Płaca minimalna wzrośnie o 80 zł, a minimalna stawka godzinowa o 50 groszy - taką propozycję przedstawił rząd. To mniej niż chcieli związkowcy i szefowa resortu pracy, ale więcej niż oczekiwali pracodawcy.
Rząd zaproponował, aby minimalne wynagrodzenie za pracę w 2018 roku wynosiło 2080 zł brutto. Oznacza to wzrost o 80 zł (4 procent) w stosunku do 2017 roku. Jednocześnie Rada Ministrów chce, aby minimalna stawka godzinowa w 2018 r. wynosiła 13,50 zł brutto, czyli o 50 groszy więcej niż obecnie.
Za mało?
Propozycja rządu jest mniejsza od tej, którą w maju wysuwała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. Szefowa resortu oczekiwała, że minimalne wynagrodzenie wzrośnie o 5 proc. i dobije do poziomu 2100 zł brutto, a minimalna stawka godzinowa wyniesie 13,70 zł. Rafalska swoją propozycję wzrostu minimalnego uzasadniała tym, że na rynku pracy panuje historycznie dobra sytuacja i rekordowo niskie bezrobocie. - W takiej sytuacji na rynku pracy to jest dobra propozycja. Inna byłaby sytuacja, gdybyśmy mieli wysoką stopę bezrobocia, niski wzrost gospodarczy - mówiła wówczas Rafalska i przekonywała, że wcześniejsze obawy dotyczące wprowadzenia minimalnej stawki godzinowej na poziomie 13 zł nie sprawdziły się i nie wpłynęły negatywnie na rynek pracy. - Wróżono, że stanowi to zagrożenie dla pracodawców. Ale w żaden sposób to się nie sprawdziło - oceniła wówczas minister. Rząd nie posłuchał nie tylko własnej minister, ale również związków zawodowych, które oczekiwały wzrostu płacy minimalnej do poziomu 2200 zł brutto. Oznacza to, że OPZZ i Forum Związków Zawodowych chciały, aby minimalne wynagrodzenie wzrosło o 220 zł. Jan Guz, przewodniczący OPZZ przekonywał na konferencji prasowej na początku czerwca, że rośnie średnia płaca krajowa, wydajność pracowników i zyski pracodawców. Zatem powinna też wzrosnąć płaca minimalna tak, aby z owoców wzrostu gospodarczego skorzystały też grupy najmniej zarabiające. Guz ostrzegał też, że jeśli rząd nie zgodzi się na proponowaną podwyżkę, to może dojść do fali protestów np. w sektorze edukacji lub ochrony zdrowia.
Pracodawcy: za dużo
Zupełnie odmienne zdanie do kwestii podnoszenia płacy minimalnej ma środowisko pracodawców. Ich zdaniem ten wskaźnik w przyszłym roku powinien wzrosnąć o 50 zł i wynieść 2050 zł brutto, czyli o 30 zł brutto mniej niż zaproponował rząd. Zdaniem Łukasza Kozłowskiego, eksperta Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej „spowolnienie wzrostu minimalnego wynagrodzenia jest koniecznością”. - Dalsza poprawa sytuacji materialnej nisko zarabiających pracowników nie może zostać osiągnięta poprzez kolejne skokowe podwyżki płacy minimalnej, ponieważ doszliśmy do tego punktu, po przekroczeniu którego będzie to trwale wypychać ich z rynku pracy. Mimo ogólnie dobrej sytuacji gospodarczej, nie można zapominać o 11 polskich powiatach, w których stopa bezrobocia rejestrowanego przekracza 20 proc. - uważa Kozłowski To o ile można co roku podnieść płacę minimalną zależy od danych makroekonomicznych przedstawianych w prognozie do ustawy budżetowej. W tym roku minimalnego wynagrodzenie nie można podnieść mniej niż o 49 zł. Zatem propozycja pracodawców jest o 1 zł brutto wyższa niż konieczne minimum. W zeszłym roku minimalną kwotą, o którą można było podwyższyć płacę minimalną było 12 złotych. Jednak rząd - ku zaskoczeniu zarówno pracodawców, jak i związkowców - zwiększył minimalne wynagrodzenie o 150 zł - z 1850 złotych do 2 tysięcy złotych. - Przed rokiem rząd wywołał powszechne zdumienie i tym razem ta podwyżka nie jest wielką tragedią. Pytanie jednak, czy nas w ogóle stać na podwyżki większe niż wymaga tego ustawa, a ustawa wymagała dokładnie 2049 zł - mówił w programie Bilans w TVN24 BiS Wojciech Warski, Z Business Center Club.
Szkodliwe?
Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu mówił z kolei, że jeśli dynamika wzrostu płacy minimalnej jest zbyt wysoka, to jest szkodliwa. - Administracyjną decyzją wypycha się z rynku pracy ludzi o najmniejszym stażu i najmniejszych kwalifikacjach. Ci ludzie przy takim wzroście wynagrodzenia minimalnego nie znajdą pracy, pracodawcy będą szukali ludzi bardziej doświadczonych, o większych umiejętnościach - mówił Janusz Jankowiak. - Optymalny z punktu widzenia badań naukowych współczynnik płacy minimalnej do płacy średniej to jest około 42 do 43 proc., a my w tej chwili prawie osiągnęliśmy 46 proc. - dodał Warski.
Dla kogo
Obecnie minimalne wynagrodzenie za pracę wynosi 2 tysiące złotych brutto. Z kolei minimalna stawka godzinowa to 13 zł. Minimalna stawka godzinowa obejmuje nie tylko osoby na umowach zlecenia, ale też samozatrudnionych, którzy jednoosobowo świadczą usługi dla firm. Ustawa precyzuje, kiedy takie rozwiązanie będzie stosowane: m.in. przy zleceniach, w których wyznaczono czas ich świadczenia. Minimalna stawka godzinowa ma mieć zastosowanie do wszystkich umów, bez względu na sposób ustalania wynagrodzenia - według stawki godzinowej, dziennej, tygodniowej, miesięcznej itp. Wyłączenia z zasady minimalnego godzinowego wynagrodzenia za pracę dotyczą m.in. rodzinnych domów pomocy i umów cywilnoprawnych przy opiece nad uczestnikami wycieczek. Minimalna stawka nie dotyczy też m.in. zleceniobiorcy samodzielnie ustalającego miejsce i czas realizacji zadań, jeśli jego wynagrodzenie będzie zależało wyłącznie od osiągniętego rezultatu.
Autor: msz//bgr / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock