Od rana złoty osłabia się wobec euro i dolara. Ruch ten przybrał na sile po południu. Zdaniem analityków to Narodowy Bank Polski dokonał interwencji na rynku walutowym.
Jeszcze w piątkowy poranek za euro płacono nieco poniżej 4,44 zł. Po 15 kurs podskoczył nagle do poziomu 4,51 zł. W kolejnych godzinach handlu widać było powrót notowań w kierunku kursu z poranka.
"NBP interweniuje na rynku walutowym" - tak o piątkowych notowaniach złotego tuż po 15 napisał na Twitterze Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego. Informację o interwencji banku centralnego podała także PAP, powołując się na źródło zbliżone do tej instytucji.
NBP "wolałby słabszego złotego"
- Bank już wcześniej komunikował, że wolałby słabszego złotego, gdyż pomogłoby to w odbiciu gospodarczym. Inwestorzy z pewnością nie spodziewali się takiego działania. Bank może zdecydować się na ponowienie interwencji na początku przyszłego tygodnia, żeby kurs nie wrócił szybko do stanu poprzedniego, a to będzie ograniczało apetyt inwestorów na krajową walutę - powiedział analityk BM mBanku Rafał Sadoch.
- Historia pokazuje jednak, że takie interwencje często skutkują jednodniowym wyskokiem kursu, jednak nie są w stanie zmienić trendu w dłuższej perspektywie - ocenił Sadoch.
"Jest to dość dziwne"
- To, że NBP interesuje się kursem złotego było w ostatnich miesiącach podkreślane w komunikatach Rady. Rada wyraża zaniepokojenie zbyt mocnym złotym. Te poziomy - niedawne, dzisiejsze, już wcześniej budziły jakiś niepokój. Natomiast dlaczego NBP akurat dziś zdecydował się na takie działanie - trudno powiedzieć - ocenił analityk rynków finansowych w Bank Millennium Mateusz Sutowicz.
Dodał też: - Jest to dość dziwne ze względu na to, że eurozłoty nie jest ostatnio aż tak ściśle skorelowany z eurodolarem, który zwyżkuje i to powinno spowodować spadki kursu eurozłotego - tak się nie dzieje, więc NBP powinien czuć się z tym raczej OK. Taka sytuacja powinna być dla nich komfortowa, ale widocznie nie jest. Osłabianie złotego jest też dość dziwne w kontekście tego, co proponuje KNF, czyli przewalutowań. Nie jest to pewnie skoordynowane z tym organem..
Ostatnia bezpośrednia interwencja NBP na rynku walutowym miała miejsce 9 kwietnia 2010 r.
RPP od czerwca odnosi się - w informacji po posiedzeniu i w opisach dyskusji z posiedzeń - do kursu złotego. Obecnie sformułowanie używane przez RPP brzmi: "(...) krajowa aktywność gospodarcza może być także ograniczana przez (...) brak wyraźnego i trwalszego dostosowania kursu złotego do globalnego wstrząsu wywołanego pandemią oraz poluzowania polityki pieniężnej NBP".
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock