Do Warszawy na konsultacje z UOKiK przyjadą przedstawiciele wszystkich firm zaangażowanych w projekt Nord Stream 2 - dowiedział się portal BiznesAlert.pl. Liczą na układ, bo zastrzeżenia antymonopolowe urzędu mogą opóźnić realizację gazociągu.
W najbliższych dniach na spotkaniu w Warszawie pojawią akcjonariusze planowanego konsorcjum Nord Stream 2, czyli przedstawiciele rosyjskiego Gazpromu, francuskiego Engie, holendersko-brytyjskiego Shella, niemieckiego Unipera i niemieckiego Wintershalla - wylicza Biznesalert.
Ich wspólna spółka ma zaprojektować, finansować, zbudować i eksploatować dwa równoległe rurociągi podmorskie. Mają one biec z rosyjskiego wybrzeża Morza Bałtyckiego do punktu wyjścia niedaleko Greifswald w Niemczech. Ich moc przesyłowa to 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie.
Zastrzeżenia UOKiK
Pod koniec lipca UOKiK poinformował o zastrzeżeniach jakie ma w związku z planami budowy gazociągu Nord Stream 2. Urząd uznał, że powstanie spółki, która miałaby zbudować i eksploatować ten gazociąg rurociąg wzmocniłoby - i tak mocną - pozycję Gazpromu w Polsce.
- Koncentracja może doprowadzić do ograniczenia konkurencji. W tej chwili Gazprom posiada pozycję dominującą w dostawach gazu do Polski, a transakcja mogłaby doprowadzić do dalszego wzmocnienia siły negocjacyjnej spółki wobec odbiorców w naszym kraju - mówił szef UOKiK Marek Niechciał.
Jak pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl, przedstawiciele firm będą przekonywać UOKiK o tym, że koncentracja w ramach projektu Nord Stream 2 nie zagrozi konkurencji na rynku gazu w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej.
Dodaje jednak, że po spotkaniu nie należy spodziewać się przełomu. "To nie UOKiK powinien być adresatem kontrpropozycji konsorcjum Nord Stream 2, ale politycy w Warszawie. Urząd może wycofać zastrzeżenia tylko pod warunkiem, że spółki wchodzące w skład kwestionowanego podmiotu spełnią wymogi prawa antymonopolowego na którego straży stoi. Konsorcjum może spełnić te wymogi, co jednak będzie miało wpływ na rentowność kontrowersyjnego gazociągu" - pisze Jakóbik.
Kontrowersyjny gazociąg
Plany budowy Nord Stream 2 niepokoją rządy wielu państw Unii Europejskiej, w tym Polski. Uważają one, że planowana magistrala zwiększy uzależnienie od rosyjskiego Gazpromu, który dostarcza około jednej trzeciej zużywanego przez UE gazu. Plany budowy połączenia, które podwoiłby ilość gazu wysyłanego bezpośrednio z Rosji do Niemiec niepokoją też USA. Kwestię tę omawiano m.in. na odbywającym się na początku maja waszyngtońskim posiedzeniu rady energetycznej USA-UE - ciała utworzonego na potrzeby dyskusji dotyczących bezpieczeństwa dostaw energii. Również sekretarz stanu USA John Kerry wyraził zaniepokojenie tymi planami; jego zdaniem nowa magistrala miałaby "absolutnie negatywny wpływ na Ukrainę, Słowację i Europę Wschodnią. Krytyczną opinie nt. planowanego połączenia podzielił - w rozmowie z prezydentem Andrzejem Dudą - prezydent USA Barack Obama, podczas warszawskiego szczytu NATO.
Duda w Monachium: Nord Stream 2 nie ma ekonomicznego sensu:
Autor: tol//ms / Źródło: Biznes Alert, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Nord Stream