- To upodmiotowienie konsumenta - tak ocenił na antenie TVN24 wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej doktor Maciej Taborowski, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich.
W czwartek TSUE podało, że w zawartych w Polsce umowach kredytu indeksowanego do waluty obcej, nieuczciwe warunki umowy dotyczące różnic kursowych nie mogą być zastąpione przepisami ogólnymi polskiego prawa cywilnego. Według Trybunału, prawo UE nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu umów dotyczących kredytów we frankach szwajcarskich.
Informowanie o konsekwencjach
- Trybunał mówi tak: to sąd krajowy musi ocenić, czy po usunięciu klauzuli abuzywnej, umowa może dalej trwać. I to się ocenia według prawa krajowego. Sąd (krajowy - red.) w tej sprawie stwierdził, że jest to sprzeczne z naturą stosunku prawnego i ta umowa nie może trwać. Trybunał to podchwycił i dodał, że jego zdaniem klauzule indeksacyjne są głównym elementem umowy, więc bez nich umowa jest inna i dlatego prawdopodobnie nie powinna istnieć - wyjaśnił Taborowski.
Zastępca RPO dodał, że z wyroku Trybunału wynika, że "jeżeli sąd uzna, że nie może ta umowa trwać, to wtedy nie wolno jej na siłę uzupełniać przepisami, które mają charakter ogólnych postanowień".
- Można (zastąpić - red.) tylko takimi przepisami, które ustawodawca zbadał pod względem równowagi stron. Zasady współżycia społecznego nie były badane, więc Trybunał mówi: nie wolno tym uzupełniać umowy i nie wolno tego robić, gdy konsument tego nie chce - podkreślił.
Powiedział też, że w wyroku TSUE znajdują się "bardzo ważne wskazówki dla sądów". - Mają informować osobę, która ma proces, jakie są konsekwencje, co sąd będzie robił, czy uważa, że umowa jest nieważna, jakie są tego konsekwencje dla tej konkretnej strony. I ta strona świadomie musi podjąć decyzję, czy chce takiej ochrony, czy jej nie chce - wytłumaczył Taborowski.
Co z "odwalutowaniem"?
Niektórzy eksperci są zdania, że mogą pojawiać się wyroki, w których usunięcie klauzuli waloryzacyjnej (określającej sposób przeliczania franków na złote) może oznaczać, że umowa kredytowa dalej obowiązuje, ale zostaje "odwalutowana", licząc od dnia zaciągnięcia zobowiązania. W efekcie znacząco zmniejsza się zadłużenie do spłaty i rata kredytu. Kredyt byłby złotowy, ale nadal oparty o LIBOR (obecnie stawka 3-miesięcznego LIBOR jest ujemna i wynosi -0,75 proc.). Taką sytuację dopuścił niedawno polski Sąd Najwyższy.
Zastępca RPO odniósł się również do tej kwestii. Jego zdaniem wiele "zależy od interpretacji prawa krajowego" przez polskich sędziów. Jak wskazał, Trybunał w tej sprawie zasugerował sądowi krajowemu, że klauzula indeksacyjna jest głównym elementem umowy kredytowej i bez niej umowa nie powinna istnieć.
Taborowski zaznaczył jednak, że jest to tylko sugestia TSUE, a ostateczny głos ma sąd krajowy, który może uznać, że bez tej klauzuli nadal można wykonywać umowę.
Krok po kroku
Taborowski omówił również to, w jaki sposób frankowicze powinni teraz postępować. Na pierwszym miejscu zwrócił uwagę na to, że kredytobiorcy powinni uważnie przyjrzeć się swoim umowom.
- Jeżeli mamy wątpliwości, nie mamy pewności, jaka jest wysokość zobowiązania, ile będziemy spłacać. To jest sygnał, że trzeba się tym zainteresować - powiedział.
Zastępca RPO nakłania frankowiczów, by "zwrócili się do profesjonalnego pełnomocnika, do Rzecznika Finansowego", uzyskali pomoc i w ten sposób dowiedzieli się, co znajduje się w tej umowie.
Jeśli okaże się, że według opinii specjalistów w umowie są nieścisłości lub klauzule abuzywne, to kolejnym krokiem rekomendowanym przez Taborowskiego jest reklamacja w banku.
- Poczekać na wynik tego postępowania. Zwrócić się do Rzecznika Finansowego, który może pomóc informacyjnie i prowadzić mediacje. I ostatecznie zostaje spór sądowy - wyjaśnił.
Kredyty we frankach
Z opublikowanych w sierpniu 2019 roku danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że na 15,24 mln polskich kredytobiorców znajdujących się w bazie BIK, 5,2 proc. (niecałe 800 tys.) to osoby spłacające kredyty mieszkaniowe we frankach. Samych kredytów frankowych obecnie jest 458,83 tys. (liczba umów kredytowych jest wyraźnie niższa od liczby kredytobiorców, bo zobowiązania są często zaciągane przez więcej niż jedną osobę, na przykład przez małżeństwa).
Jeśli chodzi o wartość kredytów frankowych, to do spłaty zostało około 131 mld zł – to ponad 20 proc. wartości wszystkich kredytów.
Autor: kris / Źródło: tvn24, tvn24bis.pl