Sprzedaż firm budujących mieszkania w Polsce nadal rośnie, ale po trzech latach dobrej passy ten wzrost wyraźnie stracił dynamikę - zauważają analitycy Lion's Banku. Na pogarszające się wyniki sprzedażowe deweloperów wpływ ma wiele czynników - m.in. wyczerpujące się dopłaty do kredytów, trudniejszy dostęp do kredytów mieszkaniowych oraz nowy program rządowy, który zakłada dostarczanie przez państwo mieszkań za „pół darmo”.
Sprzedaż mieszkań wśród 14 firm deweloperskich wzrosła o 11 proc. rok do roku (dane dotyczą tych firm, które pochwaliły się swoimi wynikami).
Mniej, ale wciąż dużo
Dynamika handlu na rynku nieruchomości spada. Poprzednie kwartały przyzwyczaiły do 20, 30 czy nawet 50-proc. wzrostów, jeśli chodzi o zbyt mieszkań.
Eksperci Lion's Banku przestrzegają jednak, by nie wieszczyć widma końca wzrostów zbyt wcześnie. Zaznaczają równocześnie, że wciąż mamy do czynienia z wysoką sprzedażą na rynku nieruchomości. Drugi kwartał br. przyniósł podpisanie umów na blisko 4,2 tys. lokali, czyli o 408 więcej, niż w analogicznym okresie rok wcześniej, jednak mimo wszystko, to o 74 mniej niż w poprzednim kwartale.
Z drugiej strony jednak, w ostatnim kwartale kupujących przestało przybywać.
Gdzie leżą przyczyny?
Analitycy Lion's Banku wskazują, że problemem jest mniejsza dostępność kredytów - zwłaszcza coraz większe wymagania odnośnie wkładu własnego. Dziś, by ubiegać się o kredyt hipoteczny, należy zapewnić sobie wkład własny w wysokości 15 proc. ceny mieszkania.
Wcześniej, w osiągnięciu wyższego pułapu takiego wkładu, pomagało państwo poprzez dopłaty w ramach programu „Mieszkanie dla młodych”. Cieszył się on taką popularnością, że środki na 2016 rok wyczerpały się, a na początku lipca banki wstrzymały też przyjmowanie wniosków z puli na 2017 tok.
Nawet, jeśli jednak klient dysponuje sumą wystarczającą na wkład własny, to i tak w bankach napotyka coraz gorszą ofertą kredytową. Od 15 miesięcy drożeje zakup mieszkania na kredyt, maleje zdolność kredytowa, co oznacza, że banki pożyczają coraz mniej.
Chętniej za gotówkę?
Analitycy z Lion's Bank zauważają jednak pojawienie się innego trendu. Jak szacuje NBP, Polacy na zakup nowych mieszkań przeznaczają więcej gotówki, niż pożyczonych pieniędzy. Skąd takie zjawisko? Należy doszukiwać się go w niskich stopach procentowych. Kredyty są tanie, ale też lokaty dość nisko oprocentowane. Dla osób dysponujących kapitałem, lepszą inwestycją jest kupno mieszkania na wynajem. Wszystko może się jednak zmienić wskutek nowego programu "Mieszkanie plus".
Państwo dostarczy mieszkania na konkurencyjnych warunkach, zatem prywatni inwestorzy mogą nie chcieć z nim konkurować.
Jak wskazuje Lion's Bank, "lokale te mają być wynajmowane za stawki wyraźnie niższe niż rynkowe, a do tego po 30 latach lokal ma się stać własnością najemcy. Wszystko za pół bieżącej rynkowej ceny i bez ryzyka związanego za zaciągnięciem kredytu hipotecznego".
Zobacz: eksperci o programie Mieszkanie Plus
Autor: ag/gry / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock