Protesty związkowców, domagających się niepodpisywania przez prezydenta ustawy emerytalnej, towarzyszyły inauguracji IV Europejski Kongres Gospodarczy w Katowicach, w której uczestniczył Bronisław Komorowski. Przed kongresem prezydent spotkał się ze związkowcami z OPZZ, którzy wręczyli mu swoje postulaty oraz przekazali własny projekt reformy.
Jak powiedziała po spotkaniu rzeczniczka prezydenta Joanna Trzaska-Wieczorek, rozmowy ze związkowcami przebiegły w atmosferze wzajemnego zrozumienia.
Niespokojny kongres
Tak spokojnie nie było natomiast przed Centrum Kultury Katowice, gdzie rozpoczął się IV Europejski Kongres Gospodarczy. W czasie inauguracji trwał protest przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego.
Pikieta zgromadziła kilkaset osób ze sztandarami, trąbkami i gwizdkami. Co chwila wybuchały petardy. "Emerytalna ustawa sejmowa to wasza hańba narodowa" - głosił jeden z transparentów.
Pod hasłem "Nie dla pracy aż do śmierci" manifestowali związkowcy z OPZZ, Związku Zawodowego Górników w Polsce i Związku Zawodowego Ratowników Górniczych oraz przedstawiciele Partii Kobiet.
Zaproszonemu na kongres prezydentowi wręczyli petycję, w której apelują o niepodpisywanie uchwalonej w ubiegłym tygodniu przez Sejm ustawy emerytalnej.
- Myślę, że pan prezydent nie jest na usługach Platformy Obywatelskiej i rozważy nasze argumenty, że podpisanie tej ustawy jest kolejnym krokiem Polski w tył w strukturze Unii Europejskiej - powiedział Andrzej Chwiluk, szef Związku Zawodowego Górników.
Dodał, że związkowcy oczekują jednoznacznej decyzji - odmowy podpisania ustawy. - Skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego byłoby jedynie politycznym wybiegiem - ocenił.
Manifestacja zgromadziła też grupę osób uważających się za pokrzywdzonych prze ZUS. - Przyszliśmy tutaj, aby w tym kraju prawo znaczyło prawo, że jeśli urzędnik podejmuje decyzję, to jest ona wiążąca i ostateczna i żeby nie cofało się prawo wstecz - powiedział Bogdan Pietrzyca, taksówkarz z Zabrza.
Ze względu na protesty, policja przygotowała dla głowy państwa eskortę.
Pod budynkiem byli też przedstawiciele środowiska alterglobalistów, którzy demonstrowali przeciwko działaniom, które doprowadziły do kryzysu gospodarczego.
Z uwagi na protesty, policja przygotowała eskortę dla prezydenta i delegacji rządowej. Po południu prezydent opuścił budynek, gdzie odbywał się kongres.
"Europa nie ma czasu na błędy"
Prezydent Komorowski, otwierając kongres w Katowicach, podkreślał, że wzrost konkurencyjności europejskiej gospodarki jest warunkiem utrzymania pozycji UE na świecie, ale też warunkiem powodzenia całego projektu europejskiego.
- Dla nas, dla dobrobytu Polaków i dobrobytu wszystkich Europejczyków sprawą zasadniczą jest poprawa konkurencyjności - powiedział prezydent.
Zaznaczył, że konkurencyjna gospodarka tworzy miejsca pracy i uwalnia talenty, zapewnia dobrobyt rodzin i samorealizację ludzi. Stanowi też - dodał - fundament silnego państwa
Prezydent zwrócił uwagę, że dziś głównym problemem jest bezrobocie, które dosięga przede wszystkim ludzi młodych. Wyzwaniem jest także przekonanie ludzi, że niezbędna jest dłuższa praca. - Ten problem daje o sobie znać m.in. w postaci pikiet związkowców - zaznaczył prezydent.
Jego zdaniem, potrzeba jest wiara w to, że nawet najtrudniejsze decyzje przyniosą skutki. - Europa nie ma czasu na błędy, ani życie w złudzeniach - ocenił prezydent, zaznaczając jednocześnie, że wzrost gospodarczy zależy od odważnych decyzji. - Bez wzrostu gospodarczego Europa będzie się chylić ku marginalizacji - dodał prezydent.
Trzy dni debat
IV Europejski Kongres Gospodarczy potrwa trzy dni. Ok. 6 tys. uczestników imprezy, w tym prezydent Bronisław Komorowski i wicepremier Waldemar Pawlak, ma dyskutować o najważniejszych wyzwaniach stojących przed europejską gospodarką w okresie spowolnienia gospodarczego.
Zaplanowano ponad sto debat, dyskusji i wydarzeń towarzyszących z udziałem biznesmenów, menedżerów wiodących firm oraz polityków.
mac\mtom
Źródło: PAP, TVN24