Nowojorskie giełdy otrząsnęły się po kolejnych politycznych zawirowaniach wokół ostatnich decyzji prezydenta USA Donalda Trumpa i w efekcie główne indeksy zakończyły tydzień na plusach, a Dow Jones zyskał ponad 100 punktów.
Dow Jones Industrial wzrósł na zamknięciu o 0,69 proc. do 20 804,84 pkt. S&P 500 zwyżkował o 0,68 proc. do 2381,73 pkt. Nasdaq Comp. zyskał 0,47 proc. i wyniósł 6083,70 pkt.
Ze spółek, mocno, nawet 16 proc. zniżkowały walory Foot Locker. Sieć odzieżowa zaraportowała w I kw. zysk na akcję poniżej najniższych prognoz rynkowych.
Ok. 8 proc. drożały akcje Deere. Producent maszyn rolniczych znacząco podwyższył prognozę zysku i wzrostu przychodów na 2017 r., odpowiednio do 2 mld USD z 1,5 mld USD oraz do 9 proc. z 4 proc. Notowania Deere ciągnęły w górę cały sektor przemysłowy na Wall Street.
Akcje mocno zniżkowały wcześniej w tym tygodniu po informacji, że były szef FBI James Comey był proszony przez prezydenta Donalda Trumpa, aby wycofał się z prowadzenia dochodzenia w sprawie zaangażowania Rosji w niedawne wybory prezydenckie w USA.
Sytuacja polityczna w Waszyngtonie, która podczas poprzednich dni nie dawała spokoju inwestorom, nadal pozostaje głównym źródłem niepewności i nie sprzyja spadkowi awersji do ryzyka na światowych rynkach.
Inwestorzy obawiają się, iż zamieszanie polityczne w Waszyngtonie opóźni prace nad reformą podatkową, pakietem wydatków infrastrukturalnych oraz nad deregulacją. Zapoczątkowane w listopadzie wzrosty na światowych giełdach napędzane były właśnie oczekiwaniami na spodziewane rezultaty obietnic z programu wyborczego Trumpa.
Rynki próbował w czwartek wieczorem uspokajać sekretarz skarbu USA Steven Mnuchin, który powtórzył, że reforma podatkowa oraz deregulacja pozostają priorytetami obecnej administracji.
Tymczasem, Donald Trump, po 4 miesiącach sprawowania urzędu, wybiera się w pierwszą podróż zagraniczną. Prezydent USA odwiedzi Arabię Saudyjską, Izrael, Watykan, Francję oraz weźmie udział w szczytach G7 na Sycylii oraz NATO w Brukseli.
Zakładana przez Rezerwę Federalną ścieżka podwyżek stóp procentowych w obliczu niższych od oczekiwań danych makro z gospodarki może być zbyt "agresywna" - ocenił w James Bullard, prezes Fed z St. Louis. Dodał przy tym, iż "prawdopodobnie nie sprzeciwiłby się" kolejnej, drugiej w tym roku podwyżce stóp procentowych w USA.
Mediana projekcji poziomu stopy fed funds na koniec roku z marcowych prognoz Rezerwy Federalnej sugeruje 3 podwyżki stóp procentowych w 2017 r.
W komunikacie po posiedzeniu w maju Fed ocenił, iż spowolnienie gospodarki Stanów Zjednoczonych w I kw. było prawdopodobnie "przejściowe".
Rynek terminowy w niemal 100 proc. wycenia prawdopodobieństwo podwyżki stopy fed funds w czerwcu. Szanse na kolejną podwyżkę w grudniu wyceniane są na ok. 45 proc., choć jeszcze w maju oscylowały wokół 60 proc.
Autor: gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com