W przypadku niewykonania obowiązku informacyjnego bank może zostać pozbawiony prawa do odsetek - orzekł w czwartek Trybunał Sprawiedliwości UE (TSUE). - To przełomowe orzeczenie, otwiera drogę do tysięcy nowych pozwów przeciwko bankom i może oznaczać konieczność zwrotu miliardów złotych polskim kredytobiorcom - oceniła adwokat Karolina Pilawska.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał w czwartek rozstrzygnięcie w polskiej sprawie dotyczącej kredytów konsumenckich i roszczeń opartych o sankcję kredytu darmowego. TSUE orzekł, że w razie niewykonania obowiązku informacyjnego bank może zostać pozbawiony prawa do odsetek.
"Może tak być nawet wtedy, gdy indywidualna waga naruszenia tego obowiązku i jego konsekwencje dla konsumenta będą się różnić w zależności od przypadku" - napisano w komunikacie.
Powództwo przed polskim sądem wytoczyła spółka Lexitor, zajmująca się windykacją wierzytelności. Konsument scedował na nią swoje prawa wynikające z umowy o kredyt, zawartej z bankiem. Spółka ta twierdzi, że bank nie wykonał ciążącego na nim obowiązku informacyjnego wobec konsumenta przy zawieraniu umowy. Spółka domaga się od banku zapłaty kwoty odpowiadającej odsetkom i opłatom zapłaconym przez tego konsumenta.
Lexitor twierdził, że rzeczywista roczna stopa oprocentowania (RRSO) została zawyżona; jego zdaniem jeden z warunków umowy, branych pod uwagę przy obliczaniu tej stopy, powinien zostać uznany za nieuczciwy i z tego względu nie wiąże on konsumenta. W ocenie spółki umowa kredytu konsumenckiego nie określała jasno powodów i zasad zwiększenia opłat związanych z jej wykonaniem.
Z pytaniami prejudycjalnymi do TSUE zwrócił się sąd rejonowy w Warszawie. Zapytał m.in., czy bank naruszył obowiązek informacyjny przewidziany w prawie UE i czy pozbawienie go prawa do odsetek i opłat jest zgodne z prawem Unii.
Trybunał przypomniał, że w umowie o kredyt należy podać w sposób jasny i zwięzły RRSO obliczoną w chwili jej zawarcia. Umowa powinna też opisywać w sposób jasny i zrozumiały warunki zmiany opłat związanych z jej wykonaniem. Okoliczność, że w tym celu umowa opiera się na wskaźnikach, które dla konsumenta są trudne do zweryfikowania, może naruszać obowiązek informacyjny.
Wskazał, że jest tak wówczas, gdy przeciętny konsument nie może sprawdzić ani zaistnienia okoliczności uzasadniających tę zmianę, ani ich wpływu na te opłaty, nie będąc w ten sposób w stanie zrozumieć zakresu swojego zobowiązania. Zadaniem sądu krajowego jest ustalenie, czy jest tak w toczącym się przed nim sporze. W przypadku naruszenia obowiązku informacyjnego, które wpływa na zdolność konsumenta do dokonania oceny zakresu jego zobowiązania, bank może zostać pozbawiony prawa do odsetek i kosztów.
Co to oznacza dla kredytobiorców?
Karolina Pilawska z kancelarii Pilawska Zorski Adwokaci uważa, że wyrok TSUE w sprawie C-472/23 to "przełomowe orzeczenie, które znacząco wzmacnia ochronę praw konsumentów na rynku kredytowym w Polsce".
- Potwierdzenie przez Trybunał, że banki muszą precyzyjnie informować kredytobiorców o warunkach umowy, w tym o rzeczywistej rocznej stopie oprocentowania oraz zasadach zmiany opłat, stawia nowe wymagania przed instytucjami finansowymi - oceniła prawniczka w komentarzu do wyroku.
Podkreśliła, że dla konsumentów oznacza to możliwość dochodzenia roszczeń związanych z nieprawidłowościami w umowach kredytowych i odzyskania kosztów kredytu.
Jej zdaniem decyzja TSUE otwiera także drogę do "tysięcy nowych pozwów" przeciwko bankom i może oznaczać dla sektora bankowego "konieczność zwrotu miliardów złotych" polskim kredytobiorcom. Może też wywrzeć "znaczący wpływ" na rynek kredytowy w Polsce, a także wymusić zmiany w praktykach stosowanych przez instytucje finansowe - wskazała.
TSUE uznał, że jeśli wartość RRSO (Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania) została zawyżona i rodzi to w konsekwencji negatywne, w tym finansowe skutki dla konsumenta, może stanowić naruszenie obowiązków informacyjnych określonych w Ustawie o kredycie konsumenckim i skutkować zastosowaniem sankcji kredytu darmowego - wyjaśniła Pilawska.
Zwróciła uwagę, że informacja o RRSO jest jednym z kluczowych elementów umożliwiających konsumentowi porównanie ofert kredytowych oraz ocenę całkowitych kosztów kredytu, a brak dokładności w tej kwestii uniemożliwia podjęcie świadomej decyzji finansowej i jest sprzeczne z zasadą ochrony konsumentów.
Pilawska uważa, że zdaniem TSUE umowa powinna opisywać w sposób jasny i zrozumiały warunki zmiany opłat związanych z jej wykonaniem, a okoliczność, że w tym celu umowa opiera się na wskaźnikach, które dla konsumenta są trudne do zweryfikowania, może naruszać obowiązek informacyjny.
- Jest tak wówczas, gdy przeciętny konsument nie może sprawdzić ani zaistnienia okoliczności uzasadniających tę zmianę, ani ich wpływu na te opłaty, nie będąc w ten sposób w stanie zrozumieć zakresu swojego zobowiązania. Zadaniem sądu krajowego jest ustalenie, czy jest tak w toczącym się przed nim sporze. TSUE orzekł, że nieprecyzyjne określenie zasad zmiany opłat w umowie kredytowej narusza prawo UE i wymogi Dyrektywy 2008/48/WE, która nakłada na banki obowiązek precyzyjnego informowania konsumentów o wszelkich opłatach i zasadach ich zmian - oceniła Pilawska.
Jej zdaniem TSUE wskazał też, że przepisy unijne nie stoją na przeszkodzie stosowaniu sankcji kredytu darmowego w maksymalnym zakresie - oznacza to, że konsument, którego prawa zostały naruszone, nie jest zobowiązany do ponoszenia żadnych kosztów kredytowych. Dodała, że państwa członkowskie mogą wprowadzać sankcje przewidujące całkowitą eliminację kosztów kredytu w przypadku naruszeń praw konsumentów, jeśli jest to zgodne z zasadami proporcjonalności i skuteczności ochrony konsumenckiej.
Punkt zwrotny
Dzisiejszy wyrok Trybunału w sprawach kredytów gotówkowych mocno podkreślił to, jak istotna jest jakość informacji, jaki bank przekazuje konsumentowi podczas zawierania umowy kredytowej" - napisał w komentarzu wiceprezes Votum Kacper Jankowski.
Jak wskazał, niesformułowane w sposób jasny i zrozumiały warunki zmiany opłat związanych z umową kredytu mogą naruszać obowiązki informacyjne, a ich naruszenie, wpływające na zdolność konsumenta do dokonania samodzielnej oceny zakresu zobowiązania finansowego, może pozbawić bank prawa do odsetek oraz kosztów.
"Nie są to 'źle postawione przecinki', jak wskazują banki, a konkretnie błędy skutkujące negatywnymi konsekwencjami dla kredytobiorców. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej podkreślił, że banki w sposób jasny i zwięzły powinny precyzować postanowienia umowne o rzeczywistych kosztach, które poniesie konsument, zawierając umowę kredytu" - ocenił Jankowski.
"Co ważne, w ocenie Trybunału pozbawienie banku prawa do odsetek i prowizji w wyniku błędnie przygotowanej umowy lub niespełnieniu obowiązku informacyjnego jest sankcją proporcjonalną w rozumieniu dyrektywy" - dodał wiceprezes Votum.
TSUE nie rozpoznaje sporu krajowego. Ostateczny wyrok w tej sprawie wyda polski sąd.
Banki komentują
Wyrok TSUE skomentował Związek Banków Polskich.
"Po pierwsze, TSUE nie orzekł, że oprocentowanie kredytowanych kosztów jest niedopuszczalne. Według TSUE okoliczność, zgodnie z którą RRSO okazałaby się zawyżona, nie stanowi sama w sobie naruszenia obowiązku informacyjnego. To oznacza, że najpopularniejszy zarzut, na który masowo powołują się parakancelarie w sprawach SKD (sankcji kredytu darmowego) został definitywnie zakwestionowany przez Trybunał" - ocenił ZBP.
"Po drugie, TSUE stwierdził, że to do sądu krajowego należy ocena na ile przeciętny konsument – właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny – był w stanie na podstawie warunków umowy dotyczących zmiany opłat ocenić, jak może się zmienić wysokość jego zobowiązania. Po trzecie, Trybunał podkreślił, że surowość sankcji przewidzianej w prawie krajowym powinna być adekwatna do wagi naruszeń i należy przestrzegać ogólnej zasady proporcjonalności, która wynika z prawa unijnego. W wyroku TSUE potwierdził, że sankcja kredytu darmowego może zostać uznana za nieproporcjonalną, jeżeli naruszenie obowiązków informacyjnych nie ma wpływu na decyzję konsumenta o zawarciu umowy" - dodano w komentarzu.
Według ZBP TSUE potwierdził, że sankcji kredytu darmowego nie można stosować automatycznie, a to do sądu krajowego należy ocena wagi naruszonych obowiązków przez kredytodawcę i ich wpływu na decyzję konsumenta o zawarciu umowy.
"Wyrok potwierdza słuszność i konieczność zmiany przepisów o nieproporcjonalnej sankcji kredytu darmowego w Polsce, które są obecnie instrumentalnie wykorzystywane przez parakancelarie, budujące biznes na sprawach konsumenckich" - napisał ZBP.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: nitpicker / Shutterstock