W lipcu dziewiąty miesiąc z rzędu wzrósł - tym razem o 0,4 pkt - Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI) - poinformowało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC). Według instytutu mamy do czynienia z kumulacją czynników sprzyjających powrotowi inflacji. Tymczasem, jak prognozuje NBP, polskie PKB w kolejnych kwartałach przyspieszy m.in. dzięki realizacji wypłat z programu 500 Plus.
W Polsce nadal utrzymuje się deflacja i stabilny wzrost aktywności gospodarczej; PKB w kolejnych kwartałach przyspieszy m.in dzięki realizacji wypłat z Programu Rodzina 500 Plus - wynika z lipcowej projekcji inflacji NBP. "Główną przyczyną ujemnej dynamiki cen w Polsce są czynniki zewnętrzne, w tym przede wszystkim wcześniejszy silny spadek cen surowców energetycznych na rynkach światowych, który obniża krajowe ceny energii. Niższe ceny energii przyczyniają się z kolei do obniżenia cen innych towarów i usług, a w konsekwencji – ujemnych wskaźników inflacji bazowej" - wskazuje ogłoszony w poniedziałek raport.
Mniej inwestycji
Według NBP na utrzymywanie się niskiej dynamiki cen konsumenta w Polsce ma wpływ powolny wzrost cen w otoczeniu polskiej gospodarki, dodatkowo przyczynia się do nich brak presji popytowej i kosztowej. Dynamikę cen w I połowie 2016 r. zwiększały wyższe niż rok wcześniej ceny żywności. "W Polsce utrzymuje się stabilny wzrost aktywności gospodarczej, choć w ostatnich kwartałach dynamika PKB podlegała pewnym wahaniom. Po silnym przyspieszeniu w IV kw. ub.r., w I kw. br. wzrost gospodarczy spowolnił ze względu na obniżenie się inwestycji, związane głównie z zakończeniem perspektywy finansowej UE 2007-2013" - podkreśla NBP.
Efekt 500 plus
"Głównym źródłem wzrostu gospodarczego w I kw. pozostało przyspieszenie wzrostu popytu konsumpcyjnego, postępujące w warunkach dobrej sytuacji na rynku pracy i poprawy nastrojów gospodarstw domowych. W kolejnych kwartałach oczekiwane jest dalsze przyspieszenie wzrostu konsumpcji gospodarstw domowych, wspierane przez uruchomienie wypłat z programu "Rodzina 500 plus" - dodaje. Według NBP spowolnienie wzrostu gospodarczego w I kw. było "najprawdopodobniej przejściowe", a w kolejnych kwartałach dynamika PKB powinna wzrosnąć. "Korzystna sytuacja makroekonomiczna, w tym poprawa na rynku pracy i dobra sytuacja finansowa przedsiębiorstw, a także niższe niż w poprzednich latach oprocentowanie kredytów sprzyjają stabilnemu wzrostowi akcji kredytowej w polskiej gospodarce" - podaje. Raport zwraca również uwagę na spadek dynamiki inwestycji w gospodarce w ostatnich kwartałach, któremu towarzyszyło osłabienie wzrostu nakładów inwestycyjnych przedsiębiorstw.
Ceny pójdą w górę
Tymczasem Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu 2016 r. wzrósł o 0,4 punktu w stosunku do wartości z ubiegłego miesiąca. "Był to dziewiąty z rzędu wzrost wskaźnika - napisano w komunikacie BIEC. Zgodnie z danymi BIEC w czerwcu br. WPI wyniósł 77,4 pkt, a w maju 77 pkt. "Mimo że obecny wzrost WPI nie należał do najsilniejszych, to krajowe czynniki sprzyjające powrotowi inflacji kumulują się. Głównie są to: utrzymująca się tendencja do osłabienia złotego podrażająca import, wzrost oprocentowania dłużnych papierów rządowych, finansujących głównie cele konsumpcyjne oraz wzrost oczekiwań inflacyjnych konsumentów. Czynniki zewnętrzne związane głównie z cenami surowców obarczone są dużą niepewnością wynikającą z sytuacji geopolitycznej" - dodano.
Złotówka traci
Według BIEC do wzrostu wskaźnika w największym stopniu przyczyniły się w tym miesiącu rosnące notowania indeksu cen surowców publikowanego przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Ceny surowców rosną od lutego br., z czego najsilniejszy wzrost dotyczył cen ropy naftowej, metali rzadkich oraz niektórych surowców żywnościowych. Wyższe ceny surowców na światowych rynkach w połączeniu z tendencją do osłabiania złotego wpłynąć mogą na wzrost cen towarów importowanych, co - zdaniem BIEC - w konsekwencji skłoni krajowych producentów do podwyżek.
W komunikacie zwrócono uwagę, że co prawda, w ostatnim miesiącu złoty nie osłabiał się w takim tempie jak w poprzednich miesiącach br., jednak w ciągu ostatniego roku stracił w stosunku do euro ponad 6 proc.
Wśród menedżerów firm sektora produkcyjnego od ponad roku utrzymuje się względna równowaga pomiędzy odsetkiem firm planujących w najbliższym czasie podniesienie cen a odsetkiem tych przedsiębiorców, którzy planują obniżki. "Okres lata nie jest jednak zbyt miarodajny dla określenia dominujących w najbliższej przyszłości tendencji ze względu na sezonowy spadek cen warzyw i owoców oraz sezonowe obniżki w branży odzieżowej" - zastrzeżono.
Koszty pracy w górę
Z badań BIEC wynika, że wśród konsumentów oczekiwania inflacyjne przybrały na sile w porównaniu z miesiącami poprzednimi. Wskaźnik oczekiwań inflacyjnych polskich konsumentów publikowany przez OECD wzrósł do poziomu najwyższego w ciągu ostatniego roku. Od drugiej połowy ubiegłego roku przybierał on w większości miesięcy wartości ujemne, co oznaczało przewagę oczekiwań deflacyjnych nad oczekiwaniami wzrostu cen.
"Obecnie proporcje te uległy odwróceniu i wśród konsumentów obserwujemy niewielką przewagę tych, którzy spodziewają się wzrostu cen. Spośród pozostałych składowych, decydujących o kosztach prowadzenia działalności gospodarczej, proinflacyjnie oddziałują również koszty związane z zatrudnieniem pracowników. Jednostkowe koszty pracy od początku tego roku wzrosły o ponad 14 proc. przy braku wyraźnej poprawy wydajności pracy" - wyjaśniono.
BIEC zaznaczył, że wzrost cen surowców oraz wyższe koszty pracy oznaczają dla firm utratę sporej części zaplanowanej marży, a w konsekwencji pogorszenie ich sytuacji finansowej. Z ostatniego tzw. szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w czerwcu nadal mieliśmy do czynienia z deflacją liczoną rok do roku - wyniosła ona 0,8 proc., ale w ujęciu miesięcznym kolejny miesiąc z rzędu nastąpił nieznaczny wzrost cen, tym razem o 0,2 proc.
Ceny w Rosji galopują. Inflacja przekroczy 9 proc.
Autor: PMB / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com