Związkowcy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej w poniedziałek stracą służbowe oddelegowanie do zadań związkowych i powinni zgłosić się na dawne miejsca pracy - ogłosił zarząd spółki, zapowiadając konsekwencje wobec tych, którzy się nie stawią do pracy. Związkowcy oskarżają zarząd o łamanie praw pracowniczych.
Jak poinformowała JSW, ponieważ związkowcy nie podpisali proponowanego przez zarząd porozumienia, które m.in. do końca czerwca umożliwiało im zachowanie oddelegowań i wynagrodzeń na dotychczasowych zasadach, wszyscy oddelegowani w poniedziałek utracą do tego prawo i powinni zgłosić się do kierowników oddziałów, gdzie kiedyś pracowali.
"Niepodjęcie pracy w dniu 11 maja 2009 r. będzie potraktowane przez pracodawcę jako ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych" - głosi komunikat zarządu spółki.
Pułapka na związkowca
Rzecznik komitetu protestacyjnego Piotr Szereda uważa, że oddelegowanie działaczy do pracy związkowej nie ulega wygaśnięciu. Związki uważają postępowanie zarządu za szykanowanie oraz utrudnianie działalności związkowej i zapowiadają doniesienie do prokuratury w tej sprawie.
Działanie zarządu związkowcy odbierają jako aroganckie m.in. dlatego, że w poniedziałek w Warszawie zbierze się zespół trójstronny ds. bezpieczeństwa socjalnego górników, w którym wezmą udział także związkowcy z JSW. Zarząd ma więc świadomość, że część działaczy pojedzie do Warszawy i na pewno nie zgłosi się do pracy. Związkowcy deklarują jednak, że także pozostali działacze nie przyjdą do pracy na dawnych stanowiskach.
Pragnący zachować anonimowość przedstawiciel JSW ocenił w rozmowie z PAP, że duża część działaczy związkowych w spółce, pełniących swoje funkcje od kilkunastu lat, nie byłaby w stanie wrócić do pracy fizycznej na dawne stanowiska. - To grupa ludzi, którzy pozbawieni związkowych stanowisk nie będą w stanie znaleźć sobie miejsca - dinozaury, z których opada puder - mówi obrazowo.
Zmiany i ich ofiary
Decyzją ministra gospodarki od poniedziałku pracodawcą dla wszystkich zatrudnionych w JSW ma być bezpośrednio spółka, a nie - jak dotąd - poszczególne tworzące ją kopalnie. Związkowcy nie godzą się na takie rozwiązanie. Zgodnie z nim zakładowe organizacje związkowe działające w kopalniach utracą taki status, a związki powinny powołać nowe struktury na szczeblu centrali spółki.
Poza tym proponowane zmiany organizacyjne w spółce spowodują zmniejszenie związkowych etatów o jedną trzecią (z 61 do 40), co ma przynieść oszczędności rzędu sześciu mln zł.
Chodzi także o to, że stare układy zbiorowe mają być docelowo zastąpione nowym, wspólnym. Z powodu kryzysu kopalnie mają niebawem nie wydobywać węgla w piątki, co odbije się na zarobkach górników. Na razie były trzy dni robocze (m.in. piątek) bez wydobycia. Związki sprzeciwiają się także zamrożeniu płac.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24