Poniedziałkowa sesja na nowojorskich giełdach przyniosła niewielkie spadki głównych indeksów po informacji, że redukcja podatków korporacyjnych może być stopniowa. Tydzień wypełniony jest publikacjami istotnych danych makro i wydarzeniami z pogranicza polityki i gospodarki.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,36 proc. do 23 348,74 pkt. Nasdaq Composite zniżkował o 0,03 proc. do 6698,96 pkt. S&P 500 spadł o 0,32 proc. do 2572,83 pkt.
Reforma podatkowa
W środę amerykański Kongres przedstawić ma długo oczekiwany projekt pro-wzrostowej reformy podatkowej. Z nieoficjalnych informacji wynika, że zapowiadana redukcja podatków korporacyjnych może być wolniejsza i stopniowa. Podatki mogłyby pozostać na poziomie 20 proc. do 2022 roku.
- Te informacje zdecydowanie zaskoczyły rynek. Giełdy zaczęły spadać natychmiast, gdy takie pogłoski się pojawiły w serwisach informacyjnych - powiedział Dave Lutz, szef ETF trading z JonesTrading.
Uczestników rynków finansowych czeka wyjątkowo intensywny tydzień pełen danych makro, posiedzeń banków centralnych i wydarzeń z pogranicza polityki i gospodarki.
Kto nowym szefem Fedu
W czwartek prezydent USA Donald Trump zamierza ogłosić personalia przyszłego szefa amerykańskiej Rezerwy Federalnej - wynika z informacji Politico. Inne media (BBG, CNN, DJ, WSJ) podają od piątku za źródłami, że Trump skłania się ku nominowaniu obecnego członka zarządu amerykańskiej Rezerwy Federalnej Jerome'a Powella. Drugi na giełdzie nazwisk jest ekonomista John Taylor.
Rynek jest zgodny w ocenie, że mianowanie Powella oznaczać najprawdopodobniej będzie kontynuację kursu w polityce monetarnej obecnego kierownictwa Fed. Z kolei ewentualna nominacja Taylora odebrana będzie jako jastrzębi sygnał, gdyż zgodnie z regułą opracowaną przez tego ekonomistę, stopy proc. w USA powinny być wyraźnie wyższe niż obecnie.
Tymczasem w środę Fed kończy dwudniowe posiedzenie. Rynek spodziewa się, że stopa fed funds pozostanie na niezmienionym poziomie, w przedziale 1-1,25 proc. Uwaga skupi się na wydźwięku komunikatu, a w szczególności oceny sytuacji inflacyjnej.
Dane
Serię publikacji makro rozpoczęły w poniedziałek dane o inflacji z USA i Niemiec oraz o dochodach i wydatkach Amerykanów.
Preferowana przez Fed miara inflacji - deflator PCE - w USA we wrześniu wyniósł 1,6 proc. rdr, wobec 1,4 proc. w sierpniu. Wskaźnik w ujęciu bazowym wyniósł 1,3 proc. rdr, tyle samo co sierpniu, czyli najniżej od listopada 2015 r. Cel inflacyjny Rezerwy Federalnej to 2 proc.
Wydatki amerykańskich konsumentów we wrześniu wzrosły najmocniej od sierpnia 2009 r., o 1,0 proc. mdm, wobec +0,1 proc. miesiąc wcześniej. Dochody Amerykanów we wrześniu wzrosły o 0,4 proc. mdm, wobec 0,2 proc. mdm w VIII Oczekiwano wzrostu wydatków o 0,9 proc. mdm, a dochodów o 0,4 proc. mdm.
Wskaźnik wydatków wywindowały głównie zakupy dóbr trwałych, w szczególności samochodów, po zniszczeniach spowodowanych przez huragany Irma i Harvey.
Jak co miesiąc rynek czeka na piątkowy raport z rynku pracy USA za październik. Dane za wrzesień zostały zakłócone przez huragany, co rynek przyjął ze zrozumieniem – w gospodarce USA zlikwidowano wówczas 33 tys. etatów. Tym razem oczekuje się mocnego odbicia – konsensus zakłada, że w USA w sektorach pozarolniczych w X powstało 310 tys. etatów.
Autor: gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24