Analitycy spodziewają się, że amerykański bank centralny Fed podniesie w środę poziom stóp procentowych. Gdyby tak się stało, byłaby to pierwsza podwyżka od grudnia zeszłego roku.
Według agencji AP za podwyżką stóp procentowych przemawiają wyniki np. rynku pracy - wskaźnik bezrobocia w USA utrzymuje się na niespodziewanie niskim poziomie 4,6 proc. Może to oznaczać, że tamtejsza gospodarka zaczyna odzyskiwać dobrą formę.
Oczekiwania
"Niemal każdy oczekuje, że amerykański bank centralny zakomunikuje w środę, że podnosi stopy procentowe" - napisała agencja AP.
"Już od dłuższego czasu na rynku oczekiwana jest podwyżka o 25 pkt. bazowych, a niewykluczone jest podniesienie stóp nawet o 50-75 pkt. bazowych. Scenariusz jastrzębiej decyzji i komunikatu Fed dzisiaj wieczorem w zasadzie jest już uwzględniony w wartości dolara amerykańskiego oraz w cenie złota" - uważa analityk surowcowy DM BOŚ Dorota Sierakowska.
Konsekwencje
Jej zdaniem, gdyby tak się stało, to "nastąpi odreagowanie spadkowe na USD, które pociągnie notowania złota w górę. Naturalnie, gdyby nastawienie Fed było bardziej gołębie od oczekiwań - np. pojawiłyby się wątpliwości co do kontynuacji cyklu podwyżek stóp procentowych w 2017 r. - to zwyżka cen złota mogłaby być dynamiczna" - uważa analityk DM BOŚ.
Analitycy PKO BP podkreślają, że "inwestorzy wypatrują dzisiejszego posiedzenia FOMC (decyzja o godz. 20:00)". Dodają, że "rynek w prawie stu procentach wycenia, że po raz pierwszy od roku dojdzie do podwyżki stopy funduszy federalnych o 25 punktów bazowych, do 0,50-0,75 proc.".
Co to oznacza dla Polski?
Także analitycy PKO BP w swoim komentarzu spodziewają się podwyżki amerykańskich stóp procentowych o 25 pb na środowym posiedzeniu Komitetu Otwartego Rynku Fed. Zaznaczyli, że "kluczowe będą wskazówki co do tempa zacieśniania polityki monetarnej w przyszłości". Zwraca na to uwagę też AP. "Niewiadomą jest, co rezerwa federalna może powiedzieć na temat prawdopodobnego tempa wzrostu stóp procentowych w przyszłości i prognoz gospodarczych w okresie rządów Donalda Trumpa" - podaje AP.
Zaznaczono, że przyjmując najbardziej optymistyczny scenariusz - rośnie rynek pracy, inflacja jest bliska przyjętego celu na poziomie 2 proc., można więc założyć, że stopy procentowe będą w przyszłości rosły w relatywnie szybkim tempie.
Jak przypomina AP, we wrześniu br. prognozowano jedną podwyżkę stóp procentowych w 2016 roku i dwie kolejne w roku 2017 i 2018. Część ekonomistów koryguje teraz prognozy, by uwzględnić w nich trzy, a nawet cztery podwyżki stóp w przyszłym roku.
Efekt Trumpa
Jak przypomina AP, od czasu zwycięstwa Trumpa giełdy poszły ostro w górę, ceny akcji wzrosły do rekordowych poziomów. Według AP inwestorzy stawiają na umocnienie się gospodarki wraz ze wzrostem zysków przedsiębiorstw. Jeśli gospodarka zacznie rosnąć w szybszym tempie, może to oznaczać, jak sugeruje AP, że Fed zdecyduje się na szybsze podwyżki stóp procentowych, niż teraz się prognozuje.
Według AP Janet Yellen może krytycznie odnieść się do propozycji Republikanów, by ograniczyć niezależność i władzę Fed. Wysiłki te zmierzają m.in. do tego, by odpowiedni organ w Kongresie mógł "kontrolować decyzje banku centralnego w sprawie stóp procentowych". Zdaniem szefowej Rezerwy Federalnej ograniczanie niezależności Fed to "poważny błąd", który "może mieć istotne konsekwencje gospodarcze".
Decyzje FOMC (odpowiada m.in. za kształt polityki pieniężnej; wyznaczone przez FOMC cele realizuje Fed) mają być ogłoszone w środę o godz. 20.00.
Autor: gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu