Chciałeś mieć czub na żelu, a tymczasem fryzjer ogolił cię na łyso? Na imprezie sylwestrowej w kanjpie obiecywali California Dream, a tymczasem lała się zwykła czyściocha? Za zepsutą sylwestrową kreację czy fryzurę, albo nawet za niezgodny z obietnicami przebieg zabawy można żądać rekompensaty - przypomina Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
W przypadku reklamacji konsumentowi przysługuje prawo do naprawy usługi, można też żądać zwrotu zapłaconej kwoty, obniżenia rachunku albo przyznania rabatu.
Urząd radzi, by w przypadku spędzania sylwestra w sposób zorganizowany, sporządzać z organizatorem na piśmie odpowiednią umowę, dokładnie określającą warunki usługi, za którą płacimy. Można w niej zawrzeć np. planowany przebieg wieczoru, liczbę dań, rodzaj i ilość napojów, a nawet rodzaj czy wykonawcę muzyki. Taka umowa ułatwi dochodzenie roszczeń w przypadku konfliktu z organizatorem zabawy.
Gdy płaszcz został w szatni
Przedstawiciele UOKiK zwrócili we wtorek uwagę, że przedsiębiorca-organizator ponosi odpowiedzialność za rzeczy pozostawione w szatni, nawet gdy nie jest płatna. Zaginięcie pozostawionych w szatni rzeczy, mimo umieszczonej informacji, że "w przypadku zaginięcia lub zniszczenia garderoby szatnia nie ponosi odpowiedzialności", to przykład niezgodnej z prawem praktyki - wskazali.
Jak kupować petardy
Urząd tłumaczył również, jak bezpiecznie postępować z materiałami pirotechnicznymi. Kupując je należy sprawdzić, czy na opakowaniu znajdują się: nazwa producenta, ostrzeżenia - np. o zachowaniu bezpiecznej odległości podczas odpalania czy nadzorze dorosłych - oraz instrukcja obsługi w języku polskim. Należy też sprawdzić, czy opakowanie nie ma żadnych wad - pęknięć, rozerwań czy wybrzuszeń.
UOKiK przypomniał, że materiały pirotechniczne można sprzedawać jedynie pełnoletnim.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24