Cena energii elektrycznej dla jednostek samorządu województwa pomorskiego ma wzrosnąć o 68,8 procent - przekazał podczas piątkowej konferencji prasowej marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk. Jak podkreślił, "stracą na tym wszyscy mieszkańcy Pomorza". - Efektem rosnących cen prądu może być konieczność podwyżek cen biletów kolejowych czy wstępów do teatrów i muzeów - wskazał marszałek.
Konferencja prasowa poświęcona cenom energii elektrycznej została organizowania przed siedzibą spółki Energa w Gdańsku. Wzięli w niej udział: marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, europoseł Janusz Lewandowski, senator Ryszard Świlski, wiceprezydent Sopotu Marcin Skwierawski, a także starosta malborski Mirosław Czapla i wiceburmistrz Rumi Piotr Wittbrodt.
Marszałek Struk mówił o rosnących wydatkach budżetowych związanych z drożejącym prądem. - W obecnym przetargu na zakup energii elektrycznej na 2022 rok dla naszych jednostek otrzymaliśmy ofertę od Energi Obrót S.A. Za 1 megawatogodzinę (MWh) mocy mamy zapłacić 501 złotych. Podczas gdy w tym roku płaciliśmy niecałe 297 złotych. To wzrost o ponad 68,8 procent – wyliczał marszałek.
Jak dodał, w przyszłym roku koszt zakupu prądu dla grupy zakupowej 43 jednostek samorządu pomorskiego wyniesie ponad 9,1 mln zł, a więc o 41 proc. więcej niż w bieżącym roku.
Ceny prądu
- Koszty związane z codziennym funkcjonowaniem szpitali zarządzanych przez samorząd województwa wzrosną o 45 procent. Z kolei koszty energii Pomorskiej Kolei Metropolitalnej wzrosną o około 39 procent. Zaś działalność jednostek kultury będzie wiązać się z większymi o ponad 33 procent kosztami – przekazał.
Jak stwierdził, koszty podwyżek cen energii spadną na obywateli. - Stracą na tym wszyscy mieszkańcy Pomorza. Efektem rosnących cen prądu może być konieczność podwyżek cen biletów kolejowych czy wstępów do teatrów i muzeów. Szpitale, które już teraz znajdują się w zapaści finansowej, będą pogłębiały swoją trudną sytuację – oświadczył Mieczysław Struk.
Głos zabrał też Marcin Skwierawski, który wyliczył, że Sopot za energię zapłaci o 3 mln zł więcej. - To koszt nowego żłobka, przedszkola czy kilkunastu mieszkań komunalnych – wyjaśnił wiceprezydent Sopotu. - To przykład dociskania samorządów, brania samorządów głodem. Wzrost cen energii uruchamia efekt domina, zdrożeją usługi komunalne, a tracą na tym mieszkańcy – dodał.
- Powiedzmy jasno - podwyżki i przerzucanie kosztów na nas to nic innego, jak niszczenie samorządu – podkreślił natomiast starosta malborski Mirosław Czapla.
Energa "stała się instrumentem działań partyjnych"
Jak powiedział Janusz Lewandowski, drożyzna jest tematem rozmów w wielu polskich rodzinach. Odniósł się też do sposobu, w jaki zarządzana jest Energa. - Energa zaczęła dobrą zmianę od walki za farmami wiatrowymi i zniszczyła wiele biznesów na Pomorzu. Od 2015 roku spółka miała jedenastu prezesów. Taka karuzela personalna nie wpływa dobrze na postrzeganie firmy – zaznaczył eurodeputowany PO.
Senator Ryszard Świlski zwrócił uwagę, że Energa przez wiele lat była traktowana jako champion polskiej gospodarki. - Dzisiaj już tak nie możemy powiedzieć. Niestety, Energa stała się instrumentem działań partyjnych. Energa zainwestowała znaczne kwoty w Polską Grupę Górniczą, co - jak przyznały władze spółki - spowodowało stratę prawie 400 milionów złotych. Trzeba także pamiętać o rozpoczętej przez rząd PiS, a następnie porzuconej budowie bloku C w elektrowni Ostrołęka. O tej inwestycji wielu ekspertów od początku mówiło, że jest ona nieuzasadniona i nieopłacalna – powiedział polityk KO.
Ceny prądu dla gospodarstw domowych
W przypadku firm i samorządów ceny prądu są ustalane na zasadach rynkowych. Inaczej jest w przypadku większości gospodarstw domowych. Tu taryfy zatwierdza Urząd Regulacji Energetyki.
Prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" przyznał niedawno, że także klientów indywidualnych czekają w przyszłym roku podwyżki cen prądu. - Nie będą to podwyżki odzwierciedlające poziom inflacji, ale znacznie wyższe. Padają różne liczby i rzeczywiście poruszamy się raczej na poziomie dwucyfrowym niż jednocyfrowym - stwierdził.
We wrześniu prezes Enei Paweł Szczeszek zapowiedział, że firma będzie wnioskować o podwyżkę taryfy na energię dla gospodarstw domowych i byłaby zainteresowana jej wzrostem o blisko 40 procent.
Również Tauron – jak mówił podczas sesji 13. Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach prezes spółki Tauron Sprzedaż Rafał Soja - przygotowuje obecnie wniosek taryfowy, uwzględniający "obiektywne czynniki" warunkujące oczekiwany wzrost cen prądu. Prezes nie zdradził, o jaką podwyżkę zamierza wnioskować Tauron.
Ceny prądu dla gospodarstw domowych - dopłaty
Premier Mateusz Morawiecki zadeklarował w ubiegłym tygodniu, że w 2022 roku na dopłaty do prądu rząd przeznaczy co najmniej 1,5 miliarda złotych, ale dodając, że "w kalkulacjach budżetowych dopuszczane są nawet wydatki na poziomie między 3 a 5 miliardów złotych".
Zdaniem szefa rządu nawet ta pierwsza kwota, czyli 1,5 mld zł pozwoli zamortyzować dla biedniejszych rodzin wzrost kosztów związanych z podwyżką cen prądu.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska w przesłanej do TVN24 Biznes odpowiedzi zapowiedziało, że na nowym rozwiązaniu powinno skorzystać ok. 2,6 mln gospodarstw domowych, które znajdują się w trudniejszej sytuacji dochodowej, czyli 19 proc. gospodarstw domowych.
Nowy dodatek energetyczny ma objąć gospodarstwa domowe najbardziej wrażliwe, których miesięczne dochody nie przekraczają 1563 zł w gospodarstwie 1-osobowym oraz 1115 zł/os. w gospodarstwie wieloosobowym.
Resort klimatu przekazał, że założenia projektu dopłat do prądu zakładają, że wsparcie będzie obowiązywać w latach 2022-2031. Wysokość dopłat ma się wahać od 324 złotych do 876 złotych w ciągu roku.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: fotoliza / Shutterstock