Sprzedaż 10 proc. państwowych udziałów w KGHM może okazać się dla rządu drogą przez mękę. "Zapewniamy Pana Premiera, że nie wpiszemy się w planowany od dłuższego czasu plan wyprzedaży polskiego majątku, rozpisany przez liberałów z Platformy Obywatelskiej" - piszą w komunikacie związkowcy. - KGHM to własność kraju, nie związków - odpowiada rząd ustami wicepremiera Grzegorza Schetyny.
Chociaż Józef Czyczerski, szef miedziowej "Solidarności" zapewniał w TVN CNBC Biznes, że nie będzie namawiał do strajku generalnego w związku z planami rządu o sprzedaży 10 proc. akcji KGHM, to z pisma podpisanego przez niego samego, do którego dotarło tvn24.pl wynika, że tych udziałów związkowcy łatwo nie odpuszczą.
Informujemy, że nie damy się wciągnąć w zaplanowany z premedytacją konfrontacyjny scenariusz napisany dla Polskiej Miedzi przez Rząd Pana Donalda Tuska. Zapewniamy Pana Premiera, że nie wpiszemy się w planowany od dłuższego czasu plan wyprzedaży polskiego majątku, rozpisany przez liberałów z Platformy Obywatelskiej związkowcy z kghm
Według związkowców plany te doprowadzą do zniszczenia przemysłu miedziowego w Polsce. "Informujemy, że nie damy się wciągnąć w zaplanowany z premedytacją konfrontacyjny scenariusz napisany dla Polskiej Miedzi przez Rząd Pana Donalda Tuska" - piszą związkowcy. Jak podkreślają, ich działania mają na celu ochronę miejsc pracy w spółce i ochronę funkcjonowania całego Regionu Zagłębia Miedziowego.
"Zapewniamy Pana Premiera, że nie wpiszemy się w planowany od dłuższego czasu plan wyprzedaży polskiego majątku, rozpisany przez liberałów z Platformy Obywatelskiej" - ostrzegają związkowcy.
"KGHM to własność kraju, a kraj potrzebuje pieniędzy"
Firmy państwowe, w tym KGHM, to własność kraju, a nie związków zawodowych. Rząd będzie zdeterminowany, by przyspieszyć ich prywatyzację, m.in. ze względu na potrzeby budżetu schetyna o kghm
Kilkanaście dni temu jego pierwsza reakcja na plany prywatyzacji spółki, które forsował minister skarbu Aleksander Grad, brzmiał: Nie ma mowy. Jednak po wtorkowym posiedzeniu rządu, na którym zapadła decyzja o sprzedaży części państwowych udziałów, wicepremier zmienił zdanie. - Tutaj nie ma żadnej polityki, są potrzeby budżetu. Firmy państwowe - tu chcę powiedzieć zupełnie wprost - to nie jest własność związków zawodowych, tylko własność całego kraju, całego narodu, wszystkich nas, wszystkich obywateli - uważa teraz Schetyna.
Złapać nić porozumienia
W opinii miedziowej "Solidarności", decyzja o prywatyzacji sprzedaży przez państwo 10 proc. akcji miedziowej spółki jest "dowodem na to, że nikt z rządu nie jest zainteresowany merytoryczną dyskusją nad prywatyzacją KGHM-u", a informacja o takich planach jest tym smutniejsza, że "jeszcze niedawno premier obiecywał nie prywatyzować spółki miedziowej".
Tymczasem - jak mówił premier Donald Tusk po wtorkowym posiedzeniu rządu - sprzedaż takiej części akcji nie narusza jego deklaracji sprzed dwóch lat, że KGHM za jego rządów nie zostanie sprzedany w całości, a nad spółką zostanie zachowana kontrola Skarbu Państwa. Premier podkreślał, że potrzeby budżetu państwa w 2009 i 2010 r. będą wymagały zastrzyku finansowego ze sprzedaży udziałów w państwowych spółkach.
Źródło: tvn24.pl