Zgodnie z oczekiwaniami bank centralny USA (Fed) podniósł w środę stopy procentowe o 0,25 punktu procentowego, do poziomu 0,25-0,50 proc. Jak tłumaczyła szefowa Fed Janet Yellen ta decyzja "odzwierciedla, że gospodarka amerykańska będzie się dalej umacniać". Zwykli Amerykanie nie podchodzą jednak do niej z entuzjazmem.
Jak mówi Marcin Wrona, korespondent "Faktów" TVN w USA, na decyzję o podwyższeniu przez Fed stóp procentowych wszyscy bardzo długo czekali (to pierwsza podwyżka od 2006 roku). - Indeks Dow Jones wzrósł po ogłoszeniu tej decyzji o 224 pkt. To jest ciekawe, bowiem giełda nie lubi, kiedy stopy procentowe są podnoszone, bo wówczas pieniądz staje się droższy - zaznacza Wrona.
Jedni się cieszą...
Jak dodaje, decyzja amerykańskiego banku centralnego ucieszyła amerykańskie rynki finansowe. - Oznacza ona, iż Fed uwierzył wreszcie w to, że recesja się kończy. Fed przedstawił prognozy na 2016 rok i ona też jest optymistyczna. Gospodarka będzie się rozwijać, wzrost ma wynieść 2,5 proc. Spadać będzie też bezrobocie, Fed szacuje, że do poziomu 4,7 proc. To jest istotny spadek. Z punktu widzenia rynków finansowych bardzo ważny jest też wzrost inflacji. Ona nie rośnie od bardzo długiego czasu, tymczasem przewiduje się, że w przyszłym roku będzie następował wzrost cen, co też będzie napędzać gospodarkę - podkreśla.
... a drudzy martwią
Amerykanie oczywiście nie cieszą się z tego, że stopy procentowe poszły w górę. - Uderzy to w rynek samochodowy, który przy stopach procentowych bliskich zeru odnotowywał rekordowe sprzedaże samochodów. Podwyżka stóp sprawi, że ceny samochodów wzrosną, sprzedaż będzie spadać. Drożeć będą też kredyty - tłumaczy Wrona.
Jakie są konsekwencje decyzji Fed?
Autor: tol / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: EPA/JUSTIN LANE