- Inwestor giełdowy ciągle musi się obawiać i dlatego statystycznie więcej zarabia, że ma więcej nerwów. Ten wczorajszy spadek w Chinach jest jednym z wielu tąpnięć giełd światowych. Prawdopodobnie nie ostatnim - stwierdził szef Rady Giełdy Papierów Wartościowych. Jego zdaniem, jest to efektem powrotu Chin "do umiarkowanego wzrostu". W jego opinii to przełoży się na to, że "wzrost gospodarczy przez następne lata, będzie wolniejszy, ale pewniejszy".
Otwarte pozostaje jednak pytanie, czy obecna sytuacja w drugiej gospodarce świata będzie miała przełożenie na sytuację w Polsce.
- Obaw takich wielkich nie trzeba mieć, ponieważ nasza gospodarka jest mało zależna od gospodarki chińskiej - uspokajał dr Wiesław Rozłucki. Jego zdaniem, wpływ ten jest i będzie, ale w mniejszym stopniu.
- Efekty negatywne będą na pewno. Tylko nie będą znaczne. Dzisiaj widzimy to w Niemczech, które są w swoim eksporcie mocno ukierunkowane na Chiny, ale poziom zamówień eksportowych nadal rośnie. To znaczy, że takich wielkich obaw nie ma - tłumaczył ekspert.
Zaznaczył jednak żeby całkowicie nie deprecjonować tego wpływu, "bo jednak jesteśmy w gospodarce globalnej". Przypomniał w tym miejscu głosy pojawiające się w 2008 roku.
- Mówiono: "co tam nam do kredytów hipotecznych", jednak okazało się, że gospodarka globalna działa, jako całość - stwierdził dr Rozłucki.
Jakie prognozy?
Gość TVN24 Biznes i Świat w obecnej sytuacji zauważył powrót do równowagi na rynkach.
- Wydarzenia w ciągu ostatniej dekady napawały niepokojem, gdzie ceny ropy osiągały ponad 100 dol. za baryłkę, ceny innych metali również były bardzo wysokie. Wszystko to wydawało się było napędzane niezwykle szybkim i wydawało się wtedy trwałym wzrostem w Chinach - powiedział dr Rozłucki.
Jego zdaniem, zarówno "Chiny jak i ceny surowców wracają do umiarkowanego wzrostu". Szef Rady Giełdy Papierów Wartościowych stwierdził ponadto, że dzisiaj mamy obecnie zupełnie inną sytuację niż ta, która towarzyszyła kryzysowi w 2008 roku.
- Wtedy to był kryzys finansowy, dzisiaj są dosyć mocno przygotowane do wszelkich turbulencji i nie widzę tutaj zagrożenia - uspokajał dr Rozłucki.
Jednocześnie prognozował, że "wzrost gospodarczy przez następne lata, będzie wolniejszy, ale pewniejszy. Natomiast Rynki finansowe zawsze będą reagować emocjonalnie".
Autor: mb//gry / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24BiŚ