Prezydent Andrzej Duda powiedział w czwartek, że ma nadzieję na porozumienie ws. projektu dotyczącego frankowiczów. - Dalej rozmawiamy, tak jak obiecałem, tak jak się zobowiązywałem. Mam nadzieję, że osiągniemy w tej sprawie porozumienie - powiedział prezydent, pytany o tę sprawę przez dziennikarzy, kiedy wychodził z Sejmu.
Prezydent jeszcze podczas kampanii wyborczej zapowiadał, że będzie chciał pomóc osobom, które zaciągnęły kredyty walutowe, m.in. we frankach. Podczas spotkania z frankowiczami deklarował, że jeśli zostanie prezydentem, w ciągu pierwszych 3 miesięcy urzędowania złoży w parlamencie projekt ustawy, która rozwiąże ten problem. W połowie października poinformował, że jego kancelaria pracuje nad projektem, który ma pomóc frankowiczom. Jak mówił wówczas, będzie to rozwiązanie rozsądne, które nie spowoduje, że frankowicze znajdą się w lepszej sytuacji niż ci, którzy w tym samym czasie brali kredyty mieszkaniowe w złotówkach. Podkreślał, że chodzi o to, żeby z jednej strony projekt pomógł tym, którzy wzięli kredyty we frankach szwajcarskich i rzeczywiście znajdują się w trudnej sytuacji, a z drugiej był sprawiedliwy.
Postulaty frankowiczów nie do przyjęcia
6 listopada, w miniony piątek (kiedy minęły trzy miesiące urzędowania prezydenta - PAP) minister w Kancelarii Prezydenta Maciej Łopiński poinformował, że prace zespołu przygotowującego projekt dot. frankowiczów zostają przedłużone. Wyjaśniał, że postulaty frankowiczów były nie do przyjęcia z powodu "obaw konstytucyjnych", a propozycje kancelarii nie satysfakcjonowały zadłużonych. - Zarys projektu, który mam gotowy, będzie przedmiotem dalszych negocjacji, dalszych ustaleń z przedstawicielami osób, które zaciągały kredyty indeksowane albo denominowane do franka - mówił Łopiński. Rozbieżności - według kancelarii - dotyczą m.in. tego, czy projekt ma dotyczyć osób, które brały kredyty konsumpcyjne-mieszkaniowe, czy również inwestycyjne, a także czy pomoc ma objąć osoby, które za kredyt we frankach kupiły kilka mieszkań przeznaczonych pod wynajem. Łopiński mówił, że prezydent kładł nacisk na to, aby przewalutowanie odbyło się po kursie zaciągnięcia kredytu. Ostatnią z kwestii wymagających negocjacji jakie wymienił jest to, kto poniesie koszt samego przewalutowania. Powtórzył, że głowie państwa zależy na tym, aby było to rozwiązanie pośrednie, między podziałem kosztów 50/50 (równy podział kosztów między bank i kredytobiorcę), a 90/10.
Autor: km / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: praszkiewicz / Shutterstock.com