Za niższym wzrostem płacy minimalnej w przyszłym roku niż zaproponował to resort rodziny i pracy, opowiedziały się organizacje pracodawców reprezentowane w Radzie Dialogu Społecznego. Chcą podwyżki o 50 złotych, a resort - o 100 złotych.
We wspólnym stanowisku Pracodawcy RP, Konfederacja Lewiatan, Business Centre Club i Związek Rzemiosła Polskiego zapisali, że proponowana przez stronę pracodawców stawka płacy minimalnej na 2018 r. to 2050 zł brutto miesięcznie, co oznaczałoby równocześnie wzrost minimalnej stawki godzinowej do 13,30 zł brutto. Minister rodziny i pracy zaproponowała, by minimalna płaca wzrosła w 2018 r. z obecnych 2000 zł do 2100 zł.
"Bezprecedensowo szybki" wzrost płacy
"Taki wzrost byłby spójny z ustawowym mechanizmem gwarancji podwyżek minimalnego wynagrodzenia" - przypomnieli pracodawcy. W ich ocenie ostatnie lata były czasem "bezprecedensowo szybkiego" wzrostu płacy minimalnej, która została podniesiona z 936 zł w 2007 r. do 2000 zł w 2017 r.
Pracodawcy są za utrzymaniem bez zmian poziomu funduszu płac w państwowej sferze budżetowej. "Oznacza to, że podwyżki wynagrodzeń byłyby możliwe, ale tylko wtedy, gdyby doszło do ograniczenia poziomu zatrudnienia" - podkreślili. Zaznaczyli, że w ciągu ostatnich 15 lat liczba osób pracujących w administracji publicznej zwiększyła się o ok. 66 proc.
Szybciej na emeryturę
W sprawie poziomu waloryzacji emerytur i rent chcieliby wzrostu tych świadczeń jedynie o wskaźniki wynikające z ustawy - wzrost o poziom inflacji oraz 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia. Domagają się takiego wskaźnika, ze względu na obniżenie wieku emerytalnego, do którego dojdzie 1 października oraz znaczny deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i sytuację demograficzną.
"Ustalenie wyższego poziomu waloryzacji byłoby wyrazem braku odpowiedzialności za przyszłość" - zaznaczyli.
Autor: gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock