Senat nie będzie debatował we wtorek nad uchwaloną przez Sejm ustawą budżetową na 2017 rok. Zajmie się nią dopiero na styczniowym posiedzeniu - poinformował Jakub Kowalski, szef Kancelarii Senatu. "To dobrze. Jest więcej czasu na wyjście z kryzysu" - ocenił Ryszard Petru, szef Nowoczesnej.
Sejm uchwalił projekt budżetu na 2017 rok w piątek. Harmonogram prac zakłada, że 23 grudnia ustawa budżetowa trafi do Senatu, który będzie miał 20 dni (do 12 stycznia 2017 r.) na podjęcie uchwały.
Senat wznawia posiedzenie we wtorek 20 grudnia. Potrwa ono dwa dni.
"Budżet na 2017 r. Senat będzie rozpatrywał na styczniowym posiedzeniu" - poinformował na Twitterze Jakub Kowalski, szef Kancelarii Senatu. Jest ono zaplanowane w dniach 11-13 stycznia 2017 roku.
@jprusinowski Budżet na 2017 r. #Senat będzie rozpatrywał na styczniowym posiedzeniu.
— Jakub Kowalski (@jakubkowalski) 19 grudnia 2016
Petru zadowolony
Informację o tym, że Senat zajmie się budżetem w styczniu z zadowoleniem przyjął Ryszard Petru, lider Nowoczesnej. "To dobrze. Jest więcej czasu na wyjście z kryzysu" - napisał po południu na Twitterze.
Wcześniej w poniedziałek Petru stwierdził, że jeśli Senat będzie na najbliższym posiedzeniu (20-21 grudnia - red.) debatował na temat ustawy budżetowej, która została "niby uchwalona", to "wchodzimy" jeszcze głębiej w konflikt prawny".
Prezydium Senatu przelozylo debate budzetowa na 11-13 stycznia. To dobrze. Jest wiecej czasu na wyjscie z kryzysu
— Ryszard Petru (@RyszardPetru) 19 grudnia 2016
Sporne głosowanie
Przypomnijmy, że w piątek w Sejmie posłowie opozycji zablokowali sejmową mównicę po wykluczeniu z obrad przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego posła PO Michała Szczerby. Wówczas została ogłoszona przerwa.
Obrady Sejmu zostały wznowione przez marszałka Kuchcińskiego w Sali Kolumnowej, tam odbyły się głosowania, m.in. nad budżetem na 2017 r. Niektórzy z posłów opozycji weszli do Sali Kolumnowej, ale nie brali udziału w głosowaniach. Podkreślali, że nie było kworum i głosowania w tej sytuacji były one nielegalne. Marszałek Sejmu po głosowaniu nad budżetem na 2017 r. podał, że w głosowaniu udział wzięło 236 posłów, za jego uchwaleniem było 234, przeciw - 2, nikt się nie wstrzymał od głosu. Przed Sejmem w piątek wieczorem zebrała się manifestacja zorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji. Posłowie opozycji pozostają od piątku w sali obrad Sejmu.
Budżet 2017
Ustawa budżetowa zakłada, że dochody budżetu państwa wyniosą ponad 325 mld zł, a wydatki - ponad 384 mld zł. Maksymalny poziom deficytu ma nie przekroczyć 59 mld 345 mln 500 tys. zł. Rząd założył, że w 2017 r. wzrost PKB (w ujęciu realnym) wyniesie 3,6 proc., średnioroczna inflacja - 1,3 proc., nominalny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej - 5,0 proc., wzrost zatrudnienia w gospodarce narodowej - 0,7 proc., a wzrost spożycia prywatnego (w ujęciu nominalnym) - 5,5 proc. Zdaniem rządu ustawa spełnia unijne kryteria tzw. stabilizującej reguły wydatkowej oraz deficytu sektora finansów niższego niż 3 proc. PKB. Prognozuje się, że deficyt sektora finansów publicznych wyniesie 2,9 proc. PKB.
Kryzys sejmowy i wątpliwa legalność przyjętych ustaw. PiS powtórzy głosowanie ws. budżetu?
Autor: tol//ms / Źródło: tvn24bis.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Katarzyna Czerwińska / Kancelaria Senatu