- Mleko się wylało, obraz Polski uległ pogorszeniu. Osoby, które są zainteresowane Polską, inwestują dostały bardzo złą wiadomość. Obawiam, że wszyscy na tym stracimy - powiedział o skutkach kryzysu sejmowego prof. Witold Orłowski, główny ekonomista PwC. Jego zdaniem, początek tygodnia na giełdzie nie powinien przynieść dramatów. - Wszystkie rzeczy, które się dzieją nie dotyczą bezpośrednio gospodarki i trudno oczekiwać żeby giełda i złoty natychmiast reagowały na to, co się dzieje - wskazywał prof. Orłowski.
Ile zapłacisz za waluty?
EUR/PLN 4.42357 (z 9.20) ; 4.42372 (z 7.20) USD/PLN 4.22851 (z 9.20); 4.22863 (z 7.20) EUR/USD 1.04615 (z 9.20); 1.04612 (z 7.20)
WIG 20 o 9.00 na otwarciu wyniósł 1915,46 pkt (-0,16%)
Zdaniem gościa TVN24 BiS wydarzenia ostatnich dni mogą mieć jednak skutki długookresowe.
- Wszystkie te osoby, które odpowiadają w firmach za decyzje o inwestycjach na świecie zobaczyły pewien fatalny przekaz z Polski. Przekaz, który jednoznacznie kojarzy się z wydarzeniami w Turcji, czyli takimi informacjami o krajach, które stają się niebezpiecznie - wskazywał.
- Dla inwestora budującego fabrykę w Polsce to naprawdę nie powinno w sensie ekonomicznym mieć znaczenia, czy dziennikarze są wpuszczani do Sejmu, czy nie. Natomiast zobaczenie we wszystkich głównych dziennikach informacji o tym, że Polska jest krajem, gdzie rząd chce ograniczyć wolność prasy i na ulicach toczą się walki policji z demonstrantami, to jest pewnie jeden z najgorszych przekazów - dodał.
Jak mówił prof. Witold Orłowski, "Polska od tej pory będzie się kojarzyła z tym i będzie padało pytanie przy wszelkich decyzjach długookresowych, czy przypadkiem Polsce nie grozi jakaś potężna niestabilność (...) wtedy pada pytanie, czy z tym rządem można podpisywać jakąkolwiek umowę, a co jeśli będzie rewolucja".
- My tu w Polsce wiemy, że rewolucji i barykad na ulicach żadnych nie będzie, ale inwestor np. australijski zobaczywszy coś takiego ma pełne powody stwierdzić: mam złe wiadomości o Polsce - podkreślał główny ekonomista PwC.
Budżet na 2017 rok
Gość TVN24 BiS dziwił się również, że posłowie Prawa i Sprawiedliwości w taki sposób przegłosowali ustawę budżetową na 2017 rok. - Nie wiadomo jakie szaleństwo kazało takie coś robić w sytuacji, kiedy można było normalnie w poniedziałek zwołać posiedzenie (Sejmu - red.), mieć kworum i jak ma się większość normalnie przegłosować - zwracał uwagę.
- Mógłbym zrozumieć, że rząd taką fatalną reklamę wziął na klatę, dlatego że chce zrealizować jakąś fundamentalnie ważną reformę np. obniżenie wieku emerytalnego - dodał, jednocześnie wskazując, że wówczas w świat poszłaby "jedna dziesiąta tego złego przekazu, który poszedł z powodu głupstwa".
- Nie jestem pewny, czy giełda zareaguje na to znacząco, natomiast (jestem pewny - red.) że zrobiliśmy sobie fatalną reklamę w świecie - dodał. Jego zdaniem nie musi być jednak widocznych natychmiastowych reakcji w przypadku krótkookresowych inwestorów i papierów skarbowych.
Notowania złotego
Zdaniem Konrada Ryczki z DM BOŚ, w poniedziałek rano kurs złotego był spokojny, mimo wzrostu napięcia politycznego w kraju. Podkreślił, że wycena złotego od dłuższego czasu zależna jest głównie od nastrojów i zmian na szerokim rynku. - Inwestorzy oceniając perspektywy złotego zwracają obecnie większą uwagę m.in. na perspektywy polityki monetarnej Fed (amerykański bank centralny - red.), aniżeli na wydarzenia krajowe czy szczegółowe odczyty makro. W konsekwencji, z rynkowego punktu widzenia dla złotego, większe znaczenie od weekendowych wydarzeń w Polsce oraz zaplanowanych danych makro będzie mieć najprawdopodobniej popołudniowe wystąpienie Janet Yellen (szefowa Fed - red.), które może przełożyć się na zmiany wyceny dolara - napisał analityk w porannym komentarzu. Dodał, że przecena złotego została wyhamowana, jednak w dalszym ciągu wycena polskiej waluty oscyluje blisko najniższych poziomów od miesięcy. - Jest to spowodowane, przede wszystkim, mocniejszym dolarem oraz szerszym pogorszeniem perspektyw gospodarczych dla Polski - uważa Ryczko. Analitycy PKO BP zwracają uwagę, że "mając na uwadze, że zarówno łagodzenie polityki pieniężnej przez EBC, jak i zacieśnianie przez Fed wydają się być już zdyskontowane przez EURPLN, nie należy spodziewać się znaczących zmian kursowych już do końca 2016 roku tym bardziej, że żadne istotne dane lub wydarzenia nie pojawią się w tym okresie".
Autor: mb/gry / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS