Katastrofa w Czarnobylu sprawiła, że polski sen o atomie został przerwany. Budowę elektrowni w Żarnowcu, mimo zaawansowanych prac, wstrzymano. Jednak dziś trwają poszukiwania nowej lokalizacji i sposobu finansowania tej inwestycji. Ale czy to dobry pomysł? O bezpieczeństwie energetycznym oraz o kosztach energii jądrowej rozmawiali na antenie TVN24 BiS Dariusz Szwed z Zielonego Instytutu i Wojciech Jakóbik z BiznesAlert.
W 30. rocznicę katastrofy w Czarnobylu zastanawiamy się nad sensem budowy elektrowni jądrowej w Polsce.
Zdaniem Dariusza Szweda głównym zagrożeniem, które stwarza energetyka jądrowa jest to ekonomiczne. - Energetyka jądrowa zagraża stabilności finansów publicznych. Jeden blok elektrowni jądrowej to jest koszt rzędu co najmniej 50 mld zł - argumentował.
Każda energetyka kosztuje
Jakóbik ripostował, że Polacy tak czy inaczej wydają pieniądze na energetykę. - Inwestują w bloki węglowe, które są wysokoemisyjne, a energetyka jądrowa nie emituje dwutlenku węgla do atmosfery, więc jest ekologicznym rozwiązaniem dla polskiej gospodarki - wyjaśniał.
Według niego warto zainwestować w atom. - Każda energetyka kosztuje, subsydia dla OZE również będą coś kosztowały. Dlatego mówienie o tym, że coś jest drogie jest omijaniem problemu - podkreślił.
Jego zdaniem problem leży gdzie indziej. - Ten rząd powiedział jasno, że stawia na węgiel, ale to jest sprzeczne z polityką klimatyczną i z wymogami transformacji energetycznej. Może jakąś drogą pośrednią byłaby energetyka jądrowa, która oczywiście będzie drogo kosztować, ale każda inwestycja w bezpieczeństwo energetyczne kosztuje - dodał.
Co z bezpieczeństwem?
Dariusz Szwed zaznaczał, że nie ma bezpiecznej elektrowni jądrowej. - Pokazała to Fukushima, ta katastrofa wydarzyła się w najbardziej rozwiniętym technologicznie kraju - tłumaczył.
Jakóbik ripostował, że Japonia to kraj położony na wyspach, znajdujących się w strefie dużej aktywności tektonicznej. Powodem katastrofy była fala tsunami, która zalała reaktory i spowodowała wybuch. Przed Polską w jego opinii stoją inne zagrożenia. - Nowoczesne technologie, o których Polacy rozmawiają z różnymi zagranicznymi firmami mają zagwarantować, że nawet upadek samolotu na elektrownię jądrową nie zagrozi jej funkcjonowaniu - powiedział redaktor naczelny BiznesAlert.
Jak dodał, w Europie, poza Czarnobylem, nie doszło do poważnej awarii elektrowni jądrowej, która skończyłaby się utratą życia. - Są też zabezpieczenia chroniące elektrownię przed terrorystami - mówił.
Zastąpić węgiel
Członek Zielonego Instytutu podkreślił, że węgiel trzeba zastąpić najtańszymi dostępnymi technologiami odnawialnymi. - Można je rozwijać lokalnie, w sposób rozproszony w każdym mieście, a nie tylko w miastach, gdzie powstaje duża scentralizowana energetyka węglowa czy atomowa - wyjaśniał.
Jakóbik stwierdził, że odnawialne źródła energii powinny powstawać, tam gdzie jest to opłacalne i gdzie może to pomóc np. społecznościom lokalnym. - To jest świetny sposób na rozwijanie spółdzielczości energetycznej w miejscach oddalonych od dużych ośrodków miejskich - powiedział.
Dodał, że Polska musi wybrać taki miks, który zapewni energię potrzebną dla rozwoju gospodarki. - Chodzi o to, żeby ta energia była w miarę czysta, a najczystszymi źródłami jest OZE lub atom. Warto też pamiętać o stabilności. Musimy mieć bazę elektrowni, które dają energię i one muszą być dostępne bez względu na to, czy pada deszcz, wieje wiatr czy świeci słońce. Elektrownia jądrowa jest takim źródłem, a OZE nie. Dopóki nie będziemy mieli magazynów energii OZE, nie dają gwarancji, że dostaniemy tyle energii, ile potrzebujemy, kiedy będziemy tego chcieli - powiedział Jakóbik.
Jednak Dariusza Szwed przypomniał, że "Europa odchodzi już od tego rodzaju energetyki", głównie ze względu na ogromne koszty, które generuje jej budowa, a nawet późniejsza produkcja energii.
Autor: ToL//km / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock