Prezes Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdził 15 i 16 grudnia taryfy, jakie firmy będą pobierać za elektryczność w przyszłym roku. Nowe stawki spowodują nieznaczny wzrost opłat. Z obliczeń urzędu wynika, że w gospodarstwach domowych w Polsce rachunki za prąd mają wzrosnąć maksymalnie o niespełna 4 proc.
Prezes URE zatwierdził w całości taryfy dla energii elektrycznej dla Operatora Systemu Przesyłowego PSE oraz taryfy czterech największych operatorów systemów dystrybucyjnych: PGE Dystrybucja, Tauron Dystrybucja, Enea Operator oraz Energa Operator. Jak podaje URE, firmy proponowały wyższe ceny za elektryczność, ale urząd na to nie przystał. „Wszystkie wnioski operatorów systemów dystrybucyjnych zawierały wyższe kwoty i różniły się znacząco od tych uznanych i zatwierdzonych przez regulatora” - podał urząd.
Opłaty za dystrybucję w górę
Wyższe rachunki zapłacimy ze względu na wzrost opłat w dystrybucji. Dla grupy gospodarstw domowych, w zależności od regionu, opłaty te wzrosną w przyszłym roku od 4,5 proc. do prawie 7 proc. - w szczególności w Warszawie i okolicach.
URE tłumaczy także, skąd wzrost średniej stawki w dystrybucji. Jest ona przede wszystkim następstwem wzrostu stawek opłaty przejściowej. Ta jest z kolei wynikiem „ustawy o zasadach pokrywania kosztów powstałych u wytwórców w związku z przedterminowym rozwiązaniem umów długoterminowych sprzedaży mocy i energii elektrycznej (tzw. KDT) oraz z nowej, wyższej stawki opłaty OZE, której podstawą jest ustawa o odnawialnych źródłach energii”.
Tańsza energia
Spadną za to ceny za sam prąd. Średnio dla odbiorców w gospodarstwach domowych czterech największych sprzedawców energii spadek cen w obrocie wynosi 4,6 proc., minimalnie różniąc się między sobą. Największy spadek zanotowano w taryfie Enei i wyniósł on - 4,8 proc., a najniższy spadek wykazała Energa Obrót tzn. - 4,3 proc.
Jak wyjaśnia URE, obniżki cen energii elektrycznej wynikają przede wszystkim z niższych kosztów zakupu energii przez przedsiębiorstwa obrotu. Inną przyczyną spadków jest także system wsparcia w postaci tzw. "zielonych certyfikatów".
Do której grupy należysz?
URE wylicza wzrost cen za energię elektryczną w różnych grupach. W grupie G11, którą ma ponad 80 proc. gospodarstw domowych, przy średnim rocznym zużyciu przez trzyosobową rodzinę (wynoszącym średnio 1 777 kWh w 2015 r.) rachunek za energię wzrośnie w 2017 roku od 1,43 proc. do 3,86 proc. Gospodarstwa domowe, które należą do grupy G12 mogą nawet w przyszłym roku zapłacić mniejsze rachunki. W tej kategorii trzyosobowa rodzina zużywa 3 335 kWh (dane z 2015 roku). Wedlug ocen URE rachunki za energię ulegną zmianie od -2,88 proc. do 1,76 proc.
Urząd zastrzega jednak, że nie wszyscy operatorzy mają w pełni zatwierdzone taryfy. Tak jest w przypadku głównego przedsiębiorstwa sprzedającego prąd mieszkańcom Warszawy.
"Taryfa innogy Stoen Operator Sp. z o.o. w wyniku postępowania prowadzonego przez Urząd została zaakceptowana częściowo, wyłącznie w zakresie kosztów, które nie są zależne od przedsiębiorstwa, tzn. stawki opłaty przejściowej, stawki opłaty OZE i stawki jakościowej" - podał URE.
Autor: ag//ms / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/ure.gov.pl