Nawet ponad 1500 złotych miesięcznie wydają Polacy na edukację swojego dziecka - wynika z badania "Polaków portfel własny: Edukacja w portfelu". Wydatki zależą od dochodów, miejsca zamieszkania, ale i płci rodzica.
Największa grupa rodziców, wynosząca 29 proc., wydaje miesięcznie na edukację swojego dziecka od 201 do 500 zł, a kolejne 27 proc. rodziców od 501 do 1000 zł - wynika z badania Santander Consumer Banku "Polaków portfel własny: Edukacja w portfelu".
Na wydatki w kwocie większej niż 1000 zł, lecz mniejszej od 1500 zł wskazał co dziesiąty uczestnik badania.
Więcej niż 1500 zł miesięcznie wydaje 7 proc. rodziców, a 15 proc. nie wie, ile przeznacza na ten cel.
Najwyższe i najniższe wydatki na edukację dzieci
Autorzy badania dodali, że najwyższe kwoty przeznaczają najczęściej rodzice dzieci uczęszczających do szkół niepublicznych - 22 proc. (wobec 5 proc. w przypadku szkół publicznych), a także osoby z dużych miast (powyżej 250 tys. mieszkańców - 13 proc.).
Wydatki poniżej 200 zł deklarowały głównie osoby o dochodach od 3 tys. do 3999 zł (29 proc.) oraz z małych miast (do 50 tys. mieszkańców) - 19 proc.
Zgodnie z badaniem z wyprzedzeniem wydatki edukacyjne planuje 42 proc. polskich rodziców. Są to głównie osoby zarabiające do 2999 zł (61 proc.). Jednocześnie 48 proc. przyznaje, że kupuje potrzebne rzeczy na bieżąco bez uprzedniego planu, najczęściej są to osoby zarabiające powyżej 8000 zł.
Paweł Pasztetnik z Santander Consumer Banku zwrócił uwagę, że podejście do zarządzania wydatkami szkolnymi różni się w zależności od dochodów czy też płci. - Dla przykładu – planowanie budżetu deklaruje 47 proc. kobiet i aż o 11 p.p. mniej mężczyzn (36 proc.). Panowie z kolei znacznie częściej niż panie decydują się na spontaniczne zakupy szkolne (53 proc. wobec 43 proc.) - przekazał.
Wydatki na kieszonkowe
Autorzy badania zauważyli, że poza kosztami związanymi z nauką dzieci rodzice ponoszą dodatkowe koszty, np. na zakupy w szkolnym sklepiku. Kieszonkowe swoim pociechom daje 66 proc. rodziców. Odsetek ten rośnie wraz z wiekiem, np. w grupie powyżej 50 roku życia wyniósł 71 proc., a wśród osób do 39 lat - 56 proc. Rozbieżność widać również w odniesieniu do wielkości miejscowości. W aglomeracjach powyżej 250 tys. mieszkańców kieszonkowe daje 74 proc. badanych. W średnich i małych miastach było to odpowiednio 72 i 71 proc. Na wsi odsetek ten wyniósł 58 proc.
"Ciekawą zależność widać także względem tego, do jakiej placówki chodzi uczeń – to ci uczęszczający do publicznych instytucji częściej dostają środki na drobne wydatki niż ich rówieśnicy z niepublicznych szkół (67 proc. vs 58 proc.)" - przekazał bank. Najczęściej kieszonkowe dzieci otrzymują z bieżących dochodów rodzica (78 proc.), od dziadków (29 proc.) lub z programów socjalnych, np. 800+ (28 proc.). Co czwarty rodzic (25 proc.) przekazuje dziecku pieniądze ze swoich oszczędności, a 15 proc. - ze środków zgromadzonych przez dziecko, np. otrzymanych na komunię.
Badanie na zlecenie Santander Consumer Banku metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI) przeprowadził Instytut Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS) w dniach 10-21 lipca 2025 r. na 1000 rodziców dzieci w wieku szkolnym.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock