Gorące lato oraz coraz większe, powierzchniowo plantacje winnic we Włoszech spowodowały, że zbiory na wino z gatunku Prosecco wzrosły o ok. 56 proc. Amatorzy modnego wina z bąbelkami nie mogą liczyć jednak na spadki cen. Szybujący popyt na to wino prawdopodobnie "skonsumuje" nadwyżki produkcji. Marka tego alkoholu przeżywa teraz momenty świetności i poszerza rynki zbytu o kolejne kraje.
Włosi byli dotąd największym producentem szczepu uprawianego dla tego musującego wina, które bije rekordy sprzedaży. Nie wydaje się jednak, by ceny trunku miały spaść w najbliższym czasie, ponieważ winiarze magazynują nadwyżki.
Włosi zdetronizują Francuzów
Warunki bliskie idealnym tego lata doprowadziły do tego, że Włochy są na dobrej drodze, by zastąpić Francję jako największego producenta wina. Zbiory owoców na wino Prosecco wzrosły o 56 proc., co przedkłada się na 3,5 mln hektolitrów (467 mln butelek). Właściciele marki oczekują, że do zbiorników przeleje się od 300 do 500 tys. hektolitrów wina, co zapewni zapasy na rok lub nawet dłużej.
Winiarze przyznają, że będą potrzebować takich rezerw, bo popyt jest szybujący. Stowarzyszenie winiarzy Prosecco przewiduje, że światowa sprzedaż skoczy o 20 proc. tego roku i sięgnie 1,68 mld euro tego roku. Przy cenie 12 dol. za butelkę (w Polsce cena wynosi od 20 do 90 zł w zależności od gatunku), wino stało się jednym z najpopularniejszych trunków pośród młodych konsumentów w Wielkiej Brytanii i USA, będąc alternatywą dla francuskiego szampana, który kosztuje średnio 52 dol.
Zapasy na chudsze lata
- Nigdy wcześniej nie mieliśmy, aż takich zbiorów dla produkcji naszych win - mówił Stefano Zanette, szef Treviso, konsorcjum Prosecco zlokalizowanego we Włoszech.
Podczas, gdy produkcja potroiła się od 2009 roku - głównie dzięki większym uprawom (20 tys. ha) - nowe latorośle muszą odczekać ok. trzy lata zanim osiągną pełną dojrzałość i gotowość do zbioru.
Zanette przyznał, że 20 proc. zbiorów będzie poddane fermentacji i zmagazynowane w stalowych zbiornikach do stycznia 2017. Typowe wina podlegają fermentacji tylko raz, natomiast musujące gatunki przechodzą ten proces dwukrotnie, by uzyskać bąbelki.
- Mimo, że średnie zbiory nowych winnic będą rosły do 2018 roku, tegoroczne nadwyżki wcale nie oznaczają niższych cen. Składowanie będzie konieczne, by odpowiedzieć na rosnącą sprzedaż w następnych kilku latach - dodał Zanette.
Prosecco rozlewa się na cały świat
Stephen Rannekleiv, kierujący badaniami nad żywnością oraz agrobiznesem w nowojorskim Rabobank International nie obawia się żadnych spadków cen.
- Oni mają teraz wszystko, czego potrzebują, by zaspokoić rosnący światowy popyt - mówił badacz o producentach wina.
Eksport do Wielkiej Brytanii - największego odbiorcy poza Włochami, wzrósł czterokrotnie w ciągu trzech ostatnich lat. Dostawy do USA podwoiły się, czyniąc rynek amerykański trzecim z kolei. Niemcy są drugim największym importerem. Pojemność butelki wynosi zazwyczaj ok. 0,75 l.
- Zamiast kraść sprzedaż szampanowi, Prosecco poszerza rynek musujących win - mówił Rannekleiv.
Zdaniem Jona Fredriksona z kalifornijskiej firmy konsultingowej, Prosecco przełamało wszelkie bariery, z którymi mieliśmy do tej pory do czynienia.
- To był zawsze trunek na specjalne okazje takie jak wakacje czy wesela. Nikt nie myślał o tym, by spożywać go codziennie, by dobrze się bawić i czerpać z tego przyjemność. Dzisiaj to wszystko się zmieniło - mówił Frederiskon.
Autor: ag/gry / Źródło: Bloomberg, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock