To nie rzeczywistość odległych Indii, ale coraz bardziej realny scenariusz dla Polski. Dwie dekady zaniedbań w sektorze elektroenergetycznym sprawiły, że niesprzyjający zbieg okoliczności odetnie nas od energii.
Przedsmak tego część polskich firm odczuła rok temu latem, gdy zostały zmuszone do ograniczenia poboru mocy. Produkcja stanęła, generując ogromne straty. A ma być jeszcze gorzej.
Polski sektor energii elektrycznej jest w bardzo złej kondycji, co może zagrozić dalszemu rozwojowi kraju. Główną przyczyną tej sytuacji jest brak poważnych inwestycji przez ostatnie 20 lat. Sektor ten jest przestarzały, instalacje mogą ulegać nieplanowanym wyłączeniom, co z kolei grozi wstrzymaniem dostaw dla konsumentów przemysłowych (brownouts), a nawet zapaścią systemu (blackout) - czytamy w raporcie "Integracja Europejskiego Rynku Energii. Polska i Rozwój w Regionie Morza Bałtyckiego". Dokument został przygotowany przez niemieckie firmy doradcze Energy Brainpool oraz Advise 2 Energy na zlecenie Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej. Do analizy wykorzystano dostępne oficjalne unijne i krajowe dane, które poddano modelowaniu. W ten sposób powstały trzy scenariusze rozwoju sektora energetycznego w Polsce.
Wraz ze wzrostem gospodarczym Polski ma rosnąć zapotrzebowanie na energię elektryczną i to o ok. 50 proc. z 160 TWh w 2016 r. do 240 TWh w roku 2040. Dotychczas większość energii elektrycznej wytwarzano w oparciu o węgiel. Jednak w ciągu najbliższych 8 lat z użytku - z uwagi na wiek i poziom zanieczyszczeń - zostaną wyłączone bloki energetyczne o mocy co najmniej 12 GW, a plany przewidują powstanie niewiele ponad 6 GW.
- Autorzy raportu zwracają uwagę, że zarówno w tym, jak i w kolejnych latach nie będziemy już w stanie zapewnić sobie odpowiedniej ilości mocy 24 godziny na dobę przez 365 dni w roku. Na to od kilku lat zwracają uwagę także Polskie Sieci Elektroenergetyczne. Zarówno w ubiegłym, jak również w 2016 roku, mieliśmy przynajmniej kilka dni, w których zapotrzebowanie na moc w Polsce przewyższało zdolności produkcyjne. W tym roku udało nam się uniknąć ograniczeń w dostawach energii dzięki importowi. Pomogło w tym uruchomienie mostu energetycznego z Litwą i inwestycje na połączeniu z Niemcami, dzięki którym nasze zdolności importowe wzrosły - tłumaczy Bartłomiej Derski z serwisu wysokienapiecie.pl.
W minionym roku po raz pierwszy po 1989 r. władze zarządziły ograniczenie poboru energii przez część zakładów przemysłowych. W tym roku udało się zapobiec takim radykalnym krokom, jednak nie w wyniku systemowych działań. Problem nadal istnieje i - jak wynika z raportu oraz dotychczasowych analiz - ma się pogłębiać w nadchodzących latach.
- W raporcie zaprezentowaliśmy trzy scenariusze, których wdrożenie umożliwi zachowanie dostaw energii elektrycznej do odbiorców oraz pozytywnie wpłynie na konkurencyjność polskiego rynku energii - mówi Thorsten Lenck z Instytutu Energy Brainpool. Martin Berkenkamp, drugi współtwórca analizy dodaje: - Badanie było ukierunkowane na wskazanie tanich, wydajnych i bezpiecznych dla środowiska metod, które wzmocnią polski rynek.
Jeśli Polska nie podejmie odpowiednich działań, niedobory energii pojawiać się będą w ciągu kilkudziesięciu godzin już w roku 2016 i 2017.
Wyniki analizy modelowej wskazują, że sytuacja w latach 2016-2017 jest trudna, ale zapotrzebowanie na energię elektryczną powinno zostać zaspokojone. Niedobory pojawiają się tylko w ciągu kilkudziesięciu godzin w roku. O tym, czy uda się uniknąć niedoborów zdecydują indywidualne warunki danego dnia i dostępność poszczególnych elektrowni. Jednak w kolejnych latach ryzyko niedoborów energii znacząco wzrasta - przez wyłączenia elektrowni i zwiększenie zapotrzebowania na prąd.
Raport przedstawia trzy modele, "scenariusze", które pokazują, jak będzie wyglądał polski system elektroenergetyczny w ciągu najbliższych lat i jakie potrzebne są inwestycje, aby zapobiec niedoborom mocy.
1. Scenariusz "Obecne Plany" oparty jest na oficjalnych założeniach dotyczących rozwoju polskiego sektora elektroenergetycznego. I tak do 2020 roku zostanie wyłączonych 6300 MW, do 2025 roku - 5400 MW, a do 2030 r. - 1400 MW. Do 2020 roku mają zostać wybudowane bloki o mocy 6400 MW. Sytuację poprawi rozbudowa połączeń międzysystemowych. Połączenie do Niemiec uruchomione zostanie dla rynku w 2018 r. ze zdolnością przesyłową wynoszącą 500 MW. Natomiast w latach 2016-2018 pojawią się interkonektory ze Szwecją (600 MW) i Litwą (500 MW), a do 2030 roku ta ilość ma zostać potrojona. Natomiast moc połączeń z Niemcami, Czechami i Słowacją ma urosnąć o 2000 MW.
Ten scenariusz zdaniem autorów raportu pozwoli uniknąć niedoborów w krótkim terminie, ale wymaga pilnych działań. Jednak to nadal za mało - planowane dziś przyrosty mocy nie zbilansują wyłączanych bloków. Będzie powiększać się różnica pomiędzy podażą a popytem.
2. Scenariusz "Eliminacja Bieżących Niedoborów" pozwoli uniknąć niedoborów mocy około 2022 r.
Polska ma wiele połączeń transgranicznych z krajami sąsiednimi, szczególnie z Niemcami, Czechami i Słowacją, które nie mogą być wykorzystane w pełni ze względu na ograniczenia istniejącej sieci. Jednym z priorytetów jest rozwiązanie tych problemów i wykorzystanie interkonektorów do międzynarodowego obrotu energią.
Elektrownie gazowe, wiatrowe, fotowoltaiczne i połączenie z Niemcami pozwolą na zapewnienie łącznie 4 GW nowych mocy w porównaniu do kroku "Obecne Plany", co ograniczy ryzyko niedoborów. Daty uruchomień i miks technologii przedstawione są na poniższym wykresie:
Zastąpienie węgla importem, gazem i OZE zmniejsza emisje CO2. Natomiast otwarcie połączeń międzysystemowych integruje Polskę z europejskim rynkiem energii i przynosi korzyści konsumentom (tańsza energia z Zachodu).
Ten scenariusz także wymaga pilnych działań, jednak te nie wystarczą, by zapewnić bezpieczeństwo dostaw energii w perspektywie średnio- i długoterminowej.
3. Scenariusz "Transformacja" to działania niezbędne do tego, aby zrównoważyć podaż i popyt na energię także w perspektywie długofalowej. Ma polegać na przekształceniu systemu w kierunku niskoemisyjnym i zmniejszyć uzależnienie od węgla. Gaz i bardziej ambitne ścieżki rozwoju OZE są kluczowym elementem realizacji tego kroku - przekonują eksperci.
Do roku 2040 ok. 17 GW mocy zainstalowanej w elektrowniach konwencjonalnych opuści rynek ze względu na wiek. Z uwagi na rosnące zapotrzebowanie, niezbędne będą dodatkowe 43 GW nowych mocy w porównaniu z krokiem "Obecne Plany", żeby zachować równowagę podaży i popytu w 2040 r. Długofalową alternatywą dla elektrowni węglowych są elektrownie i elektrociepłownie gazowe. Dodatkowo zwiększenie mocy połączeń systemowych zapewni bezpieczeństwo dostaw energii. Do 2040 r. zainstalowane zostanie kolejne (w stosunku do kroku "Obecne Plany") 16 GW w OZE, głównie w energetyce wiatrowej. Ponadto od 2030 r. narzędzia z zakresu zarządzania stroną popytową, czyli zużyciem energii (Demand Side Management - DSM) staną się częścią rynku. Zainstalowana moc w źródłach odnawialnych wzrasta ponad pięciokrotnie z obecnych 5 GW do ponad 30 GW w roku 2040.
Wykres przedstawia wszystkie dodatkowe moce, zgodnie z prognozowanym rokiem ich uruchomienia.
- Autorzy raportu nie docenili potencjału tkwiącego w rozbudowie źródeł odnawialnych - np. biogazowni, które mogłyby być wykorzystywane jako moce szczytowe, oraz zarządzania zużyciem energii po stronie odbiorców - komentuje Bartłomie Derski z portalu Wysokienapiecie.pl. - Dlatego pozytywnie oceniam decyzję Ministerstwa Energii, by do końca 2020 roku w Polsce powstało od 1000 do 2000 MW w farmach fotowoltaicznych. To znacznie zwiększy bezpieczeństwo energetyczne latem. Zgodnie z planami rządu w tym i przyszłym roku zakontraktowanych ma zostać już pierwszych 400 MW.
Derski podkreśla, że niepokoją bardzo zachowawcze plany rozwoju innych odnawialnych źródeł, w których rząd chciałby zakontraktować w przyszłym roku niespełna 400 MW z perspektywą powstania do 2021 roku.
- Biorąc pod uwagę bardzo napięty bilans mocy i fakt, że rząd ma już do dyspozycji gotowy mechanizm wsparcia, który po niewielkich poprawkach uzyska zgodę Komisji Europejskiej, powinien wykorzystać to narzędzie, nie tylko jako sposób na dostarczanie ekologicznej energii, ale przede wszystkim jako sposób na zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego kraju. Równolegle konieczne będzie uruchomienie rynku mocy jako mechanizmu przejściowego dla elektrowni węglowych i gazowych, a w dalszej perspektywie znaczne uelastycznienie popytu na energię (taryfy zmienne w czasie, inteligentne zarządzanie zużyciem energii) i dalsza rozbudowa źródeł odnawialnych - wymienia Bartłomiej Derski.
Autor: km / Źródło: tvn24bis.pl