program restrukturyzacji PGG zakładał, że pierwszy wynik dodatni będzie wypracowany w pierwszym kwartale przyszłego roku; dodatnie wyniki już w ostatnich miesiącach 2016 r. oznaczają wyprzedzenie planu w tym zakresie. Według Tobiszowskiego PGG „zaczyna powoli krzepnąć”, a to oznacza, że w tym roku postawiono – jak mówił – „solidny fundament” dla przyszłości polskiego górnictwa. W listopadzie br. cena węgla z PGG osiągnęła 238,25 zł za tonę, przy koszcie w wysokości 237,34 zł, co oznacza 91 groszy nadwyżki na tonie. W maju, gdy powstawała PGG, strata na każdej tonie wynosiła 53,84 zł. Prezes PGG Tomasz Rogala zapewnił, że PGG konsekwentnie realizuje przyjęty biznesplan, w tym redukuje koszty gotówkowe. Według danych Grupy od maja do listopada koszty zmalały o 12,8 proc. (439,3 mln zł). Korzystnie na sytuację PGG wpływa wzrost cen węgla. Według danych spółki od maja do listopada br. nastąpił wzrost średniej ceny zbytu tego surowca. Była to pochodna wzrostu cen na rynkach światowych (w portach ARA cena wzrosła do poziomu ponad 80 dol. za tonę), a także efekt prosprzedażowej polityki PGG.
Odbudowa produkcji
Przedstawiciele Grupy podali, że od sierpnia br. następuje „dynamiczna odbudowa poziomu produkcji węgla” do poziomu 100 tys. ton na dobę, co przekłada się na poprawę wyników spółki i „stwarza realne warunki do odzyskania rentowności”. Spółka podjęła także działania zmierzające do odbudowy zdolności produkcyjnych i poza normalnym odtwarzaniem frontu, przygotowuje cztery dodatkowe ściany wydobywcze, które będą uruchomione w 2017 i 2018 r. PGG – jak poinformował jej prezes – prowadzi także „konsekwentną restrukturyzację techniczną” polegającą na m.in. na przekazaniu zbędnych aktywów do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK), gdzie wiosną trafiła kopalnia Anna w Pszowie. Obecnie trwają przygotowania do przekazania do SRK wydzielonej części kopalni Ruda (chodzi o tzw. ruch Pokój 1) z początkiem przyszłego roku. Wraz z majątkiem nieprodukcyjnym KWK Pokój I do spółki restrukturyzacyjnej przejdzie 1,1 tys. osób, które skorzystają z instrumentów osłonowych wynikających z tzw. ustawy górniczej – urlopów górniczych i jednorazowych odpraw.
Mniejsze zatrudnienie
Od początku tego roku zatrudnienie w PGG spadło o blisko 2,8 tys. osób, z których 942 osoby odeszły od 1 maja br., kiedy kopalnie dawnej Kompanii Węglowej zostały przejęte przez Polską Grupę Górniczą. Zatrudnienie wśród górników dołowych zmalało o blisko 1,8 tys. osób (7 proc.), a na powierzchni prawie o 1 tys. osób (11,7 proc.), z czego o niespełna 500 w administracji (spadek o ponad 17 proc.). Obecnie PGG zatrudnia ponad 31,4 tys. osób, z czego ponad 23,9 tys. na dole, a niespełna 7,5 tys. na powierzchni. Od maja do końca listopada kopalnie Grupy wyprodukowały ponad 13,1 mln ton węgla, co oznacza średnią produkcję w wysokości 87,7 tys. ton na dobę. W samym listopadzie produkcja sięgnęła blisko 2 mln ton, a produkcja dobowa przekroczyła 99 tys. ton węgla.
Połączenie kopalni
PGG poinformowała również, że kosztem ponad 52 mln zł dwie części kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej: Pokój i Bielszowice zyskały podziemne połączenie, dzięki któremu węgiel z Pokoju transportowany jest do Bielszowic. W efekcie eksploatacja ma być tańsza, a kopalnia pozbędzie się zbędnego majątku. Kopalnia Ruda należy do Polskiej Grupy Górniczej (PGG). - To inwestycja dająca nową jakość, tworząca faktyczną synergię. Dzięki technicznemu połączeniu obu ruchów kopalnia Ruda może bardziej efektywnie wykorzystywać majątek i eksploatować złoże – mówił Grzegorz Tobiszowski. Poniedziałek był pierwszym dniem, kiedy urobek z Pokoju zaczął trafiać do sąsiednich Bielszowic. Początkowo ruch Bielszowice przejmie 7 tys. ton węgla na dobę, by w ciągu krótkiego czasu osiągnąć poziom 9,1 tys. ton na dobę, czyli całość wydobycia. Połączenie technologiczne pozwoli m.in. na zmniejszenie kosztów energii, materiałów i remontów, ograniczenie kosztów usług firm obcych oraz wyodrębnienie zbędnego majątku nieprodukcyjnego i przekazanie go do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK) – wydzielona część kopalni Ruda (tzw. Pokój 1) ma tam trafić na początku przyszłego roku wraz z grupą 1,1 tys. pracowników, którzy skorzystają z finansowanych przez budżet osłon socjalnych - urlopów górniczych i jednorazowych odpraw pieniężnych.
Prezydent Andrzej Duda pokłada w węglu duże nadzieje. Zobacz materiał wideo:
Autor: msz//ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PG Silesia